Miłe złego początki lecz koniec żałosny – pisał w XVIII wieku biskup Ignacy Krasicki To zdanie doskonale pasuje do poczynań koszykarzy Trefla Sopot, którzy w sobotę po raz kolejny sprezentowali rywalom zwycięstwo. Tym razem oddali punkty King Wilkom Morskim Szczecin 73:75 (19:10, 16:25, 18:20, 20:20).
Dla kibiców żółto-czarnych to zapewne bardzo przykre, ale postawy sopocian nie można określić inaczej jak sprezentowaniem rywalowi punktów. Można zrozumieć to, że ograniczono budżet zespołu, że poważnie odmłodzono ekipę, ale kolejna porażka niemal w tym samym stylu sprawia, ze dla Trefla nie ma już żadnego usprawiedliwienia.
Podopieczni Zorana Marticia rozpoczęli bardzo dobrze. Wprawdzie pierwsze punkty ładnym, rewersowym rzutem zdobył C.J. Aiken, ale gospodarze bardzo szybko odpowiedzieli. „Trójkę” zaaplikował rywalom debiutujący w pierwszej piątce Paweł Krefft i gospodarze rozpędzali się z akcji na akcję. Pierwsze skrzypce, w pierwszych minutach meczu grał Ater Majok, który zdobył dla Trefla kolejne 6 punktów. Sopocianie dzięki twardej defensywie i szybkim kontrom w ósmej minucie wyszli na prowadzenie 16:5. Niestety w kolejnych minutach ich zapał zdawał się słabnąć.
W drugiej kwarcie Wilki Morskie uparcie goniły Trefla, który zgubił gdzieś swoją dobra grę obronną. Nieustępliwi szczecinianie doprowadzili do remisu równo z syreną kończącą pierwszą połowę. Niemal spod własnego kosza z kontrą pobiegł Russell Robinson i było 35:35.
W drugiej połowie, niemal cały czas prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Sopocianom brakowało chwilami skuteczności, przy „przytrzymać” prowadzenie na dłużej. Na 125 sek. przed końcem po „trójce” Marcina Dutkiewicza było 68:68. Niestety mimo, że najpierw Łukasz Majewski a później Robinson nie trafili do kosza również sopocianie tracili szanse, ponadto przytrafiały im się karygodne, jak na końcówkę spotkania błędy 24 sek. czy straty w postaci np. podania w aut. Na 12 sek. przed końcem po wolnych Tyreeka Durena było 73:70 dla szczecinian. Sopocianie liczyli na ich indolencję na linii rzutów wolnych i faulowali rywali. Taka taktyka powiodła się tylko w pewnym stopniu. Na 7 sek. przed końcem meczu Trefl przegrywał 70:75, a „trójka” Kreffta pozwoliła tylko na częściowe zniwelowanie strat.
- Muszę pogratulować przyjezdnej drużynie zwycięstwa. O wyniku dzisiejszego meczu przesądziły indywidualne umiejętności przeciwników. Mieliśmy dzisiaj bardzo duże problemy z trafianiem rzutów wolnych, a w ostatnich pięciu minutach spotkania nie kontrolowaliśmy sytuacji na własnej tablicy. To są powody, które zadecydowały o naszej porażce - powiedział po spotkaniu trener Trefla Zoran Martić.
TREFL SOPOT – KING WILKI MORSKIE SZCZECIN 73:75 (19:10, 16:25, 18:20, 20:20).
TREFL: Duren 16 (1x3), Majok 13 (11 zb.), Krefft 6 (2x3), Stefański 4, Śmigielski 4 (6 zb., 6 as.) oraz Dutkiewicz 11 (3x3), Dzierżak 6, Bilinovać 6 (2x3), Motylewski 4, Kolenda 3 (1x3)
King Wilki Morskie: Robinson 11 (2x3, 6 p.), Leończyk 11 (3x3), Aiken 10 (5 zb.), Majewski 10, Gaines 0 oraz Kikowski 20 (1x3), Nowakowski 7 (5 zb.), Nikolić 4 (5 zb.), Brown 2
Krzysztof Klinkosz
- 10/02/2016 18:14 - PGE Atom Trefl - Nordmeccanica LIVE: 3:2 (25:18, 20:25, 25:19, 24:26, 15:13)
- 10/02/2016 15:42 - Lotos Trefl - AZS Częstochowa LIVE: 3:1 (19:25, 25:21, 25:19, 25:23)
- 08/02/2016 21:54 - Gdańszczanie posparują pod koniec marca
- 08/02/2016 15:39 - Kobylański już w Lechii, Flavio Paixao jednak wcześniej
- 08/02/2016 15:19 - Nowe kevlary gdańskich żużlowców
- 06/02/2016 21:18 - Odwołanie odrzucone – Lechia straciła 1 punkt
- 06/02/2016 21:13 - Wreszcie zwycięski sparing Lechii
- 06/02/2016 19:15 - W Dąbrowie thriller "Atomówek" z happy endem
- 06/02/2016 17:25 - Lotos Trefl nie obroni Pucharu Polski
- 05/02/2016 20:00 - Lotos Trefl w półfinale Pucharu Polski