Zapowiada się emocjonujące starcie na stadionie przy Olimpijskiej w Gdyni. W sobotę o godz. 12.40 zmierzą się dwie drużyny aspirujące do awansu do Ekstraklasy – Arka Gdynia i ŁKS Łódź. To szansa na przełamania żółto-niebieskich, którzy w ostatnich meczach złapali zadyszkę.
Arka Gdynia od zwycięstw rozpoczęła walkę o powrót do Ekstraklasy, jednak w dwóch ostatnich meczach gdynianie doznali porażki z GKS Tychy (0:2) oraz stracili punkty po remisie z Odrą Opole (0:0). Teraz mogą udowodnić, że jednak są pretendentem do wygrania I ligi, w sobotę 10 października o 12:40 zmierzą się bowiem z liderem rozgrywek ŁKS łódź.
- W ŁKS była wizja zespołu także po spadku. Skład się praktycznie nie zmienił, teraz dopiero odszedł do Lubina Ratajczak, także stabilizacja składu i dłuższa praca z trenerem sprawia, że zespół funkcjonuje dobrze jako całość, a są tam także indywidualności. My nad tym wszystkim pracujemy, dla nas zadaniem jest zdobycie jak największej ilości punktów, aby zimą spokojnie pracować i wtedy skupić się nad elementami, których będzie nam brakowało – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Arki Ireneusz Mamrot.
I dodał, że oba zespoły nie chcą się bronić, chcą atakować i strzelać bramki.
- Podobne założenia były w Niecieczy, gdzie oba zespoły chciały grać wysoko pressingiem i ofensywnie, a nie było sytuacji. Mam nadzieje, że to spotkanie będzie atrakcyjniejsze dla kibiców. Chcemy stwarzać sytuacje. Ważna jest defensywa, ale mam nadzieje, że to będzie taki mecz, w którym nie zabraknie sytuacji – stwierdził szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Z kolei Adam Marciniak, wychowanek ŁKS-u a obecnie kapitan Arki przyznał, że spotkanie z sobotnim rywalem gdynian traktuje jako mecz z liderem, którego trzeba pokonać.
- Któremu trzeba udowodnić na boisku, że to Arka Gdynia jest najlepszym klubem w 1 lidze, bo ja w to głęboko wierzę i myślę, że moi koledzy też.ÂÂ Samo to, że gram z klubem, w którym spędziłem sporo czasu, jest dla mnie dodatkowym smaczkiem.
Kapitan przyznał także, że liczy na wsparcie kibiców, mimo ograniczonej ich liczby na trybunach.
- Nasz stadion i nasi kibice przy dobrej akustyce są dla nas wsparciem. Nowi zawodnicy podkreślają, że często śpiewa cały stadion, nie tylko młyn za bramką. Ten doping bardzo nam pomaga. Mimo, że już ta ilość była ograniczona wcześniej, to wielu z nas ma wrażenie, że doping jest na fajnym, normalnym poziomie. Jest głośno, doping jest od pierwszej do ostatniej minuty. My jesteśmy zadowoleni, że nie jest to pusty stadion, inaczej się walczy, gdy sił jest mniej, gdy trudniej wyzwolić resztki sił, słyszysz doping kibiców, którzy krzykną, często po imieniu. Jestem przekonany, że tym dopingiem nam pomogą - powiedział Marciniak.
raz
- 14/10/2020 18:27 - Eksperymentalny Trefl nie sprostał Skrze
- 12/10/2020 12:37 - Pieszczek zostaje w Zdunek Wybrzeże
- 11/10/2020 19:25 - Re-Plast Unia zdominowała Stoczniowiec
- 10/10/2020 16:42 - Starcie pretendentów do Ekstraklasy na remis
- 09/10/2020 20:49 - Mistrz nie dał szans "Stoczni"
- 07/10/2020 19:18 - Trener Michał Winiarski zakażony SARS-CoV-2
- 03/10/2020 20:55 - ZAKSA zablokowała Trefla
- 03/10/2020 18:04 - Unia - Zdunek Wybrzeże LIVE 37:53 83:97
- 02/10/2020 20:44 - Zbyt późne przebudzenie Stoczniowca
- 30/09/2020 17:49 - Mecz w Tarnowie przełożony na niedzielę