60-lecie obchodziło Technikum Łączności. Z tej okazji mury szkoły odwiedzili jej absolwenci.
- Z okazji sześćdziesięciolecia zorganizowaliśmy spotkanie całej społeczności szkolnej - powiedziała Alina Mizera, wicedyrektor ds. wychowawczych w Zespole Szkół Łączności im. Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. - Jest to spotkanie społeczności wielopokoleniowej ponieważ w tym samym czasie mamy zjazd absolwentów wszystkich roczników, dawnych pracowników, osób ze szkołą zaprzyjaźnionych, na przykład z firm z którymi szkoła współpracuje. Jest to święto wszystkich sześćdziesięciu roczników. Sześćdziesięciu jeden, bo ten rocznik który jest w pierwszej klasie jest sześćdziesiątym pierwszym. Są szkoły od naszej starsze, ale zdecydowanie mieścimy się w grupie szkół najstarszych.
Wśród znanych absolwentów szkoły są m.in. Ryszard Weisbrodt, prezes Polskiego Związku Tenisa Stołowego, znani trójmiejscy biznesmeni - Zbigniew Canowiecki, Mieczysław Chabowski; Roman Perucki, dyrektor Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.
Dyrektor Marek Hartmann i wicedyrektor Alina Mizera
Początkowo szkoła była związana bardziej z pocztą i łącznością telefoniczną. Z upływem czasu profil kształcenia ulegał zmianie. Obecnie jest to przede wszystkim szkoła elektroniczna, kształcąca w nowoczesnych systemach łączności.
- Obecnie kształcimy techników w zawodach: technik informatyk, technik telekomunikacji, teleinformatyk - stwierdziła prof. dr hab. inż. Marek Hartman, również absolwent szkoły. - Po uzyskaniu tytułu technika dostaje się specjalizację. specjalizacje są informatyczne i elektroniczne. Technika telekomunikacyjna poszła do przodu bardzo mocno, ale szkoła dogoniła ją. Za rok będziemy wprowadzać specjalizację satelitarne systemy multimedialne.
Irena Borowska - żywa historia Technikum Łączności
Na jubileuszu nie mogło zabraknąć Ireny Borowskiej, nauczycielki języka polskiego, która zaczęła pracę w Technikum Łączności w 1951 roku i była wierna szkole przez 39 lat. - Jestem żywą historią szkoły - przyznaje pani Irena. - Na tegorocznym jubileuszu jest jeszcze tylko jeden kolega, który pamięta początki szkoły. Na początku pracy mieszkałam w szkole, a dokładnie tam gdzie jest Muzeum Poczty. Moje życie toczyło się tak jak historia szkoły i historia Polski. Trafiłam tu, bo dostałam przydział. Pierwszy dyrektor wystawił mi opinię - Irena Borowska nie nadaje się na nauczyciela, ponieważ uczy uczniów samodzielnego myślenia. Ta opinia mogła spowodować moje wyrzucenie ze szkoły. Gdyby nie umarł Stalin pewnie straciłabym pracę.
TŁ
Fot. Maciej Kostun
- 30/09/2011 13:19 - Potulski spiera się z Hall o oświatę
- 29/09/2011 12:48 - Pociągi nie odjadą - już w przyszłą środę!
- 29/09/2011 11:27 - Udrożnić Wisłę - pomysły na gospodarkę wodną
- 28/09/2011 17:40 - Miller i Cimoszewicz: Polsce brakuje dojrzałej refleksji na temat przyszłości w Unii
- 28/09/2011 17:36 - Radni żądają dokumentacji na cenę wody
- 28/09/2011 10:42 - Fotyga: Rząd pomiędzy Brukselą, Berlinem a Moskwą
- 28/09/2011 10:15 - Fotyga kontra Nowak: znamy szczegóły debaty
- 27/09/2011 07:51 - Ziobro: Tusk to zły gospodarz
- 27/09/2011 07:46 - PiS - Energetyczna suwerenność najważniejsza
- 27/09/2011 07:39 - Montaż wiaduktu Trasy Słowackiego