Na szczęście był to przysłowiowy „mecz o pietruszkę”, choć trener Jacek Zieliński nie ukrywał, że czuje się podle. Pewna utrzymania w Ekstraklasie Arka Gdynia w ostatnim spotkaniu sezonu 2018/2019 uległa Śląskowi Wrocław w wyjazdowym meczu 0:4 (0:2).
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 4:0 (2:0)
Bramki: Pich (12, 23), Robak (66, 72)
Śląsk: Słowik - Celeban, Pawelec, Cotra, Broź (46 Hołownia) - Augusto, Łabojko, Gąska (87 Szczepan), Pich, Cholewiak (73 Musonda) - Robak
Arka: Steinbors - Socha, Helstrup, Danch, Marciniak - Deja, Vejinović - Zarandia (66 Cvijanović), Nalepa, Młyński (36 Banaszewski) - Janota (46 da Silva)
Żółte kartki: Augusto - Deja (dwie), Zarandia
Czerwona kartka: Deja (39 za dwie żółte)
Pierwszy gol padł już w 12. minucie. Na brankę bronioną przez Pavelsa Steinborsa uderzał Celeban, a Pich dobił z kilku metrów strzał obroniony przez Łotysza. Jedenaście minut później było już 2:0. Na listę strzelców ponownie wpisał się Pich, po tym jak otrzymał dokładną piłkę od szarżującego skrzydłem Cholewiaka.
Pod koniec pierwszej połowu Adam Deja po raz drugi brutalnie sfaulował piłkarza Śląska, i ujrzał czerwony kartonik. Arka grała w dziesiątkę.
Przewagę liczebną skutecznie wykorzystali gospodarze. Najpierw w 66. minucie po rzucie rożny, trafił Robak. Z kolei w 72. minucie Gąska zaatakował skrzydłem, zagrał na Robaka, a ten bez krycie ustalił wynik na 4:0 dla Śląska.
- Komentarz do meczu będzie krótki. Ten sezon trwał dla nas o 5 dni za długo – stwierdził Jacek Zieliński, trener Arki Gdynia. - Cel został zrealizowany i za to należą się drużynie wyrazy uznania. Dzisiaj nie daliśmy nawet delikatnego bodźca, żebyśmy chcieli zdobyć tu punkty. Mimo, że była mobilizacja, mimo że chcieliśmy coś osiągnąć w dzisiejszym meczu, ale od początku spotkania byliśmy tłem dla Śląska. Mecz się odbył, Śląsk wygrał zdecydowanie, a my niestety nie byliśmy w stanie im zagrozić. Jest mi przykro.
Szkoleniowiec gdynian zauważył też, że Maciej Jankowski dwa ostatnie mecze grał ze złamanym nosem, w masce ochronnej, a w meczu z Wisłą grał już nawet bez niej. - Grając mecz bez stawki nie mogliśmy podjąć ryzyka dalszej kontuzji. Chcieliśmy, aby zaczął treningi jako zdrowy chłopak, a nie leczący się – wyjaśnił. - Takie uczucie jak wstyd też mną targało, takie mecze się jednak zdarzają. Z tym trzeba żyć. Kończymy sezon w minorowych nastrojach jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, ale plan globalny ostał zrealizowany. Dziś czuję się po tym meczu podle, ale z tym trzeba żyć.
raz.
- 25/05/2019 19:32 - Ostrze strzelanie w Gdyni
- 24/05/2019 13:03 - Piłkarska Przyszłość z LOTOSEM otwiera się na Południe
- 23/05/2019 17:55 - O finale zadecyduje mecz w Gdyni
- 21/05/2019 18:27 - Będzie czwarty mecz Arki z Anwilem
- 18/05/2019 20:48 - Arka o krok od finału Energa Basket Ligi
- 16/05/2019 17:57 - Przyjaciele Andrzeja na remis z Energą
- 13/05/2019 19:02 - Arka zapewniła sobie utrzymanie!
- 13/05/2019 06:33 - Rewelacyjny Florence i Arka w półfinale Energa Basket Ligi!
- 12/05/2019 15:55 - Błądzący gdańszczanie rozbici w Rybniku
- 10/05/2019 18:18 - PGG ROW - Zdunek Wybrzeże LIVE 58:32