Poszukiwania Iwony ciągle bezskuteczne

Ponad tydzień minął już od zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek. Ciągle nie wiadomo co stało się z zaginioną nastolatką. Policja bierze pod uwagę różne hipotezy. Rodzina postanowiła zwrócić się o pomoc do detektywa Rutkowskiego.

Dziewietnastoletnia Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca w Sopocie. Gdańszczanka bawiła się ze znajomymi w jednym z klubów przy ulicy Monte Casino. Koło 3.00 nad ranem odłączyła się jednak od grupy i udała się w stronę plaży. Ostatni kontakt z Iwoną miała jedna z jej koleżanek, która rozmawiała z nią około 3.30. Mówiła wtedy, że jest przed wejściem na jedną z plaż i zaraz rozładuje jej się telefon.

W ciągu tygodnia od zaginięcia nie udało się natrafić na żaden trop Iwony. Rodzina postanowiła poprosić o pomoc dedektywa Rutkowskiego. Przejrzał on miejski monitoring i zwrócił uwagę na dwóch mężczyzn kłócących się i szarpiących jedną dziewczynę. W tym czasie przechodziła tam Iwona. Dwaj mężczyźni zostawili w końcu dziewczynę i po chwili skierowali się w stronę, w którą szła Iwona. Nie wiadomo kim byli dwaj mężczyźni i czy mieli jakiś związek ze sprawą. Świadkowie tego zdarzenia są proszeni o kontakt z Policją 585216222, lub detektywem Rutkowskim 600007007.

Detektyw Rutkowski bardzo krytycznie ocenia dotychczasowe działania policji.

- Nie chcę sprawiać wrażenia, że opluwam funkcjonariuszy policji, ale według mojej oceny mamy tutaj doczynienia z wielkimi zaniedbaniami z ich strony. Do środy nikt nie rozmawiał z osobami z towarzystwa Iwony. Podczas rozmowy policjanci nie wyrazili żadnej chęci współpracy z nami. Staramy się jednak działać na własną ręke. To my zdjęliśmy monitoring z miejskich kamer, podejmujemy również inne działania, o których dzisiaj nie mogę jeszcze powiedzieć – tłumaczy Rutkowski.

Sprawę cały czas prowadzi sopocka policja, która uważa zarzuty detektywa za bezpodstawne. Komendant policji wraz z władzami miasta urochomili dodatkowe płatne patrole dla znalezienia Iwony. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski wyznaczył również nagrodę 20 tys. zł. za informacje, które mogą pomóc w odnalezieniu dziewczyny.

Tomasz Wrzask