Wśród betonowego morza wlanego w centrum trójmiejskiego kurortu – Placu Przyjaciół Spotu – powstanie prawdziwa, wręcz tropikalna wyspa – Zielona Wyspa. To kolejny pomysł, którym chwalą się władze miasta, a które stały się przedmiotem kpin jego mieszkańców.
Jak podał sopocki magistrat, pierwsza z pięciu zielonych wysp stanąć ma przy budynku Algi. Od momentu podpisania umowy, wykonawca będzie miał dwa miesiące na realizację, a więc prawdopodobnie do listopada. Na projekt „Zieleń na Placu Przyjaciół” miasto przeznaczyło w sumie milion zł.
Wizualizacja: pracownia Wolski Architekci
Co prawda idea zielonych wysp to inicjatywa mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego – co nie dziwi w mieście, w którym wbrew opinii garstki urzędników prezydenta Jacka Karnowskiego beton zdaje się brać górę nad zielenią – jednak inni z sopocian mają zupełnie inne zdanie na ten temat. I nie stronią od wyrażania swoich opinii na internetowych forach poświęconych kurortowi.
- Tak, najlepiej wszystko wyciąć, zabetonować, potem posadzić jakieś krzaki i wydać jeszcze kasę z nie swojej kieszeni, dając mieszkańcom wrażenie, że coś mają do powiedzenia. Trzeba było nie niszczyć tej zieleni w pierwszej kolejności – napisał jeden z internautów.
- Ten zabetonowany plac to anty-wizytówka Sopotu. Nie myślało się rozsądnie wcześniej, cóż tam raptem milion i zrobi się atrapy zieleńców i rabat kwiatowych plus drewniane podesty do stałej konserwacji – zauważyła inna.
- Nic nie wróci starego wyglądu tego placu i tak będzie beton – nie krył żalu sopocki użytkownik sieci.
- Piękne kameralne i romantyczne miejsce dla Żuli spod Algi będzie – podkreślił kolejny z sopocian.
Cóż, problem osób o wątpliwym wyglądzie i zapachu, wskazujący iż raczej nie są ofiarami życia i zwykłej bezdomności, lecz bardziej takiego czy innego wyboru (sami często nazywający siebie wprost – „nierobami”), to zjawisko doskonale widoczne w Sopocie. Wystarczy się przejść głównymi ulicami, by przynajmniej kilka razy zostać zaczepionym co najmniej prośbą o papierosa. Faktem też jest, że często trudno znaleźć ławeczkę, na której można by było przysiąść, a która nie stanowiłaby leża dla co bardziej „zmęczonego” tzw. zaczepiacza. Świadczą o tym wrzucane na fora fotografie (fot. 2, fot. 3).
FB/Sopot Moje Miasto
FB/Sopot Moje Miasto
Co ciekawe, urzędzikom zachwyconym nową inwestycją w wyspy to najwidoczniej nie przeszkadza, skoro można odpoczywać w ten sposób tuż pod ich oknami. Zatem komentarz ostatniego z cytowanych internautów wydaje się być dość celny… A i promocja tego typu wygodnych „leżanek” przez włodarzy bardziej zrozumiała…
raz
- 21/09/2018 20:57 - Lipiński in flagranti
- 13/09/2018 16:33 - Sopot: Kuracja... kurortu
- 10/09/2018 15:35 - Grażyna Czajkowska: „Niemożliwe nie istnieje...”
- 07/09/2018 19:41 - Grażyna Czajkowska kandydatką Kocham Sopot na prezydenta Sopotu
- 07/09/2018 19:23 - Teraz Mieszkańcy?
- 01/09/2018 07:15 - Sopocki faraon zastał kurort zabytkowy, a zostawił betonowy
- 24/08/2018 21:54 - Zemsta za podpis
- 02/08/2018 17:59 - Nowa tożsamość Sopotu?
- 26/07/2018 18:35 - Dlaczego Sopot nie ma atrakcyjnych sklepów?
- 22/07/2018 08:17 - Nielegalny parking w Sopocie rozpoczyna działalność