Sojusz Lewicy Demokratycznej ciągnie i pcha lewicową listę kandydatów do sejmu. O szansach, na zdobycie mandatów do parlamentu przez Lewicę, pojedynek profesor Joanny Senyszyn z Barbarą Nowacką, budowie Lewicy oraz planie na poprawę Polski w wywiadzie mówi Marcin Strzelczyk, kandydat do sejmu z listy KW Sojusz Lewicy Demokratycznej.
- Kiedy udzielał Pan wywiadu w lipcu, Sojusz Lewicy Demokratycznej stał przed wyborem, czy iść do tegorocznych wyborów parlamentarnych we współpracy z Koalicją Obywatelską, czy raczej z ugrupowaniami lewicowymi. Wtedy opowiadał się pan za tą drugą drogą, i tak też się stało?
Marcin Strzelczyk: Można powiedzieć, że po tylu latach w polityce, moja polityczna intuicja zadziałała. Idziemy w dobrym kierunku, jako partia podjęliśmy dobrą decyzję by iść do wyborów z innymi ugrupowaniami lewicowymi – Wiosną, Razem i innymi i innymi organizacjami, a nie z Koalicją Obywatelską. Co nie znaczy, że jesteśmy do Koalicji wrogo nastawieni. Współpraca jest możliwa, natomiast nie można ukrywać, że się różnimy. My jesteśmy prawdziwą lewicową formacją, prawdziwą lewicową listą. Platforma Obywatelska jak to powiedział pan Schetyna, nie jest ani lewicowa, ani prawicowa. No i tak do końca nie wiadomo, jaka jest… Warto było więc posłuchać intuicji, warto też słuchać głosu serca, ale i rozsądku.
- Czyli wszystko poszło w dobrym kierunku?
Marcin Strzelczyk: Tak, ta decyzja została wypracowana przez liderów, jesteśmy razem, już pracujemy na ulicach. Ta decyzja pokazała też, że wyborcy dobrze ją odebrali. Mamy poparcie w granicach 13 – 16 procent i będziemy pracować, żeby zbudować jeszcze większe poparcie.
- W efekcie porozumienia powstała wspólna lista Komitetu Wyborczego sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jednak wiele osób uważa, że tak naprawdę członków SLD na tych listach nie ma zbyt wielu?
Marcin Strzelczyk: Trzeba zaznaczyć, że listę tworzyły trzy ugrupowania. W Okręgu Gdańskim jest jeszcze jedna pani z PPS, która też weszła na nasze listy. Z kolei na liście Okręgu Słupsko-Gdyńskiego jest dziewięć osób z SLD. Oczywiście to prawda, że nie wszyscy są członkami Sojuszu, ale są to osoby popierany przez SLD. Co to jest kluczowe, to miejsca pierwsze i ostatnie wypełniają członkowie SLD, czyli pani profesor Joanna Senyszyn i ja, Marcin Strzelczyk.
- No właśnie. W wyborach samorządowych startował Pan do rady miasta z pierwszego miejsca, teraz do sejmu z ostatniego. Co to oznacza?
Marcin Strzelczyk: „Last but not least...” Inna była specyfika wyborów do rady miasta, gdzie byłem liderem, gdzie byłem kandydatem na prezydenta Gdyni i prowadziłem naszą listę i prowadziłem kampanię wyborczą. Wybory parlamentarne rządzą się trochę innymi prawami. Liderką listy jest pani profesor Senyszyn i wiem, że będzie dobrą liderką, która dobrze poprowadzi tę kampanię wyborczą. Pozwolę sobie jednak po raz kolejny nawiązać do przykładów kolejowych, gdzie jedna lokomotywa ciągnie a druga od tyły pcha cały skład. Mam nadzieję, że ten nasz tandem lokomotyw -pani profesor i mojej osoby - doprowadzi do uzyskania przez nas minimum dwóch mandatów do sejmu z naszego okręgu. Sondaże pokazują, że jest na to szansa. Oczywiście będziemy się starali zdobyć mandatów jak najwięcej. Pamiętajmy też że tworzy kilka ugrupowań, musieliśmy pamiętać o naszych koalicjantach.
- Na spotkaniu z mieszkańcami Gdyni pani profesor Senyszyn celowo nie używała właśnie ani nazwy SLD ani nazwy Wiosna ani nazwy Razem. Operowała nazwą Lewica. Czy to oznaka, że rodzi się coś nowego czy dalej jesteście osobno ale razem?
Marcin Strzelczyk: Chcieliśmy zarejestrować komitet Lewica, było to jednak ze względów formalnych niemożliwe. Zarejestrowano Komitety Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej, natomiast na wszystkich materiałach wyborczych jest napisane Lewica. Chcielibyśmy, żeby to właśnie Lewica funkcjonowała w odbiorze społecznym. W sondażach wyborczych jesteśmy podawani po prostu jako Lewica.
- Czy aby mimo to nie mamy do czynienia z końcem SLD na Pomorzu?
Marcin Strzelczyk: Nie. Co prawda gwarancją przedłużenia istnienia SLD byłoby to, gdybyśmy zdobyli mandaty do sejmu, natomiast zawsze jest jakiś niedosyt, gdy tworzy się listy koalicyjne - jeśli chodzi o przyznane miejsca na liście. Natomiast jeżeli Lewica otrzyma dobry wynik, w co wierzę, to nie sądzę, by SLD, Wiosna czy Razem umarły.
- Współpraca z Wiosną i Razem to nie jest tylko sytuacja na czas wyborów, ale i też plan współpracy podczas nadchodzącej kadencji sejmu?
Marcin Strzelczyk: Tego nie wiem, zobaczymy, policzymy się po wejściu do parlamentu, ile osób z każdego ugrupowania dostanie się do sejmu. Póki co działamy wspólnie i nie akceptujemy różnic. Program jest napisany wspólnie. Po wyborach chciałbym, aby powstał jeden klub parlamentarny Lewicy i są realne szanse, aby tak się stało. Trzeba też przypomnieć, że część osób o zabarwieniu lewicowym może wejść do parlamentu z listy Koalicji Obywatelskiej na przykład Zieloni.
- Jak Pan ocenia szanse pani profesor Senyszyn w starciu z liderami innych list? Przypomnę tylko, że podczas wyborów samorządowych pani profesor ubiegała się o miejsce w sejmiku wojewódzkim. Zyskała około 12 tysięcy głosów. To bardzo dużo i niewiele zabrakło do tego, aby w sejmiku pomorskim zasiadła.
Marcin Strzelczyk: No tak, mamy ten kłopot już przerobiony. Wtedy startowała lista osobno partii Razem osobno lista Zielonych, nasza. Gdybyśmy wtedy wystartowali wspólnie, mielibyśmy prawdopodobnie mandat w sejmiku. Teraz ta sytuacja się nie powtórzy, bo już działamy wspólnie, dlatego zachęcamy do głosowania na nas. Całe dnie spędzam na ulicy, rozmawiam z wyborcami, w Gdyni, w Rumi, w Redzie… Były to czasami trudne rozmowy, czasem wiążące się z negatywnymi emocjami. Ale zauważyłem też, jak wielu osób jest niezdecydowanych. Być może program Lewicy pomoże im podjąć decyzję o pójściu do urn wyborczych, i zagłosowaniu na nasze propozycje zmian w Polsce.
- Podczas tych wyborów będziemy mieli ciekawe starcie liderów list opozycyjnych okręgu Słupsko-Gdyńskiego. Z Lewicy startuje wspomniana pani profesor Senyszyn, a z listy Koalicji Obywatelskiej pani Barbara Nowacka, która jak wiadomo, ma przekonania lewicowe…
Marcin Strzelczyk: Pani Barbara Nowacka była liderką listy Zjednoczonej Lewicy cztery lata temu. Nie ma co wnikać, dlaczego zakończyło się to tak, jak zakończyło. Dzisiaj pani Barbara staje na czele listy KO, a na tej liście też jest kilka osób, które mają zabarwienie lewicowe. Profesor Joanna Senyszyn jest dla mnie jednak osobą bardziej wyrazistą, niż Barbara Nowacka. Co nie zmienia faktu, że pani Basi też życzę jak najlepiej, aby została posłem.
- Widziałby Pan po wyborach w klubie parlamentarnym Lewicy panią Barbarę Nowacką?
Marcin Strzelczyk: Zapewne obowiązuje jakaś lojalność wobec listy, z której pani Barbara startuje. Ale Lewica jest zawsze otwarta na osoby, które błądzą, chcą wrócić na tą właściwą lewą stronę.
- Jedne z najważniejszych punktów programu Lewicy to: tanie mieszkania; świeckie państwo; koniec z kolejkami do lekarzy; wysoka płaca; leki za 5 zł. Które z punktów waszego programu są Panu najbliższe, którymi mógłby się Pan zajmować w parlamencie?
Marcin Strzelczyk: Mi najbliższe są kwestie komunikacyjne i energetyki, prawo dostępności komunikacyjnej, odnowienie połączeń między miejscowościami i miastami. Jest wiele powiatów, gmin, które są po prostu wykluczone komunikacyjnie. Ważna jest budowa drugiej nitki linii kolejowej do Słupska. To temat zaniedbany od dwóch dekad, a linia ta to klucz do rozwoju Pomorza oraz całej Polski północnej. Dla Gdyni ważna jest budowa Drogi Czerwonej, która byłaby wspaniałym uzupełnieniem budowy estakady Kwiatkowskiego. Oczywiście tematy światopoglądowe też są dla mnie ważne- utworzenie świeckiego państwa. To duża oszczędność, choćby biorąc pod uwagę sprawę niepłacenia przez księży podatków. Również pomysł leków za 5 zł dla emerytów i rencistów, kobiet w ciąży i dzieci. Niestety choroby każdego z nas dotykają, dlatego ta kwestia to fundament programu Lewicy. Chciałbym też zająć się kwestiami energetycznymi, potrzebna jest zmiana sposobu pozyskiwania prądu. Musi to być energia odnawialna. To oczywiście nie stanie się z dnia na dzień, to jest proces, ale musimy zacząć go wdrażać. Musi być stosowana właściwa i skuteczna polityka energetyczna, a tego obecnie w Polsce nie ma.
Rozmawiał Łukasz Razowski
- 30/09/2019 11:51 - Kornel Morawiecki przywódca „Solidarności Walczącej”, marszałek senior nie żyje
- 30/09/2019 08:15 - W tygodniku „Sieci”: Schetyna hoduje nowego Palikota
- 29/09/2019 21:39 - Nie ma biedy w samorządzie - (PO)morska lista płac
- 29/09/2019 09:33 - Wręczono Nagrody im. ppłk. Jana Kowalewskiego
- 28/09/2019 08:42 - Kazimierz Smoliński: między rządem a samorządem
- 26/09/2019 19:02 - Wojciech Lamentowicz: Między realną polityką a marzeniami
- 26/09/2019 18:39 - Uroczystość wręczenia Nagrody im. ppłk. Jana Kowalewskiego
- 26/09/2019 10:19 - Senator PO zagubił 4,5 mln zł - Tajemnice korekty bada CBA
- 25/09/2019 19:25 - W Rënku o nowych szansach dla pomorskiej wsi
- 25/09/2019 14:24 - Szpitale marszałka w długach. Prezesi spółek szpitalnych krezusami