Znów do ostatnich akcji ważyły się losy meczu Trefla Sopot. Tym razem jednak żółto-czarni wytrzymali nerwowo tę końcówkę i odnieśli zwycięstwo w derbowej rywalizacji z Polpharmą Starogard Gdański 66:60 (8:17, 20:11, 17:13, 21:19). Sopocianie przegrywali już w 34 min. 51:60 kiedy to 12 punktów z rzędy zdobył Piotr Śmigielski i 48 sek. przed końcem meczu wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Pierwsza kwarta derbów Pomorza stała pod znakiem niskiej skuteczności. Sopocianie za często pudłowali, nawet spod kosza, zaś Polpharma miała kłopoty z poprawnym rozegraniem akcji, Jako pierwsi nerwy opanowali koszykarze z Kociewia i to oni prowadził niemal przez całą pierwszą kwartę. Duży w tym udział miał Michael Hicks, który trafił trzy razy zza łuku na cztery próby w pierwszych 10 minutach. Po jego pierwszej „trójce” w 5 minucie Farmaceuci wyszli na prowadzenie 5:4, za chwilę obwodowy ze Starogardu Gdańskiego podwyższył na 10:6 zaś w 9 min. doprowadził do wyniku 15:8 dla gości. Mimo początkowych braków w rozegraniu akcji to właśnie goście po 10 min. prowadzili 17:8.
W drugiej odsłonie Trefl poprawił skuteczność rzutową, choć i tak w pierwszej połowie gospodarze trafiali średnio zaledwie co trzeci rzut. Jeszcze w 14 minucie Hicks po samotnej kontrze trafił na 21:10. Zoran Martić wziął czas i po powrocie na parkiet coś drgnęło w grze żółto-czarnych. Poprawili defensywę, szybciej zagrali w ataku i kolejne prawie 6 minut wygrali 18:4 (prowadzenie Trefla 28:25). Jednak na 10 sekund przed końcem spod kosza nie trafił Tyreek Duren, piłkę przejęli starogardzianie i po szybkim ataku Johnny Dee trafił zza łuku i po 20 minutach był remis 28:28.
Sopocianie prowadzili przez większość czasu gry w trzeciej odsłonie. W 27 minucie po punktach Martynasa Paliukenasa Polpharma doprowadziła do remisu 37:37, później kolejne swoje punkty trafił Hicks. Mimo, że obydwa zespoły w tym sezonie okupują raczej dolne rejony tabeli i daleko im do czasów gdy walczyły przeciwko sobie o brązowy medal PLK, to stawka derbów elektryzowała zawodników, czasem w sposób niepożądany, kiedy to w 28 minucie doszło do małej awantury na parkiecie. Po uspokojeniu atmosfery za 3 punkty trafił Rafał Stefanik (41:39 dla Trefla) zaś kwartę zamknął efektownymi kontrami Josip Bilinovać, po jego 4 punktach z rzędu sopocianie prowadzili po 30 min. 45:41.
W czwartej kwarcie gospodarze ponownie jednak przeżyli chwilowy zastój. Przypomniał się Hicks, po jego dwóch „trójkach” z rzędu zrobiło się 55:51 dla Polpharmy. Gospodarze znów zgubili skuteczność, w 36 minucie zza łuku trafił Marcin Flieger i Polpharma wyszła na prowadzenie 60:51. Wówczas to koncert gry dał Śmigielski. Po jego punktach było 63:60, a ostatnie trafienie Kreffta dało piąte ligowe zwycięstwo Treflowi.
- Kontrolowaliśmy mecz, powinniśmy wygrać, ale w ostatnich trzech, czterech minutach nie pokazaliśmy, że mamy jaja. Zabrakło liderów, zabrakło indywidualnych i zespołowych akcji. Trefl pokazał charakter i zdeterminowanie. Wydarli wygraną, pokazali, że w każdej sytuacji trzeba grać do końca. Tyle meczy przegrali w końcówce, ale pokazali że potrafią takie końcówki wygrać, szkoda, że im to ułatwiliśmy – powiedział po meczu trener Polpharmy Mindaugas Budzinauskas.
– Mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzeni, dziś powiem coś innego niż po poprzednich meczach, przepraszam za to – zażartował do dziennikarzy trener Trefla Zoran Martić. – To był ciężki mecz dla nas, także ze względów emocjonalnych, bo bardzo nasza porażka jesienią w Starogardzie była jedną z najbardziej brutalnych jaką odniosłem w swojej karierze. Od tamtego czasu Polpharma się zmieniła, pozyskała czterech graczy, my straciliśmy trzech. Nie mogliśmy się udać do Biedronki po nowych graczy i ciężką pracą sprawiliśmy, że ci, których mamy podnieśli swój poziom i wygraliśmy. Gratulacje dla mojej drużyny. Zatrzymaliśmy rywali na 60 punktach. Potrafiliśmy wrócić do gry przegrywając około dziesięcioma punktami w pierwszej i czwartej kwarcie. Trefl gra młodymi graczami. Policzyliśmy, że nasi młodzi w lidze zagrali w sumie 16 godzin, Asseco 9 godzin. Reszta drużyn w sumie nie zagrała młodzieżowcami tyle co my. Chciałbym by nasi kibice to docenili – dodał trener Trefla.
TREFL SOPOT – POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI 66:60 (8:17, 20:11, 17:13, 21:19)
TREFL - Śmigielski 19 (2x3), Duren 15 (3x3), Majok 12 (11 zb.), Stefański 2 (9 zb.), Kolenda 0 oraz Krefft 6 (2x3), Bilinovać 6, Stefanik 3 (1x3), Dzierżak 2, Dutkiewicz 1, Motylewski 0.
POLPHARMA - Hicks 24 (5x3, 6 zb.), Flieger 15 (3x3, 5 as.), Kinloch 4, Mirković 4, Grujić 0 oraz Dee 5 (1x3), Paliukenas 4, Diduszko 4, Szymański 0 (6 zb.)
Krzysztof Klinkosz
- 20/02/2016 18:04 - Lechia przegrała po wymianie ciosów w Kielcach
- 20/02/2016 09:49 - Lotos Trefl - Jastrzębski Węgiel LIVE: 1:3 (15:25, 25:20, 19:25, 17:25)
- 19/02/2016 17:20 - Piotr Nowak: Podtrzymać płynność gry w Kielcach
- 16/02/2016 18:41 - Lotos Trefl - Zenit LIVE: 1:3 (19:25, 25:22, 17:25, 15:25)
- 16/02/2016 15:40 - Ferie zimowe na kortach STK w Sopocie
- 14/02/2016 22:19 - Hokeistki Stoczniowca bez litości dla rywalek
- 14/02/2016 15:41 - PGE Atom Trefl - Legionovia LIVE: 3:0 (25:23, 25:20, 25:18)
- 13/02/2016 21:55 - Gdańskie hokeistki zdeklasowały rywalki
- 13/02/2016 20:09 - Efektowne otwarcie ligowej wiosny na Stadionie Energa
- 13/02/2016 13:40 - Lotos Trefl - Skra LIVE: 3:0 (25:17, 25:20, 25:16)