Sensacyjny lider polskiej ekstraklasy – Piast Gliwice będzie kolejnym przeciwnikiem Lechii Gdańsk. Biało-zieloni chcą się za wszelką cenę podnieść po porażce w Kielcach natomiast rywale powoli dostają zadyszki, po dwóch bezbramkowych remisach strata punktów w Gdańsku może ich kosztować fotel lidera.
- Przed nami bardzo ciężkie spotkanie, Piast to dobra i groźna drużyna, nie bez podstaw przecież jest liderem ligi. My jednak też jesteśmy dobrym zespołem. Mimo naszej ostatniej porażki w Kielcach chcemy to udowodnić na boisku. Mam nadzieję, że przy wsparciu naszych kibiców uda nam się wygrać i zmienić lidera polskiej ekstraklasy – powiedział przed meczem serbski napastnik Lechii Milos Krasić. Dodał, że po meczu z Koroną biało-zieloni byli źli na siebie, nie zagrali bowiem złego spotkania. – Korona wygrała a przecież nie jest zespołem od nas lepszym, nam przydarzyły się błędy, wyniknęły karne i czerwona kartka. Po dwóch dniach doszliśmy jednak do siebie i przygotowujemy się do tego aby w meczu u siebie sięgnąć po zwycięstwo – dodał serbski pomocnik.
Na błędy popełnione prze zespół w Kielcach wskazywał również trener Piotr Nowak. - Analizowaliśmy błędy z Kielc, straciliśmy głupie bramki z błędów, które nie powinny się zdarzyć. Przy pierwszej bramce, na przykład, Mario źle się zachował, Marco nie powinien wychodzić z bramki. Z Podbeskidziem nie robiliśmy takich błędów, nawet podczas gry 11 na 11. Błędy spowodowały, że musieliśmy się otworzyć. My musimy grać ofensywnie, a nie robić błędy. Rozumiem, jak zespół jest dobry, „rozklepie” nas tu i tam i strzeli nam bramkę, czapki z głów wtedy dla rywala, ale nie traćmy bramek po głupich błędach – podkreślił szkoleniowiec gdańszczan.
Lechia w dwóch „wiosennych” meczach tego sezonu zdobyła 7 bromek, Piast ani jednak, jednak Nowak zastrzega, ze spodziewa się rywala nastawionego na grę do przodu. – Jestem przygotowany na walkę, obydwa zespoły grają ofensywnie, w obydwu zespołach są piłkarze kreatywni, nie możemy wyjść na wymianę ciosów, musimy być skoncentrowani, zawęzić im pole gry, być przygotowani na prowadzenie gry. Musimy być płynni przechodzić do ofensywy i defensywy płynniej. Nawet mecz w Kielcach udowodnił, że jeśli gramy szybciej, szybszymi podaniami to tworzymy sytuacje podbramkowe. Taki mecz będzie ten mecz z Piastem – ocenił szkoleniowiec biało-zielonych, który stwierdził też, że jest podekscytowany, meczem z tak dobrą drużyną.
Jak już wspomnieliśmy Piast to sensacyjny lider polskiej ekstraklasy, którego przewaga w pewnym momencie była już bardzo duża. Zdaniem trenera Lechii dobra postawa drużyny wynika z tego, że Piast tworzy doskonale rozumiejący się i komplementarny kolektyw. Dodał, ze chciałby doprowadzić do takiego poziomu zgrania również w Gdańsku. - Piast zaskoczył wszystkich, grali bardzo dobrze, bardzo uważnie, mają ten swój rytm gry, grają tak jak my chcemy grać. Zautomatyzowani. Są motorycznie fantastycznie przygotowani, piłkarsko również przygotowani doskonale, pokazali to choćby w Warszawie, kiedy przegrywali 0:1 i potrafili się podnieść – stwierdził trener. Dla którego to co stało się z Piastem przypomina po trosze „amerykański sen”. – Papier, nazwiska same nie grają, zobaczmy co zrobił Piast, nikt nie uważał, że będą w czołówce ekstraklasy. Ich siłą jest bycie zespołem na dobre i na złe. Starali się wyciągać wnioski z każdego meczu i jeden na drugiego liczy, cały czas grają jak zespół, tak jak my staramy się to zrobić. Każdy powinien być odpowiedzialny i za grę i za kartki i za współpartnerów – wyjaśnił.
Trener odniósł się także do kwestii kartek, które w ostatnich meczach „złapali” gdańscy defensorzy - Pewne akcje trzeba zatrzymać, kartki są pokazywane w takich sytuacjach, ale są też niepotrzebne kartki. Szczególnie ta Janickiego z Podbeskidziem, bo nie było zagrożenia. Pierwsza kartka Gersona nie powinna się zdarzyć podczas meczu w Kielcach. Nie szukałbym przyczyn w tym, że gramy za ostro, brutalnie, musimy przeanalizować te sytuacje, ale nie mogę powiedzieć piłkarzom by nie wchodzili w pojedynki 1 na 1, by odstawiali nogę, muszą walczyć, to gra kontaktowa, musimy sobie z tym poradzić – zaznaczył Nowak.
Najprawdopodobniej w sobotnim meczu, którego początek zaplanowano na 18.00 Piotr Nowak wróci do ustawienia z Rafałem Janickim i Jakubem Wawrzyniakiem w obronie. W ostatnich dniach z powodu przeziębień nie trenowali Aleksandar Kovacević i Sebastian Mila, to czy zagrają okaże się w najbliższych godzinach. Z okazji przypadającego na 1 marca Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, gdańszczanie na rozgrzewkę przedmeczowa wyjdą w koszulkach z podobizną mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK.
Krzysztof Klinkosz
- 28/02/2016 12:14 - Lotos Trefl - ZAKSA LIVE: 3:1 (25:23, 21:25, 25:23, 25:20)
- 27/02/2016 23:20 - Niespodzianki w derbach nie było
- 27/02/2016 22:08 - Do czterech razy sztuka czyli Stoczniowiec w pół drogi do finału
- 27/02/2016 20:41 - Braterski remis, wściekłość Krasicia, festiwal kartek jednak z happy-endem
- 26/02/2016 19:32 - Kolejne derby koszykarzy Trefla
- 24/02/2016 21:35 - Koniec europejskiej przygody PGE Atomu Trefla
- 24/02/2016 19:11 - Lotos Trefl z kompletem punktów w Bydgoszczy
- 21/02/2016 18:56 - "Atomówki" zdobyły Łódź
- 20/02/2016 18:04 - Lechia przegrała po wymianie ciosów w Kielcach
- 20/02/2016 09:49 - Lotos Trefl - Jastrzębski Węgiel LIVE: 1:3 (15:25, 25:20, 19:25, 17:25)