Roman Józefowicz: W derbach trzeba zagrać na 300 procent żeby wygrać

Rozmowa z Romanem Józefowiczem, piłkarzem Lechii w latach 1979-1985, zdobywcą Pucharu Polski w 1983 roku

- Kto jest dla pana faworytem piątkowych derbów Lechia czy Arka?
Roman Józefowicz: Niby na papierze, po ostatnich meczach, Arka, ale zawsze wierzę w Lechię. Mecze derbowe rządzą się swoimi prawami i wierzę mimo wszystko, że po ostatnich wynikach Lechia się obudzi i ten mecz pokaże, że drzemią w nich możliwości. Bo wydaje mi się, że piłkarsko są dwie klasy lepsi, ale jeśli chodzi o ostatnie wyniki to wygląda to słabo. Wierzę, że Lechia wygra 2:1.

- Ewentualna wygrana Lechii w derbach może poprawić nastroje na trybunach, bo po ostatnim meczu z Koroną kibice byli mocno niezadowoleni. Po porażce w Gdyni może być "gorąco"...
Roman Józefowicz: Powiem tak. Kibice w Gdańsku mogą wszystko wybaczyć, albo prawie wszystko, ale nie porażki z Arką.

- Czy problemem Lechii w takim meczu nie będzie fakt, że jest złożona z zawodników, którzy nie są zbyt związani emocjonalnie z Gdańskiem?
Roman Józefowicz: Zgadzam się. Piłkarze jednak wiedzą jak kibicom zależy na wyniku w derbach. Wiedzą o tym. Niektórzy z nich grali w derbach, zremisowali i nie byli z tego remisu zadowoleni, bo mogli wygrać. W moim odczuciu porażka 0:5, gdy ja grałem nigdy tak nie przegraliśmy, musi podziałać na nich mobilizująco. Chcąc wygrać z Koroną musieliby zagrać na 100 procent, a w derbach muszą zagrać na 300 procent żeby wygrać.

- Na trybunach nie będzie kibiców Lechii. To przeszkodzi czy może jednak pomoże?
Roman Józefowicz: Żaden z tych chłopaków nie powinien mieć problemu z dopingiem przeciwko nim. Wydaje mi się, że okrzyki przeciwko nim powinny ich jeszcze bardziej zmotywować. Brak kibiców z Gdańska może na nich lepiej wpłynąć.

Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz