Grzyb na ścianach i sufitach, wadliwe i nieocieplone dachy, źle osadzone okna, niesprawna wentylacja – to tylko niektóre z problemów z jakimi muszą sobie radzić mieszkańcy osiedla „Moje Marzenie” w Gdańsku. W szczególnie trudnej sytuacji są lokatorzy, którzy dostali zastępcze lokale na osiedlu przy ulicy Srebrnej 2, po powodzi z 2001 roku. Ich budynki po ośmiu latach od budowy nie mają odbioru technicznego, powodzianie są zmuszeni do płacenia większych opłat eksploatacyjnych niż lokatorzy mieszkań własnościowych, a wszelkie apele do miasta kończą się na zapewnieniach i prowizorycznych naprawach.
Mieszkania dla powodzian przydzielono na zasadzie losowania w Urzędzie Miejskim na przełomie 2001 i 2002 roku. Z niejasnych do tej pory przyczyn, wybrano wówczas ofertę mającego trudności finansowe dewelopera „Dominium”. Szczęśliwi z lokali zastępczych powodzianie prawie natychmiast przeprowadzili się do przygotowanych dla nich budynków. Zaraz po przeprowadzce zaczęły się jednak problemy. Pierwszym był odbiór techniczny budynku, który został podważony przez nadzór budowlany. Zaraz zaczęły się kolejne m.in. przeciekające i nieocieplone dachy, wadliwa wentylacja, źle osadzone okna, źle położona izolacja na tarasach i balkonie, grzyb na ścianach i sufitach.
Mieszkańcy bez praw
Na trudną sytuację mieszkańców osiedla „Moje Marzenia” w Gdańsku zwrócili nam uwagę Jolanta Banach oraz Krzysztof Andruszkiewicz, kandydaci SLD do Rady Miasta i na prezydenta Gdańska.
- Osiedle „Moje Marzenia” wbrew swojej nazwie zostało wybudowane z wieloma niejednoznacznościami, a nawet nieprawidłowościami. Mamy tutaj do czynienia z tak wielką liczbą zaniedbań, że aż dziwi, że do tej pory nie powstał zespół kontrolny desygnowany przez prezydenta miasta do wyjaśnienia indywidualnej odpowiedzialności za to co się dzieję przez dziewięć lat na tym osiedlu. W sprawie tego osiedla potrzebna jest decyzja strategiczna prezydenta oraz zarządu miasta, czy to osiedle będzie remontowane z funduszu remontowego, których koszty poniesie gmina, czy też gmina zdecyduję się na wykupienie, lub nawet przejęcie udziałów upadającego dewelopera, tak żeby nie miała argumentów, że jest udziałowcem mniejszościowym i nic nie może zrobić. Na ten moment zapraszamy i wzywamy pana prezydenta Adamowicza żeby w najkrótszym możliwym czasie zechciał spotkać się z mieszkańcami. Żeby zechciał powołać odpowiedni zespół kontrolny ustalający odpowiedzialność konkretnych osób za to co się stało na osiedlu „Moje Marzenie” – apeluje Jolanta Banach, kandydatka SLD do Rady Miasta Gdańska.
Jak mówią sami mieszkańcy, są kompletnie wyłączeni z życia wspólnoty: nie uczestniczą w obradach, odmawia im się dostępu do uchwał wspólnoty, nie mają możliwości ich zaskarżenia, do tego są obciążani nawet 20% większymi rachunki za media. Gdy wyszło to na jaw zarząd wspólnoty oddał w zeszłym roku łącznie 37 000 zł bezprawnie pobranych pieniędzy (na 32 lokale).
- Jesteśmy mieszkańcami osiedla „Moje Marzenia” po powodzi z 2001 roku. Boli nas wszystko, to co dzieję się w naszym budynku. Jesteśmy okradani przez urzędników miasta Gdańska za media. Wyższe, nawet o 25% rachunki płacimy my, lokatorzy mieszkań komunalnych, niższe lokatorzy mieszkań własnościowych. Nic tutaj się nie robi. Od czasu wybudowania osiedla, nie pojawiła się tutaj noga pracownika naprawy pogwarancyjnej. Stan nowych przecież budynków jest tragiczny. Z dachów przecieka do mieszkań woda, grzyb rośnie na ścianach i sufitach, wentylacja nie działa, tarasy się sypią. Nikogo to jednak nie interesuję. Budować każdy potrafi, ale zadbać o to co wybudowano nikt nie potrafi. Zostaliśmy pozostawienie sami sobie – mówił rozżalony pan Wiesław Kulesza, mieszkaniec budynku przy ulicy Srebrnej 2.
Zostawieni sami sobie
To w jak złym stanie jest budynek przy Srebrnej 2 niech świadczy to, że 8 lat od jego powstania nie przeszedł on procedury odbioru technicznego.
- Na osiedlu „Moje Marzenia” potrzebny jest natychmiastowy odbiór techniczny budynków. Odbiór, który pozwoli ustalić faktyczny stan tych nieruchomości. W tych budynkach mieszkają osoby poszkodowane w powodzi z 2001 roku. Trzeba im pomóc , trzeba ich zaktywizować do podjęcia działań na rzecz własnego osiedla, ale przede wszystkim trzeba jak najszybciej wprowadzić tutaj ekipy remontowe – przekonuje Krzysztof Andruszkiewicz, kandydat SLD na prezydenta Gdańska.
Jak przekonują mieszkańcy, nie pomagają apele do Urzędu Miasta, wnioski o naprawy i prośby o spotkanie z prezydentem Adamowiczem. Póki co odmówił on spotkania z mieszkańcami. Zamiast niego dwukrotnie spotkała się z nimi wiceprezydent Sienkiewicz, ale jak mówią mieszkańcy, tylko gdy przyjechało TVN24.
- Pisząc do prezydenta Adamowicza zapraszaliśmy go żeby na własne oczy zobaczył to, co dzieję się na naszym osiedlu. Nigdy nie chciał tu jednak przyjechać. W zeszłym roku przyjechali zrobić u mnie jakiś remont, ale co z tego, jeżeli zaraz sytuacja wróciła do stanu poprzedniego i grzyb jak był, tak jest znowu na ścianach – twierdzi Stanisława Kulesza, mieszkanka osiedla „Moje Marzenie”.
Grupa byłych powodzian ma już jednak dość sytuacji w jakiej się znajdują
- W związku z tym, że miasto nie wykonuję nam napraw gwarancyjnych, nie dopilnowało żeby budynki w ciągu 8 lat miały odbiór techniczny, złożyliśmy doniesienie do prokuratury. Złożyliśmy również wniosek, żeby sprawą zajęła się nie Gdańska Prokuratura , ale Toruńska, ponieważ dotyczy ona wysokich gdańskich urzędników. Niedługo odbędzie się rozprawa w sądzie i będziemy wówczas wiedzieli, jakie sąd podjął kroki w tej sprawie. Chcielibyśmy, aby osoba która zakupiła te bloki bez odbioru technicznego, z takimi wadami o których mówiliśmy, poniosła odpowiedzialność za swoje decyzje – dodaje Stanisława Kulesza.
Tomasz Wrzask
Inne artykuły związane z:
- 04/12/2010 14:27 - Nowe dwupoziomowe stanowisko ro-ro przy Nabrzeżu Rumuńskim
- 03/12/2010 16:28 - Czy Fułek gości wyborców Karnowskiego?
- 02/12/2010 16:22 - Rada Miasta Gdańska ma prezydium
- 22/11/2010 16:08 - Nowa gdańska Rada Miasta
- 22/11/2010 09:21 - Gdańsk i Gdynia bez zmian, druga tura w Sopocie
- 19/11/2010 15:08 - Porażka państwa
- 12/11/2010 21:41 - Chcę dać gdańszczanom nowe otwarcie
- 11/11/2010 09:57 - Adamowicz nie musi odejść...
- 03/11/2010 19:41 - Dziwna kampania prezydenta
- 02/11/2010 13:42 - Miasto bliżej ludzi