Po kolejnym niezwykle emocjonującym spotkaniu Trefl Sopot wygrał z odwiecznym rywalem – Anwilem Włocławek 67:60 (12:14, 13:19, 21:12, 21:15).
Galeria zdjęć z meczu - http://www.wybrzeze24.pl/galerie?func=viewcategory&catid=99
Przez całe spotkanie dwutysięczna widownia oglądała walkę na całego, czego najlepszym przykładem kara meczu dla Marcina Stefańskiego za uderzenie rywala. Na szczęście górą z tej rywalizacji wyszli sopocianie, którzy dzięki temu zwycięstwu zapewnili sobie minimum czwarte miejsce w lidze, zapewniające bezpośredni awans do ćwierćfinału.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek 67:60 (12:14, 13:19, 21:12, 21:15)
TREFL: Gustas 12, Stefański 7, Kikowski 6, Ceranić 6, Kinnard 3 - Dylewicz 14, Harrington 9, Waczyński 8, Ljubotina 2.
ANWIL: Miller 15, Thompson 9,Pluta 8, Modrić 2, Majewski - Jovaović 10, Berisha 8, Hajrić 4, Thomas 2, Diduszko 2, Morrison.
Nasze oceny zawodników:
Giedrius Gustas – 6 – Pomimo 12 punktów, nie zagrał najlepszego spotkania. Miał trzy straty, a także zaledwie jedną asystę. Poza tym skuteczność z gry na poziomie 40% to zdecydowanie za mało.
Marcin Stefański – 6 – Popełnił głupi błąd, który mógł zaważyć na losach spotkania. W ważnym momencie puściły mu nerwy. Jednak kibice uwielbiają takich twardzieli. Zdobył 7 punktów, oraz miał 9 zbiórek. Za to zaliczył aż 4 straty.
Paweł Kikowski – 7 – Dwie bardzo ważne „trójki”, a także 4 asysty zaważyły na jego wysokiej ocenie. Odmówić mu także nie można twardej walki w obronie.
Dragan Ceranić – 6 – Bardzo dobry w obronie (3 przechwyty, 2 bloki), za to mierny w ataku. 14% celności z gry.
Lawrence Kinnard – 4 – Nie był to jego dzień. Był bardzo nieskuteczny (20%), poza tym tylko 3 zbiórki, 0 asyst i innych ważnych statystyk.
Filip Dylewicz – 8 – Gracz spotkania. Jak ostatnio nas do tego przyzwyczaił, gra bardzo dobrze. 14 punktów przy 50% skuteczności, 8 zbiórek i jeden blok mówią same za siebie. Wchodził on w najważniejszych momentach spotkania i wtedy ręka mu nie drżała.
Lorinza Harrington – 7,5 – Bardzo dobry występ. Twardy w obronie, skuteczny w ataku. Zaliczył 4 asysty, był 3 razy faulowany, a także miał 2 przechwyty.
Adam Waczyński – 7 – Trafiał w najważniejszych momentach. Jak cały zespół był twardy i skuteczny w destrukcji. Miał 3 przechwyty, 4 zbiórki i 2 asysty. Jednak jego niska skuteczność (28%) może martwić.
Slobodan Ljubotina – 4 – Pomimo 100% skuteczności zdobył tylko 2 punkty. W innych statystykach nawet się nie zapisał. Rywalom łatwiej było rzucać, gdy on był na parkiecie.
Po meczu powiedzieli:
Karlis Muiznieks: Po pierwsze chciałbym podziękować moim zawodnikom za wielką determinację w dzisiejszym spotkaniu. Mecz był bardzo trudny, ale daliśmy radę zwyciężyć. Niektórzy zawodnicy mieli problemy z kontuzjami, ale mimo wszystko wszyscy grali bardzo twardo. W pierwszej połowie graliśmy słabo w ataku, co wynikało ze zbyt nerwowej gry. Anwil to bardzo dobra drużyna, ale w długiej połowie zagraliśmy lepiej w defensywie, co mnie bardzo cieszy.
Lorinza Harrington: To było bardzo ważne spotkanie dla nas. Cieszę się z tego, że udało nam się wygrać ten pojedynek. Zagraliśmy wreszcie tak, jak powinniśmy grać zawsze. W pierwszej połowie graliśmy zbyt nerwowo, ale w drugiej połowie to się zmieniło i dlatego wygraliśmy.
Emir Mutapcic (trener Anwilu Włocławek): Po pierwsze chciałbym pogratulować zwycięstwa Treflowi. Zasłużyli na to zwycięstwo. Mecz był bardzo twardy. Przed meczem uczulałem zawodników, że będzie to bardzo twardy mecz. W pierwszej połowie graliśmy całkiem nieźle, ale w drugiej już Trefl przejął kontrolę nad meczem.
Bartosz Diduszko (zawodnik Anwilu Włocławek): Był to dla nas bardzo ważny mecz w kontekście awansu do pierwszej czwórki. Nie udało się go niestety wygrać. Trefl postawił bardzo ciężkie warunki. Nie trafiliśmy połowy osobistych, Trefl zebrał też 11 piłek w ataku. To za dużo. Żałujemy, że nie udało się nam wygrać tego spotkania.
Trefl w tym spotkaniu pokazał charakter. Kibice widzieli drużynę, która jest w stanie pokonać każdego. To niezwykle cieszy, ale przed nimi jeszcze dwa trudne spotkania – z Polonią w Warszawie, oraz z Turowem w Sopocie. Miło było także przypomnieć sobie wspaniałe czasy gry w Hali 100-lecia, gdzie sopockie zespoły odnosiły największe sukcesy
FA
Inne artykuły związane z:
- 14/03/2011 17:16 - "Atomówki" zrewanżowały się mistrzyniom
- 14/03/2011 14:18 - Młoda Lechia nie powtórzyła sukcesu
- 14/03/2011 00:29 - To już piąta porażka Asseco Prokomu
- 13/03/2011 18:21 - Jak się nie wygrywa w trzech to...
- 13/03/2011 15:19 - Jak pojadą?
- 12/03/2011 21:56 - Lechia zdobyła Białystok!
- 11/03/2011 22:33 - Arka remisuje w Zabrzu
- 11/03/2011 19:32 - Będzie hokejowy tie-break
- 11/03/2011 19:11 - Kibice przeciwni "sztucznemu" łączeniu tradycji
- 10/03/2011 22:15 - Dwumecz z Jagą