Demonstracja antyfutrzarska przed Galerią Bałtycką.
W niedzielę przed Galerią Bałtycką odbyła się manifestacja przeciwko noszeniu futer i zabijaniu zwierząt do ich produkcji. Akcję w ramach obchodów Dnia bez Futra zorganizowały Fundacja Viva! i Stowarzyszenie Empatia.
Uczestnicy manifestacji rozdawali przechodniom ulotki z wizerunkami obdartych ze skór zwierząt. Zbierano także podpisy pod petycją o wprowadzenie prawnego zakazu tworzenia ferm futerkowych, na których zwierzęta hodowane są tylko po to, by uzyskać z nich futro. Protestujący stali z transparentami piętnującymi handel futrami przed klatką, w której symbolicznie zamknięto szal z lisa. Całości towarzyszyła głośna gra na bębnach.
Rozmowa z Joanną Krupicką, organizatorką manifestacji:
- Skąd pomysł na tego typu manifestację? Czemu zdecydowaliście się organizować manifestację akurat przed centrum handlowym?
Joanna Krupicka: Demonstracja jest częścią obchodów Dnia bez Futra, organizowanego z całej w Polsce już od 1994 roku. Centrum handlowe jest najlepszym miejscem, by wyrazić swój przeciw wobec okrutnego traktowania zwierząt. To tu przecież znajdują się sklepy, w których można kupić futra wykonane z żywych zwierząt. Między innymi dzięki takim akcjom, niektóre znane marki, np. H&M czy Zara, zrezygnowały z naturalnych futer. Ludziom, którzy wybierają się na zakupy, chcemy unaocznić, jakie okrucieństwo kryje w sobie produkcja tego typu ubrań, które nadal bywają uznawane za luksusowe.
- Czy to „unaocznianie” nie jest zbyt brutalne? Prezentujecie przecież zdjęcia zwierząt żywcem obdartych ze skóry.
Joanna Krupicka: Tak wygląda produkcja. Żeby stworzyć jedno futro, trzeba zabić 50 norek lub nawet 100 szynszyli. Zwierzęta są do tego celu hodowane na fermach, przypominających obozy koncentracyjne. Jedna z takich ferm znajduje się na gdańskiej Orunii. Zwierzęta są duszone spalinami, rażone prądem. Bywa, że obdarte żywcem ze skóry, umierają w męczarniach. Dlatego walczymy o wprowadzenie prawnego zakazu funkcjonowania takich ferm.
- Jak oceniacie szansę na wprowadzenie takiego zakazu?
Joanna Krupicka: Taka hodowla jest już prawnie zakazana w niektórych krajach europejskich, m.in. w Wielkiej Brytanii czy Holandii. Rodzi się jednak nowy problem. Mianowicie produkcja futer naturalnych przenosi się do Chin, gdzie - jak wiadomo - żadne prawa nie są egzekwowane. Jeżeli zatem uda nam się wprowadzić zakaz tworzenia w Polsce ferm futerkowych, będziemy starać się o zakaz importu futer. Mamy nadzieję, że małymi kroczkami uda nam się to osiągnąć.
Rozmawiał Jakub Turski
Protest uczestników demonstracji Fot: Jakub Turski
Demonstranci z przygotowanymi przez siebie transparentami. Fot: Jakub Turski
Demonstracja miała bardzo przyjazny charakter. Fot: Jakub Turski
- 01/12/2009 12:09 - Kobiety Pomorza: integracja i wskazanie problemów
- 30/11/2009 19:49 - Zjazd Mikołajów w Szymbarku
- 30/11/2009 17:00 - Kosycarz pokazał Gdańsk po raz 4
- 30/11/2009 15:26 - Wydmy 2009
- 30/11/2009 15:23 - Pomorze walczy z AIDS
- 30/11/2009 12:00 - Suzan Sontag: „O fotografii”
- 30/11/2009 11:00 - Maja Zakhara czarowała w Plamie
- 30/11/2009 10:00 - Piłkarskie Mikołajki na Rozstajach
- 30/11/2009 09:00 - Żabianka. Place zabaw
- 30/11/2009 08:00 - Kolejny Orlik rośnie w oczach