We wtorek rozpoczyna się druga część zdjęć do filmu „Wałęsa”, które realizowane będą w Trójmieście. Przedstawiać one będą m.in. sceny walk i tłumienia protestów na ulicach Gdańska w 1970 r. oraz sceny ze strajków sierpniowych 1980 r. Prace filmowe potrwają do połowy maja, następnie ekipa wróci do Warszawy, gdzie będą kontynuowane zdjęcia.
Film "Wałęsa" w reżyserii Andrzeja Wajdy według scenariusza Janusza Głowackiego opowiada o losach pierwszego przywódcy "Solidarności" od 1970 do 1988 roku. Szczegóły scenariusza są owiane tajemnicą m.in. sposób prezentacji roli Wałęsy w WZZ. Na poniedziałkowej konferencji prasowej można była zaś obejrzeć kilka nakręconych ujęć. Pretekstem do zwołania konferencji w Ratuszu Głównego Miasta było podpisanie umowy pomiędzy Prezydentem Miasta Gdańsk Pawłem Adamowiczem a producentem i prezesem Akson Studio Michałem Kwiecińskim. Miasto Gdańsk na film o swym najsłynniejszym żyjącym mieszkańcu wygospodarowało bowiem z miejskiej kasy pół miliona złotych.
- Lech Wałęsa to nasz najwybitniejszy obywatel. W jego życiu nastąpiła kumulacja losów, w których jak w lustrze można się przejrzeć - tłumaczył poetycko decyzje o partycypacji finansowej prezydent Adamowicz.
Film ma pokazać Wałęsę jako człowieka z krwi i kości. Tak bynajmniej zapewnia nas Janusz Głowacki.
- Wałęsa to olbrzym, który się pochylał, ale zawsze się podnosił, ku rozpaczy jego krytyków i przeciwników. W jego życiorysie wielkość przeplata się ze strachem i groteską, śmieszność stara się iść pod rękę z patosem. To w tej postaci wyjątkowe bo nie ma wielkości bez elementów słabości - mówi Głowacki, w którego scenariuszu, jak się dowiadujemy, wydarzenia historyczne, znane z zapisów filmowych, przeplatają się z kameralnymi sekwencjami, ukazującymi Lecha Wałęsę na tle rodziny. W scenariuszu wykorzystano też zapis autentycznych rozmów, przesłuchań, wywiadów. Sięgnięto też po materiały archiwalne wkomponowane w sferę fabuły. Głowacki przyznał też, że przeczytał znaną książkę "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", jak i inne krytyczne wobec byłego prezydenta opracowania, ale te nie przesłoniły mu "wielkości olbrzyma jakim jest Wałęsa". Lech Wałęsa bowiem, podobnie jak Martin Luther King, Dalajlama, czy Gandhi stał się już elementem popkultury.
- Oto scenarzysta jest mniej ważny od elektryka - zauważył Głowacki.
Że były elektryk, lider związku i prezydent RP to postać wyjątkowa przekonany jest też Paweł Adamowicz.
- Lech Wałęsa potrafi mnie wkurzyć jak mało kto, ale fascynuje swoją osobowością i ogromem dokonań. Film jest jednak realizowany z potrzeby i poczucia misji - uważa Adamowicz.
O Gdańsku ciepło rozwodził się mistrz Wajda.
- Jako student ASP przyjeżdżałem tutaj, do prawdziwie wolnego miasta. Z wolnym miastem Gdańskiem splotły się moje losy w 1980 i 1981 roku,kiedy na zamówienie jednego stoczniowca zrobiłem "Człowieka z Żelaza". Wałęsa to Kościuszko naszych czasów. Nikt inny nie mógłby w Polce takiej roli odegrać. Film zaś nie ma zadowolić wszystkich. Jeśli ktoś chce zrobić inny film o Wałęsie niech robi. Na tym polega też wolność - mówił Wajda, przekonując jednocześnie, że obecnie mamy Polskę podzieloną jak nigdy dotąd, ale jesteśmy normalnym krajem. W filmie jest scena przesłuchania młodego Wałęsy przez kilku funkcjonariuszy SB, kiedy ten odpowiada:
- Bo ja jestem za zgodą.
Wajda zaś mówi:
- Wielkie przemiany mają swoich bohaterów. Takim jest Lech Wałęsa, któremu życiowe doświadczenie robotnika i świadomość rzeczywistości kazała używać dostępnych form negocjacji w sytuacji, gdy Polacy zazwyczaj toczą przegraną walkę - zauważa Wajda.
Danuta Wałęsowa odtwarzana przez Agnieszkę Grochowską też ma w filmie swoje miejsce.
- Ta para ludzi miała w tamtych latach wewnętrzną wolność, która nie wiem z czego się brała, ale była. Chcę by było widać tą wolność i siłę kobiety - powiedziała Grochowska.
Z kolei Robert Więckiewicz (filmowy Lech Wałęsa), skromnie opowiadał, że pracuje mu się dobrze u Andrzeja Wajdy, bo reżyser "kocha artystów", a bez miłości aktor przestaje grać. Tą grę nieco mu ułatwiły materiały dźwiękowe i filmowe z lat 80. dzięki którym aktor przyswoił sobie specyficzny wałęsowski styl.
Ja stało się możliwym, by jeden człowiek potrafił tak bardzo zmienić współczesny świat? W filmie o Lechu Wałęsie pytanie to stawia Andrzej Wajda . Wdzierając się w prywatność, nawet intymność związkowego przywódcy reżyser próbuje uchwycić fenomen przemiany prostego, skupionego na codzienności robotnika w charyzmatycznego przywódcę. Wałęsa, kontrowersyjny, niepozbawiony słabości wyzwolił ukryte w sercach milionów ludzi marzenie o wolności, co dało energię dla przemian przerastających ówczesną wyobraźnię. Historia Wałęsy ma jednak nie tylko psychologiczny czy lokalny wymiar. Życie zwyczajnego, walczącego o pracownicze prawa stoczniowego elektryka kontrapunktuje się tu z odległymi wydarzeniami, aż do czasu kiedy to sam Wałęsa z milionami rodaków stają się światowym newsem.
Jak zapowiada Andrzej Wajda - premiera filmu najpewniej w grudniu tego roku.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 09/05/2012 12:21 - Krajówka pod namiotem, a spot w telewizji
- 08/05/2012 14:18 - 67. rocznica końca wojny w Europie - GALERIE
- 08/05/2012 12:35 - Medal Wdzięczności dla Duńczyka
- 08/05/2012 11:06 - Niebezpieczne polskie drogi
- 07/05/2012 14:45 - 40-lecie pracy naukowej prof. Edmunda Wittbrodta
- 07/05/2012 12:50 - Józef K. z Rumunii, czyli historia Crulica wygrała festiwal dokumentu
- 05/05/2012 16:18 - Rekordowa inscenizacja obrony Twierdzy Wisłoujście - GALERIA
- 04/05/2012 10:44 - Targi pracy nie tylko dla bezrobotnych
- 03/05/2012 15:20 - Święto Konstytucji w Gdańsku - GALERIA
- 02/05/2012 19:54 - Gdańsk 1 maja na Nowym Świecie - GALERIA