Grający w eksperymentalnym składzie Trefl dzielnie stawiał opór PGE Skrze, ale ostatecznie gdańszczanie zeszli z parkietu bez puntów. W ERGO Arena bełchatowianie pokonali Trefla 3:1 (23:25, 25:23, 25:20, 25:15).
Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 23:25, 20:25, 15:25)
Trefl Gdańsk: Kozub, Sasak, Janikowski, Urbanowicz, Mika, Mordyl, Olenderek (libero)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Filipiak, Katić, Huber, Piechocki (libero) - Sawicki, Petković
MVP Katić
Spotkanie Trefla z PGE Skrą mogło mieć swój wymiar historyczny i mieć specjalny smaczek. Mógł to być pierwszy oficjalny mecz ligowy Mariusza Wlazłego przeciwko Skrze. Niestety epidemia koronawirusa spowodowała, że kapitan gdańskiej drużyny nie mógł zagrać przeciwko drużynie, w której spędził całą dotychczasową karierę. Na trybunach ponownie nie mogli zasiąść kibice.
Trefl zaczął mecz bez przebywających na kwarantannie z powodu zarażeniem COVID-19 trenera Michała Winiarskiego, Mariusza Wlazłego oraz Moritza Reicherta. Zaskoczeniem była pierwsza szóstka gdańszczan, w której znaleźli się zawodnicy, którzy do tej pory spędzili na parkiecie niezbyt dużo czasu: Kozub, Sasak, Janikowski, Urbanowicz.
Spotkanie Trefl zaczął od dwóch autowych ataków i Skra objęła prowadzenie. Bełchatowianie przez długi czas kontrolowali przebieg gry momentami mając nawet 4 punkty przewagi (11:7, 15:11). Po gdańskiej stronie bardzo dobrze spisywał się Kewin Sasak. To właśnie po jego ataku rozpoczęła się punktowa seria gdańszczan, którzy ze stanu 15:19 wyszli na 21:19. Duży udział w tym odwróceniu losów seta miał Mateusz Janikowski w polu serwisowym. Gdańszczanie wyszli na prowadzenie. Goście zdołali doprowadzić do remisu (21:21), ale końcówka należała do Trefla. Seta kiwką zakończył Łukasz Kozub.
Drugi set zaczął się od małej serii zepsutych zagrywek. Po krótkim prowadzeniu Trefla (5:3, 6:5, 7:6) Skra przejęła inicjatywę i uzyskała minimalną przewagę. Tak jak w pierwszej serii Trefl zanotował serię punktową wychodząc ze stanu 10:12 na 15:12 m.in. dzięki dwóm blokom Urbanowicza. Po chwili również pięciopunktową serią odpowiedzieli bełchatowianie m.in. dwukrotnie blokując Sasaka. Gdańszczanie zdołali na moment wyjść na prowadzenie (21:20). Końcówka seta należała do Bartosza Filipiaka, który zdobył 5 ostatnich punktów dla Skry i skutecznym atakiem zakończył seta.
Początek trzeciego seta, tak jak w poprzednich partiach, dla Skry. Gdańszczanie gonili rywali skutecznym blokiem, ale psuli dużo zagrywek. Błędy graczy Trefla, atak Kozuba w siatkę i Janikowskiego w aut, pozwoliły przyjezdnym odskoczyć na 4 punkty (18:14). Kolejne błędy w ataku gdańszczan pozwoliły powiększyć gościom przewagę do 7 punktów (24:17). Dzięki trzem błędom, jeden serwis i dwa taki, Skry Trefl obronił trzy setbole, ale trzecią partię zakończył autowy serwis Sasaka.
Czwarty set zaczął się tak jak poprzednie czyli od prowadzenia gości. Gdańszczanie tak jak w poprzednich próbowali gonić rywali, ale tym razem Skra systematycznie powiększała swoją przewagę i nie pozwoliła Treflowi odrobić strat. Goście kontrolowali przebieg gry i pewnie wygrali czwartą partię, kończąc mecz atakiem Milana Katica.
Tomasz Łunkiewicz
- 24/10/2020 19:50 - Jastrzębski Węgiel pewnie pokonał Trefla
- 20/10/2020 16:52 - Piotr Szymko trenerem młodzieży i toromistrzem
- 18/10/2020 17:49 - Mistrzynie zrewanżowały się hokeistkom Stoczniowca - GALERIA
- 17/10/2020 19:58 - Zasłużone zwycięstwo hokeistek Stoczniowca z Polonią
- 15/10/2020 11:04 - Eryk Jóźwiak poprowadzi Zdunek Wybrzeże Gdańsk
- 12/10/2020 12:37 - Pieszczek zostaje w Zdunek Wybrzeże
- 11/10/2020 19:25 - Re-Plast Unia zdominowała Stoczniowiec
- 10/10/2020 16:42 - Starcie pretendentów do Ekstraklasy na remis
- 09/10/2020 20:49 - Mistrz nie dał szans "Stoczni"
- 09/10/2020 14:47 - Arka na własnej murawie zmierzy się z liderem