Pojedynek Lechii z Zawiszą w Bydgoszczy to swoiste być albo nie być trenerów. A przynajmniej jednego. Jorge Paixao w przypadku porażki opuści bydgoski zespół. Coraz głośniej także słychać o niezadowoleniu z pracy Joaquima Machado w Gdańsku. Początek meczu w piątek o godz. 18.
Zacznijmy jednak od statystyk na poziomie ekstraklasy, bo tych jest niewiele. Dla obu drużyn będzie to dopiero szósty mecz na najwyższym szczeblu rozgrywek. Do tej pory dwukrotnie wygrywali lechiści, padły dwa remisy i raz górą był Zawisza. Na pewno w pamięci kibiców najbardziej utkwił zeszłoroczny Tuszyński Show w Bydgoszczy, kiedy to zawodnik ustrzelił hat-tricka. Miło by było, gdyby ktoś teraz poszedł w jego ślady.
Właśnie. Tylko kto? Indolencja strzelecka aż razi kiedy patrzy się na ostatnie mecze biało-zielonych. Nawet przegrane dwa ostatnie spotkania mogli spokojnie wygrać, gdyby celowniki mieli ustawione na bramkę, a nie na kibiców. Piłka nożna to nie baseball – tu się nikt nie cieszy jak złapie piłkę.
Pod nieobecność Zaura Sadajewa (pauzuje za czerwoną kartkę i poza tym jest na zesłaniu do rezerw) jest kilka opcji. Ostatnio trener Machado wypróbował tą z Bartłomiejem Pawłowskim. Nie sprawdziła się, bo trafił jedynie w słupek. Ale w tym samym meczu z Wisłą swój kwadrans na debiut otrzymał Danijel Aleksić, który w takim krótkim czasie pokazał, że należy mu dać szansę w kolejnym meczu od pierwszej minuty. Widać, że ma pomysł, technikę, piłka go szuka i sam potrafi bardzo szybko wypracować sobie dobrą okazję do strzału.
Nikt by się także nie obraził jakby do piątku wykurował się także Piotr Wiśniewski, który na początku sezonu był liderem Lechii. Kiedy doznał urazu, zespół od razu stracił na jakości. A kiedy dodatkowo wypadł wspomniany Sadajew – przestał grać kompletnie. Inna sprawa, że taktyka „run and win” - tak się ona nazywa, a raczej jest tak nazywana przez trenera – nie zdaje egzaminu. Bo Lechia ani run, ani tym bardziej win. Machado nie ma pomysłu, podejmuje złe decyzje i nie umie sobie poradzić z tą grupą zawodników. A władze klubu ściągają co chwilę kolejne nowe nabytki. Portugalczyk niedługo zacznie dymić uszami od natłoku w szatni i myśli co z tym wszystkim zrobić.
Nic więc dziwnego, że pojawiają się pogłoski o tym, że Joaquim Machado stąpa po cienkiej linie i bardzo niedługo może ona pęknąć. Będzie to zatem mecz z podtekstami. Bo jeśli Zawisza przegra, to z posadą na pewno pożegna się jego trener, Jorge Paixao. To akurat jest oficjalna informacja. W Gdańsku póki co takiej nie ma, ale coraz głośniej mówi się o tym, że Machado „Nowa Lechia” po prostu przerosła.
Odpowiedzi na wiele pytań poznamy po piątkowym meczu. Zawodnicy zaklinają się, że po tych dwóch porażkach muszą w końcu wziąć się w garść, bo drużynie o takim potencjale nie wypada grać w ten sposób. Prawda, nie wypada. Ale gra i trzeba coś z tym w końcu zrobić. I akurat prawdą jest to, że Lechia nie ma lidera. Jednak nie w zespole, bo w nim jest przynajmniej trzech, tylko na ławce. W osobie trenera. Kogoś, kto krzyknie, zmobilizuje, kopnie w zad jeśli trzeba. To jest polska liga, tu trzeba jaj, żeby coś ulepić. Machado zdąży je wyhodować zanim go wyrzucą? Zegar tyka.
Patryk Gochniewski
- 26/08/2014 15:05 - Wielki Finał Energa Sailing Cup - żeglarski weekend w Sopocie
- 24/08/2014 12:44 - Renault Zdunek Wybrzeże - Grupa Azoty Unia LIVE - 26:64
- 23/08/2014 20:42 - Pożegnanie z ekstraligą
- 23/08/2014 12:12 - Nierówna Lechia - oceny piłkarzy po meczu w Bydgoszczy
- 22/08/2014 17:45 - Lechia wypunktowała zardzewiałego Zawiszę
- 20/08/2014 13:59 - Składy na mecz Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - Grupa Azoty Unia
- 20/08/2014 13:22 - 5 września Lechia zagra z HSV
- 19/08/2014 12:23 - Ribeiro out! Weis i Rudnevs in?
- 17/08/2014 20:14 - Oceny lechistów po meczu z Wisłą
- 17/08/2014 18:16 - Lechia utopiła się w Wiśle