Piłkarze gdańskiej Lechii po efektownym otwarciu wiosennej części ekstraklasy w sobotę zagrają w Kielcach z miejscową Koroną. Patrząc na składy obydwu zespołów to gdańszczanie powinni być faworytami starcia, jednak w tabeli kielczanie tracą do podopiecznych Piotra Nowaka tylko 2 punkty.
Gdańszczanie po zwycięstwie w ostatni weekend wrócili do pierwszej ósemki ligi, jednak o to miejsce muszą cały czas usilnie walczyć. W Kielcach Piotr Nowak będzie musiał od nowa zestawić defensywę. Jakub Wawrzyniak i Rafał Janicki w meczu z Podbeskidziem otrzymali po żółtej kartce, w przypadku obydwu tych graczy to czwarty żółty kartonik w sezonie i na Kolporter Arena ich nie zobaczymy. – Jest Wojtkowiak i Gerson to zawodnicy, których można wymienić w pierwszej kolejności, ale nie zapominajmy, że po meczach reprezentacji młodzieżowej, dołączył do nas Chrzanowski, który był chwalony przez trenera reprezentacji za te mecze. W defensywie może zagrać również Stolarski. Będziemy musieli zwrócić uwagę na naszą defensywę, bo Korona pokazała w Szczecinie, że bardzo szybko przechodzi z obrony do ataku. Na treningach, które czekają nas jeszcze do meczu w Kielcach wybierzemy najlepszy wariant. Jesteśmy elastyczni w naszym ustawieniu i nie mamy przygotowanej tylko jednej możliwości gry w obronie. Nasz szablon taktyczny można bardzo łatwo modyfikować – zaznaczył Piotr Nowak, który podkreślił, że jego filozofia prowadzenia zespołu nie polega na kurczowym trzymaniu się ustawienia 3-5-2.
Po meczu z Podbeskidziem kibice biało-zielonych mają powody do zadowolenia, z kolei trener zaznacza, że chce aby zespół złapał odpowiedni balans emocjonalny. – Po przegranych meczach sparingowych nie byliśmy na dnie, a po wygranej 5:0 z Podbeskidziem nie wpadamy w euforię, musimy złapać odpowiedni balans, po to by grać jak najlepiej – zaznaczył szkoleniowiec.
Kielczanie w ostatnich siedmiu ligowych spotkaniach zdobyli zaledwie 1 punkt. Po raz ostatni wygrali 8 listopada w Zabrzu z Górnikiem zaś ostatnie zwycięstwo na swoim stadionie odnotowali … w pierwszej kolejce tego sezonu, kiedy wygrali z Jagiellonią. – Nie przywiązuję zbytniej uwagi do statystyk, interesuje mnie głównie przygotowanie mojego zespołu i to jak wywiążemy się z założeń taktycznych. Korona pokazała w Szczecinie, że potrafi skonstruować groźne kontry, tak jak było to w meczu z Pogonią. Kielczanie zasłużenie prowadzili, później jednak gospodarze zdobyli bramkę kontaktową, co dodało im skrzydeł – dodał trener Lechii. Przypomnijmy, że w ostatnim meczu kielczanie prowadzili w Szczecinie 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. Korona znane jest ze swojej destrukcyjnej gry, którą pokazała m.in. jesienią w Gdańsku, kiedy padł remis 0:0. Pod tym względem podobna jest nieco do ostatniego rywala biało-zielonych. – Cały czas mówię zawodnikom, że musimy więcej grac piłką. Ćwiczyliśmy ostatnio grę 1 na 1. Powinniśmy unikać bezpośrednich starć, w których łatwo o kartkę czy też kontuzję – powiedział Nowak.
Zaznaczył, że znakiem firmowym Lechii powinna być płynność w grze, w wymianie pozycji dzięki czemu gdańszczanie mogą być nieprzewidywalni dla swoich przeciwników. – w pierwszej połowie meczu z Podbeskidziem popełniliśmy trochę błędów, nie było płynności w grze. W drugiej połowie było już lepiej i widać to było po wyniku po tym jak Maloca znalazł się na środku pola karnego i po tym jak Krasić zagrał przy swojej bramce jako środkowy napastnik – wyjaśnił trener gdańszczan.
W ostatnim czasie do treningów z pełnym obciążeniem dołączyli Marco Paixao i Piotr Wiśniewski, niewykluczone, że w Kielcach Lechia zagra z dwoma portugalskimi bliźniakami z przodu. - Czy zdecydujemy się wystawić do gry Marco pokażą kolejne treningi, mamy jeszcze dwa przed meczem. Nie obawiamy się o jego formę fizyczną, bo przez ten czas, kiedy był kontuzjowany nie leżał bezczynnie, tylko dbał o swoją kondycję. Nie będziemy jednak specjalnie ryzykować i Marco zagra tylko wtedy, kiedy będzie w pełni przygotowany i będzie taka potrzeba, dwa trzy dni nikogo nie zbawią. Mamy jednak inne możliwości, bo zmiennicy, którzy weszli na boisko w meczu z Podbeskidziem, czyli Michał Mak, Adam Buksa i Michał Chrapek wnieśli do naszej gry dużo jakości – powiedział trener Lechii.
Krzysztof Klinkosz
- 24/02/2016 21:35 - Koniec europejskiej przygody PGE Atomu Trefla
- 24/02/2016 19:11 - Lotos Trefl z kompletem punktów w Bydgoszczy
- 21/02/2016 18:56 - "Atomówki" zdobyły Łódź
- 20/02/2016 18:04 - Lechia przegrała po wymianie ciosów w Kielcach
- 20/02/2016 09:49 - Lotos Trefl - Jastrzębski Węgiel LIVE: 1:3 (15:25, 25:20, 19:25, 17:25)
- 16/02/2016 18:41 - Lotos Trefl - Zenit LIVE: 1:3 (19:25, 25:22, 17:25, 15:25)
- 16/02/2016 15:40 - Ferie zimowe na kortach STK w Sopocie
- 15/02/2016 20:17 - Śmigielski show daje zwycięstwo Treflowi
- 14/02/2016 22:19 - Hokeistki Stoczniowca bez litości dla rywalek
- 14/02/2016 15:41 - PGE Atom Trefl - Legionovia LIVE: 3:0 (25:23, 25:20, 25:18)