Podczas środowego posiedzenia gdańskiej Komisji Rewizyjnej zdecydowanie najważniejszym punktem obrad okazało się omówienie pisma Sojuszu Lewicy Demokratycznej z dnia 30 maja dotyczącego sfinansowania z budżetu Miasta Gdańska pobytu niemieckim dziennikarzom i osobom towarzyszącym w ramach Euro 2012.
Zarząd miejski SLD w Gdańsku wniósł o kontrolę transakcji dokonanej między miastem Gdańsk a spółką Euro Lloyd.
Na wniosek radnych, przewodniczący Komisji Grzegorz Strzelczyk postanowił umieścić je wyżej na początku obrad, bezpośrednio po przyjęciu protokołów z poprzedniego, majowego posiedzenia.
Na spotkaniu obecny był m.in. Zbigniew Weinar, zastępca dyrektora w Biurze Prezydenta ds. Sportu i Euro 2012, który jednak zabrał głos wyłącznie po to, aby do wyrażenia stanowiska upoważnić swojego kolegę z biura, Krzysztofa Guzowskiego. Guzowski, który nadzorował podpisanie dyskutowanej umowy podkreślił, że było to porozumienie zawarte między miastem Gdańsk a Niemiecką Federacją Piłkarską. Wyjaśnił, że w jego opinii opłacenie Niemców było koniecznością, bo w trakcie spotkań negocjacyjnych padły sugestie, że w przeciwnym razie nie zgodzą się na pobyt w Dworze Oliwskim w trakcie trwania rozgrywek. Dodał, że osobiście sprawdził, że ukazało się co najmniej 8 artykułów w których pojawiały się informacje na temat Gdańska, co jego zdaniem potwierdza wywiązanie się strony niemieckiej z umowy.
Skarbnik Gdańska, Teresa Blacharska podniosła w tym momencie, że przedmiotem dyskusji jest fakt, że pieniądze zostały wpłacone nie celem pokrycia kosztów zakwaterowania niemieckich dziennikarzy, a na podstawie umowy o promocję miasta.
- Nieważne, czy zapłaciliśmy gotówką, czy za hotele, przedmiotem umowy, która została zawarta jest promocja Gdańska – stwierdziła Blacharska.
Skarbnik miasta dodała, że zgodnie z umową agencja miała w zamian zapewnić kontakt z czołowymi dziennikarzami sportowymi. Na pytanie przewodniczącego komisji, czy w umowie wymieniono konkretnych dziennikarzy odparła, że nie, podobnie jak nie były wyszczególnione zadania, jakie się im powierzyło. Trudno więc o jasną weryfikację czy spółka Euro Lloyd w ogóle wywiązała się z umowy.
Radna SLD Jolanta Banach poprosiła przedstawicieli biura prezydenta miasta o wytłumaczenie, w jaki sposób można ocenić wypełnienie zobowiązań strony niemieckiej, bo – jak stwierdziła – pisemna odpowiedź, jaką przygotowali w żadnym stopniu tego nie wyjaśnia. Zauważyła również, że nie na miejscu jest argumentacja o konieczności zapłacenia 50 tys. euro i powoływanie się przy tym na aluzje, które miały rzekomo paść na negocjacjach. Przytoczyła fragment odpowiedzi, w którym biuro prezydenta „stoi na stanowisku, że są to (50 tysięcy euro - dop. AB) bardzo dobrze wydane pieniądze na promocje i reklamę Gdańska, czego dowodem mogą być zamieszczone w szczątkowych ilościach artykuły i reportaże”.
Po uzyskaniu wyjaśnień, że sformułowanie „szczątkowe” zostało użyte w niewłaściwym kontekście, oświadczyła, że jest skłonna je przyjąć, prosi jednak o konkretne dowody, że dziewięciu wymienionych dziennikarzy rzeczywiście wywiązało się z umowy względem miasta. Dodała, że mimo wszystko nie rozumie, jak doszło do tego, że tylko Gdańsk zapłacił reprezentacji za to, że się tam zatrzymała.
Głos zabrał obecny na zebraniu zastępca prezydenta Gdańska, Andrzej Bojanowski, który zripostował, że do wyboru mieli 16 innych lokalizacji. Argumentował, że „tego typu zjawiska się po prostu dzieją w tym obszarze”. Dodał, że w jego opinii Gdańsk wiele zyskał na tej transakcji, z powodu boiska wartego 250 tys. euro, którego niemiecka federacja nie zamierza demontować oraz trybuny multimedialnej, której wartość ocenił na kolejne 30 tys. euro. Jeden z radnych wtórował, że 50 tys. euro przelane na konto fundacji Euro Lloyd to kwota śmiesznie niska jak na niemieckie standardy.
Przewodniczący komisji przypomniał, że dyskusja toczy się nie wokół korzyści jakie Gdańsk mógł uzyskać, a próby weryfikacji zawartej z nim umowy. Nieco kąśliwie przypomniał też o przypadkowej promocji Sopotu, którą nieświadomie zasponsorował budżet miasta Gdańsk.
Omawianie zasadności transakcji zakończyło się wezwaniem pracowników gdańskiego magistratu do umotywowania ich stanowiska o wywiązaniu się Euro Lloyd z umowy i poparciem go konkretnymi dowodami.
Aleksandra Bełdowicz
Inne artykuły związane z:
- 30/06/2012 11:00 - Osowiada - piłka osiedlowo-polityczna
- 30/06/2012 10:29 - GPEC – temat drażliwy dla prezydenta Adamowicza
- 29/06/2012 15:49 - Nowe gdańskie łowiska na wyciągnięcie wędki!
- 29/06/2012 15:39 - Podziękowania dla gdańszczan
- 28/06/2012 21:19 - Prezydent z absolutorium za 2011 rok
- 27/06/2012 18:39 - Kto zarobił na Euro 2012 , czyli BIEG po kasę
- 27/06/2012 13:41 - Nowe projekty PUP - staż lub własna firma na wyciągnięcie ręki
- 27/06/2012 11:04 - Absolutorium dla Adamowicza za 2011 rok(?)
- 26/06/2012 16:38 - Skwer Krzysztofa Kolbergera we Wrzeszczu - GALERIA
- 25/06/2012 21:17 - Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Narkomanii