Dziesięciu najgłupszych kryminalistów województwa pomorskiego.
10.Chcieli ukraść latarnię
Gdy policjanci z gdańskiej Oruni otrzymali zgłoszenie, że dwaj mężczyźni chcą ukraść 7-metrową latarnię uliczną przy ul. Sandomierskiej, musieli pomyśleć, że ktoś robi sobie z nich żarty. Jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że na miejscu rzeczywiście spotkali dwie osoby, które właśnie odcinały potężną latarnię. Ich plan był bowiem prosty: niepostrzeżenie ściąć stalowy słup, a następnie oddać go na skup złomu. Nie przewidzieli tylko tego, że demontaż dużej latarni w środku miasta może rzucać się w oczy. Za ten błąd mogą zapłacić 5-letnim więzieniem.
9.Ukradli siano
37-latek z gminy Gardeja zastanawiał się, skąd wziąć pieniądze na organizację swoich urodzin. Wpadł więc na dość oryginalny pomysł – ukraść siano, a następnie je sprzedać. Wraz ze swoim 30-letnim kompanem ukradli z gospodarstwa z Bądkach sześć 300-kilogramowych bel siana. Szybko udało im się sprzedać skradziony towar i już przygotowywali się na suto zakrapianą imprezę. Pech chciał jednak , że okradziony gospodarz zauważył brak 1,8 tony siana. Policja bez większych problemów ustaliła, kto w ostatnim czasie sprzedał takie ilości produktu. Gdy funkcjonariusze zapukali do drzwi złodziejów, ci szybko przyznali się do winy. Grozi im 5 lat więzienia.
8.Wylegitymował policjanta
50-letni mieszkaniec Pucka, oczywiście po spożyciu niemałych ilości alkoholu, postanowił zrobić przypadkowej osobie kawał. W tym celu wtargnął do losowo wybranego mieszkania i -podając się za pracownika puckiej komendy policji - nakazał lokatorowi wylegitymowanie. Trafił jednak najgorzej, jak mógł. Legitymowanym okazał się bowiem… policjant puckiej komendy. Ten oczywiście szybko zatrzymał fałszywego funkcjonariusza i zawiadomił o przestępstwie kolegów po fachu. Badanie alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu. Za taki wygłup grozi do roku więzienia.
7.Wyszli ze sklepu w kilku parach spodni
W jednym ze sklepów w gdańskim Wrzeszczu zatrzymano dwóch młodych mężczyzn, którzy chcieli ukraść trzy pary spodni oraz pasek. Złodzieje zastosowali stary sposób kradzieży – przebrali się w wypatrzone ciuchy w sklepowej przymierzalni. Być może udałoby się im oszukać obsługę sklepu, gdyby nie pewien szczegół. Jeden z mężczyzn postanowił bowiem nałożyć na siebie dwie pary skradzionych spodni. Pracownicy sklepu od razu zwrócili uwagę na dość ekstrawagancką modę i zaalarmowali ochronę. Podejrzenia potwierdziły się i dwóch modnisiów trafiło w ręce policji. Grozi im do 5 lat więzienia.
6.Gips na… erekcję
Pracownikowi słupskiego sexshopu sprzedaż standardowych akcesoriów erotycznych musiała przynosić niewielki zysk, ponieważ zmuszony był wprowadzić nowy produkt do swojej oferty. Na własną rękę przygotował tabletki łudząco podobne do viagry. Różniły się tylko działaniem. Zawiedzeni klienci szybko powiadomili policję, która postanowiła bliżej przyjrzeć się tabletkom. Po ekspertyzie okazało się, że są one wykonane z szybko twardniejącego… gipsu budowlanego. Niestety, wbrew oczekiwaniom sprzedawcy, nie wpłynął on na szybkie twardnienie narządów w ludzkim ciele. Oszustwo zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
5.Dzwonił na policję, by opóźnić przyjście dziewczyny
Mimo ostrego mrozu, mieszkańcy małej miejscowości w powiecie słupskim spożywali duże ilości raczej wątpliwego jakościowo alkoholu na przystanku. Jeden z nich zreflektował się, że wkrótce przyjść ma do niego dziewczyna, której z pewnością niezbyt spodoba się stan jej lubego. Wpadł więc na doskonały i przebiegły plan. Zadzwonił na policję i poinformował, że mimo mrozu skrajem drogi między Dobieszewem i Borzęcinem spaceruje nago młoda dziewczyna. Policjanci ruszyli na pomoc. Rzeczywiście spotkali kobietę, która była jednak ubrana stosownie do pogody. Szybko udało się odkryć, kto jest sprawcą całego zamieszania. Mężczyzna został ukarany wysoką grzywną za bezpodstawne wezwanie radiowozu. Nie wiemy tylko, czy związek dwojga młodych ludzi przetrwał tą ciężką próbę.
4.Murasz
19-letni gdańszczanin wpadł na świetny sposób szybkiego zarobku. W tym celu sfałszował zaświadczenie o pracę i ruszył do trójmiejskich sklepów w celu zaciągnięcia kredytów na sprzęty RTV. Niestety, jego pomysłowość nie szła w parze ze znajomością ortografii. W rubryce „zawód” na fałszywym dokumencie wpisał bowiem „murasz”. Pracownicy banków skończyli zapewne kilka klas podstawówki i nie dali się nabrać. To jednak nie zraziło oszusta, który udał się do co najmniej kilku różnych placówek w celu zaciągnięcia kredytu. W końcu ktoś nie wytrzymał i nie przegonił „klienta”, tylko wezwał policję. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
3.Zostawił dokumenty na miejscu kradzieży
28-latek postanowił włamać się do nieskończonego jeszcze domu w Kolbudach. Bez problemów dostał się tam przez okno dachowe. Później jednak było już tylko gorzej. Mężczyzna uruchomił alarm. Po chwili założył, że najlepiej będzie go zniszczyć. Gdy mu się to nie udało, postanowił uciec wyważając drzwi antywłamaniowe. I ta akcja zakończyła się niepowodzeniem, więc mężczyzna uciekł przez okno dachowe, którym wcześniej wszedł. To jednak nie koniec jego porażek. W czasie walki z nieustępliwymi drzwiami postanowił zdjąć kurtkę, w której miał dokumenty. Następnego ranka policjanci bez problemów namierzyli włamywacza. Grozi mu do 10 lat więzienia.
2.Nie zdążył wytrzeźwieć
W okolicach Słupska, podczas rutynowej kontroli policjanci zatrzymali samochód BMW, którym kierowała pijana kobieta. Nietrzeźwy był też jedyny pasażer i zarazem właściciel pojazdu. BMW zostało przetransportowane na policyjny parking. Po dwóch dniach mężczyzna zgłosił się po swój samochód. Dalej był jednak pijany. Wziął więc trzeźwego kolegę, który miał poprowadzić auto za niego. Policjanci – nie widząc przeciwwskazań - postanowili wydać samochód. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, za kółkiem usiadł trzeźwy mężczyzna, lecz już po przejechaniu 100 metrów panowie postanowili zamienić się jednak miejscami. Co więcej, zrobili to dokładnie pod oknami komendy. Efekt? Stracone prawo jazdy i groźba dwóch lat więzienia.
1.Zapomniał, gdzie jest wyjście
Początek napadu jakich wiele. Mężczyzna włamał się do jednego z supermarketów we Władysławowie wybijając szybę sklepową. Gdy penetrował sklepowe półki w poszukiwaniu łupu, uruchomił alarm. Zapewne szybko uciekłby z miejsca zdarzenia, gdyby nie fakt, że… zapomniał, gdzie znajduje się uprzednio zbita szyba. Szybko przemyślał więc sytuację i postanowił, że będzie improwizować. Położył się na podłodze i udawał nieprzytomnego. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, jakimś cudem nie dali się jednak nabrać na ten złodziejski trik i aresztowali mężczyznę. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Adrian Dampc
adrian.dampc@wybrzeze24.pl
fot. AdD, rococohobo (flickr)
- 15/03/2011 10:12 - Kolosy przyznane
- 15/03/2011 09:59 - Nadchodzą trzy lata opóźnień pociągów
- 14/03/2011 15:48 - Napieralski w Gdańsku: Tusk to "premier wkrótce"
- 14/03/2011 13:09 - Zderzenie tramwajów w Gdańsku. Wideo.
- 11/03/2011 12:43 - Trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii
- 10/03/2011 10:20 - Włoska piękność w gdyńskiej policji
- 09/03/2011 19:43 - Niebezpieczne miejsca Gdańska
- 09/03/2011 12:06 - Podwyżka czynszów – tłumy na spotkaniach
- 08/03/2011 12:03 - Dzień Kobiet – Dniem Równouprawnienia
- 07/03/2011 14:25 - Gdańsk przygotowuje nową kampanię