Z Markiem Balickim, ministrem Zdrowia w gabinetach Leszka Millera i Marka Belki, ekspertem polityki zdrowotnej SLD rozmawiał Artur S. Górski
- Był pan ministrem Zdrowia, ale też praktykiem, dyrektorem Szpitala Wolskiego w Warszawie. Minister Bartosz Arłukowicz, który swego czasu mówił nam, że posiada lewicową wrażliwość proponuje ustawę, która ląduje w koszu i dodatkowe ubezpieczenia. Rządząca PO ma jakąkolwiek skuteczną receptę na ochronę zdrowia?
Marek Balicki: Sytuacje jest bardzo niepokojąca. Poprzedni rządzący jednak jakieś pomysły mieli. Te pomysły, mniej lub bardziej udane, zastąpiły hasła „skrócimy kolejki” , „wprowadzimy ubezpieczenia dodatkowe”. Minęło piętnaście lat od wprowadzenia reformy służby zdrowia, zapoczątkowanej wprowadzeniem kas chorych, czyli tzw. rynku wewnętrznego, kontraktów, konkurencji, komercjalizacji usług medycznych. Aż się prosi, żeby rząd dokonał oceny, co się wydarzyło złego, a co dobrego.
- Proponuje pan audyt? Jak przy OFE?
Marek Balicki: Przy zmianach ustawy o OFE był szczątkowy audyt, była przynajmniej jakaś próba oceny. Tymczasem mija 15 lat i rząd nie wywiązuje się z podstawowego zadania. Bo nawet przygotowanie i uchwalenie kolejnej ustawy, do czego przecież za rządów PO nie doszło, to nie reforma. Konieczna jest prowadzona co kilka lat ocena jej skutków. Przy komercjalizacji systemu pieniądz jest ważniejszy od pacjenta i całościowej nad nim opieki. Są i dobre informacje. Jest postęp w kardiologii inwazyjnej, zarówno w zakresie diagnostyki, jaki i zabiegów terapeutycznych, nastąpił wzrost liczby wykonywanych koronarografii i angioplastyki wieńcowych, ale wielki minus to fakt, iż kolejki do specjalistów się wydłużyły, a oceny wystawiane przez pacjentów i prze rankingi międzynarodowe pokazują, że nasz system opieki medycznej należy do najgorszych w Europie.
- W Europejskim Konsumenckim Indeksie Zdrowia (Euro Health Consumer Index) w listopadzie 2013 roku Polska zajęła 31 miejsce na 35 krajów, uzyskując 521 punktów na 1000 i spadając rok do roku z 27 miejsca. Holandia jest na pierwszym miejscu…
Marek Balicki: Polska opieka zdrowotna pozostaje w tyle za innymi krajami, a jej problemy wydają się pogłębiać. Czas wyciągnąć wnioski, postawić diagnozę i naprawić, a minister Arłukowicz wymyśla ubezpieczenia dodatkowe! A co to jest ubezpieczenie dodatkowe? To znaczy tyle, że oprócz składki na ubezpieczenie będziemy musieli wykładać nasze pieniądze nie w zależności od zarobków, ale jednakowo, np. po 200 zł. I bogaty i emeryt, rencista. Skąd ma ubogi człowiek wziąć owe 200 zł, skoro dla niego może to oznaczać kilka dni bez jedzenia?
- Być może co dziesiąty potencjalny pacjent będzie w stanie się doubezpieczyć? Jakiś pieniądz więc pojawi się w systemie. Inni, jak „Angielski pacjent” będą skazani na czyjeś dobre serce i opiekę instytucji charytatywnych. SLD ma program naprawczy?
Marek Balicki: Po pierwsze należy ustanowić zasadę stosowaną w wielu krajach europejskich, która zakłada, iż wszyscy, którzy mieszkają w Polsce są ubezpieczeni i mają prawo do opieki zdrowotnej.
- Osoby poza systemem ubezpieczenia nie są nazbyt liczną grupą?
Marek Balicki: Ten problem dotyczy 2,5 proc. rodaków. Niestety ciągle napływają informacje, że chory umiera przed przychodnią zdrowia bo nie był ubezpieczony! Trzeba zerwać z zasadą, że wszystko dla zysku, a pieniądz rządzi światem. Niech sobie światem rządzi, ale nie leczeniem. Szpital pierwszą rzeczą, jaką musi sprawdzić nie jest stan zdrowia pacjenta, ale to, czy przy weryfikacji uprawnień w systemie eWUŚ pojawi się jest zielona chorągiewka. To grube nieporozumienie. w 16 krajach Unii Europejskiej jest zasada, że ci, którzy mieszkają w danym kraju są objęci systemem ubezpieczeń i płacą w zależności od tego jaką mają emeryturę lub ile zarabiają, a jak nie zarabiają, to państwo za nich płaci. Taka zasada uprości procedury. Dwa procent Polaków uzyska dostęp do opieki zdrowotnej, którego są pozbawieni. Młodzi ludzie, którzy są zatrudnieni wyłącznie na umowę o dzieło nie mają ubezpieczenia…
- Samorząd Pomorza, zdominowany przez PO, proponuje szpitalom program naprawczy, opracowywany przez firmy konsultingowe, ograniczenie etatów, zastąpienie umów o pracę kontraktami. Wadliwy system finansowania opieki zdrowotnej ma być ratowany kosztem pracowników szpitali i pacjentów?
Marek Balicki: Nie do przyjęcia jest, że zarządzający szpitalami i przychodniami patrzyć mają na to, czy będą mieli zysk, czy się słupki w prezentacjach im zbilansują, a nie czy pacjenci otrzymają całościową opiekę. Z tablic informacyjnych w szpitalach znikają kolejne poradnie. System wprowadzany od 15 lat zafunkcjonował za rządów PO i doszło do przekształcania szpitali w spółki więc pieniądz stał się ważniejszy niż chory.
- Projekt naprawczy np. przygotowany dla szpitala w Kościerzynie opracowany przez wynajętą przez urząd marszałkowski firmę konsultingową zakłada wśród głównych założeń, reedukację personelu i zwolnienie około 230 osób. Pojawiają się cenniki usług…
Marek Balicki: Szpitale, które leczą pacjentów za nasze pieniądze publiczne muszą leczyć pacjentów zgodnie z zasadą non profit. Nie dla zysku. Tak, jak to się robi w Holandii, która zajmuje pierwsze miejsce w rankingach najlepszych systemów zdrowotnych. Redukcje lekarzy i pielęgniarek to paradoks bo mamy problem niedostatecznego personelu medycznego. Brakuje lekarzy i pielęgniarek z powodu złej organizacji, złego finansowania i wad w systemie kształcenia. Personel medyczny jest nadmiernie obciążony.
- Inne kraje też się borykają z problemem niedoboru medyków i personelu średniego…
Marek Balicki: Spójrzmy więc na średnią europejską, czyli 34 lekarzy na 10 tysięcy mieszkańców. W Polsce jest to 22 lekarzy. To nie jest różnica o kila procent. Tą gigantyczną może zniwelować perspektywiczna polityka państwa.
- Niektórzy ludzie są niezastąpieni. To nie menadżerowie, ale lekarze i pielęgniarki, dobrze wykształceni i oddani pacjentom. Pracujących ponad miarę lekarzy ktoś zastąpi, napłyną lekarze z Ukrainy?
Marek Balicki: Jakoś ich nie widać. Są dyrektywy europejskie w zakresie czasu pracy. Wprowadźmy normy czasu pracy zgodne z dyrektywami europejskimi o godzinach pracy lekarzy, a system padnie. Nie będzie miał kto nas leczyć.
- Ekipa rządząca, bezradna wobec problemów ochrony zdrowia, chce prywatyzować sferę publiczną, zdejmując z siebie odpowiedzialność. Dzieci umierają w łonie matki bo lekarza nie było, gdzie indziej karetka nie dojechała. Czy jest jeszcze miejsce na pacjenta?
Marek Balicki: Przy braku dobrej organizacji pracy i prymacie zysku dochodzi do dramatów. Nie ma miejsca na priorytet zysku tam, gdzie mamy do czynienia ze zdrowiem, z życiem człowieka. Polska jest jedynym, oprócz niewielkiego Cypru, krajem, w którym nie ma strategii bezpieczeństwa pacjentów, bo rząd nierozważnie i nieodpowiedzialnie chce oszczędzać na zdrowiu, a nie zwiększa nakładów finansowych na opiekę zdrowotną.
- Komercjalizacja i zdjęcie ze szpitali części zobowiązań wobec Skarbu Państwa nie rozwiązuje problemu. Leczenie staje się biznesem. Czy nasze pieniądze ze składek na zdrowie mają być rozdzielane bez naszej wiedzy i wpływu poprzez kontrakty publicznego NFZ z prywatnym szpitalem? W niektórych szpitalach, jak w gdańskim „Copernicusie” pojawiły się oferty jednej z firm - pożyczki na leczenie…
Marek Balicki: Cenniki usług medycznych, sprzedaż usług na zasadzie komercyjnej i pożyczki na leczenie w szpitalach zbudowanych i wyposażonych za nasze, publiczne pieniądze to skandal. Te placówki powinny być dostępne dla wszystkich w ramach powszechnego systemu opieki zdrowotnej. Szpitale publiczne powinny być w stu procentach finansowane ze środków publicznych. Podmioty prywatne wybierają rodzynki, zarabiają, uzyskują znaczne zyski. Okazuje się, że w biednym kraju brakuje pieniędzy na leczenia, a jeszcze generuje się zyski.
- Kiedy SLD zaprezentuje swoją receptę na leczenie Polaków?
Marek Balicki: W części go zarysowałem, a w formie publikacji zaprezentujemy program jeszcze przed startem kampanii wyborczej w 2015 roku. Zaproponowaliśmy, poprzez przewodniczącego Leszka Millera by przy wspólnym stole główne partie polityczne przedyskutowały drogi naprawy opieki zdrowotnej. Do końca kadencji jest ponad rok, ale to nie będzie projekt na rok i nawet nie na cztery lata.
- Doczekaliście się odpowiedzi od premiera, który deklarował chęć debaty…
Marek Balicki: Deklarował, gdy kamery pracowały. Kamery i reflektory zgasły i premier widać zapomniał. Odpowiedzi nie ma. Toczy się gra pozorów uprawiana przez ministrów i ich szefa. Tę grę pozorów skończą kartki wyborcze. Na szczęście można od czasu do czasu wybrać i zagłosować.
- Obyśmy tylko zdrowi byli…
Marek Balicki: Czego i państwu życzę!
- 16/02/2014 15:30 - Gala Evening Pracodawców Pomorza
- 16/02/2014 14:51 - O połowę krótszy termin budowy drugiej rury tunelu pod Martwą Wisłą
- 14/02/2014 20:52 - Spotkanie Prezydenta z radnymi osiedli i dzielnic
- 14/02/2014 20:38 - Miasto przekazało budynek Caritas
- 14/02/2014 18:34 - Wiceprezydent odpowiada: W gdańskich kranach płynie czysta woda, a spółki działają zgodnie ze strategią
- 13/02/2014 18:38 - Pożyczka na kupno operacji? To chore...
- 13/02/2014 18:22 - Koniec Nowaka? 25 świadków w sprawie prezydenta Gdańska
- 11/02/2014 19:09 - Fotografie gdańskiej historii
- 11/02/2014 15:40 - Opozycja jednym głosem - edukacja to nie towar!
- 11/02/2014 15:35 - Podsumowanie roku 2013 Straży Miejskiej