Nie ma większej satysfakcji dla felietonisty, niż żywiołowa, emocjonalna reakcja na jego tekst. Pod jednym wszakże warunkiem: że ci, którzy reagują, przeczytali wcześniej tekst ze zrozumieniem i łaskawie zechcieliby komentować poruszane w nim problemy, a nie swój stosunek do autora. Zatem cieszę się niezmiernie, że mój niedawny sopocki felieton, zatytułowany „Co mnie gryzie” wręcz wymusił urzędową reakcję. Szkoda, że to reakcja alergiczna na moją osobę, a nie na wielopiętrowe problemy nocnego życia Sopotu, jakie doskwierają nie tylko mieszkańcom, ale i większości mniej imprezowo nastawionych gości kurortu i turystów. Ale co „zrobisz, jak nic nie zrobisz”, jak to mówią…
Ci, co tak nerwowo zareagowali na stwierdzenie, że przez ostatnie lata Sopot zapracował na wizerunek „nocnej imprezowni dla każdego i na każdą kieszeń”, nie zauważyli, że potwierdzają swoim atakiem stwierdzenie o „wielokrotnie okazywanym brak szacunku Prezydenta wobec miejskiej opozycji oraz inaczej myślących, co udowadnia w swoich licznych wypowiedziach oraz komentarzach ad personam niemal na każdej sesji Rady Miasta”. Potwierdzili też tezę o „folwarcznym sposobie zarządzania, który zmienił Sopot w miasto podziałów na równych i równiejszych oraz miejsce kolejnych personalnych wojenek Prezydenta z tymi, którzy mu się narażą”. Zapomnieli też (ach, jak wygodnie jest mieć tak wybiórczą pamięć), że ta łatka nocnej imprezowni nie została miastu przyklejona przeze mnie, tylko przez dziennikarzy, turystów i samych mieszkańców, którzy wielokrotnie interweniowali w sprawach naruszania porządku, ciszy nocnej i hałasów. A jeśli tego problemu i licznych zagrożeń z nim związanych władze Sopotu dziś nie dostrzegają (lub nie chcą o nich rozmawiać), to niech np. zapytają o zdanie swojego sprzymierzeńca, gospodarza kultowego niegdyś SPATIFU (podobno to ulubiony nocny lokal sopockiego Prezydenta), który nawołuje inne kluby na stworzenie czegoś w rodzaju straży obywatelskiej, która nocą pilnowałaby bezpieczeństwa miasta i interesów właścicieli licznych lokali. Jeśli – przywołując przy okazji jako mieszkaniec Sopotu swoje kłopoty z przywołaniem do porządku i ostudzeniem zapałów wielbicieli nocnego życia Naszego Miasta – nawet on narzeka na zachowanie takich sopockich „turystów”, wędrujących nocnym szlakiem od jednego lokalu do kolejnego, załatwiając po drodze swoje potrzeby fizjologiczne bezpośrednio na ulicy, to może należałoby mu uzmysłowić jak bardzo naraża on takimi „szkalującymi” wypowiedziami na szwank wizerunek współczesnego Sopotu i niekwestionowany autorytet Prezydenta?
Zatem zwracam się z apelem do sopockich władz: należy zdecydowanie powstrzymać krytyczne wypowiedzi wszystkich tych, którzy skutków ubocznych atrakcji nocnego życia w kurorcie nie akceptują! Może nawet należałoby przemyśleć powołanie miejskiego cenzora, który zatwierdzałby tylko pozytywne opinie i komentarze? Przecież to ewidentny skandal, że komuś coś w dzisiejszym Sopocie może się nie podobać!!!
Póki jednak takiej cenzury nie wprowadzono, powtórzę (swoich stałych czytelników nie muszę oczywiście prosić o czytanie moich słów ze zrozumieniem, ale tych, którzy zaglądają tu urzędowo – chyba jednak powinienem prosić o taki wysiłek intelektualny): zawsze zależało mi na tym, aby Sopot w pierwszej kolejności pełnił rolę trójmiejskiego salonu artystyczno-kulturalnego oraz uzdrowiskowego kurortu. Jeśli jednak – w opinii wielu osób – dziś coraz częściej dominuje jednak wizerunek nocnej imprezowni, to może warto się zastanowić nad przyczynami takiego stanu rzeczy i szukać sprzymierzeńców w dziele naprawy, a nie tropić wszędzie wrogów.
Wojciech Fułek
- 27/10/2016 18:07 - Sopockie co nieco: „Na drugim brzegu tęczy…”
- 24/10/2016 21:34 - Akapit wydawcy: Igraszki Adamowicza
- 24/10/2016 21:32 - Sopockie co nieco: Mocne uderzenie
- 20/10/2016 08:21 - Budyń z sokiem malinowym: Pawłowicz za Pawlaka
- 14/10/2016 18:32 - Akapit wydawcy: Nasypy pod deszczem
- 10/10/2016 19:05 - Akapit wydawcy: POgrzebani?
- 04/10/2016 16:22 - Sopockie co nieco: Uzdrowiskowe sacrum i profanum
- 26/09/2016 07:03 - Akapit wydawcy: W sprawie Misiewiczów
- 26/09/2016 06:50 - Górski: "Wołyń" manifestacyjnie niedoceniony
- 23/09/2016 15:54 - Sopockie co nieco: Parcie na szkło