Do otwartego konfliktu między ma ambitnymi młodymi wilkami Platformy Obywatelskiej ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci, a prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem (PO), wywodzącym się z dawnego SKL doszło na ostatniej sesji Rady Miasta Gdańska Forum wymiany argumentów stał się Internet, a powodem – ograniczenie przez radnych uprawnień prezydenta przy zbywaniu z 99 proc. bonifikatą gminnych działek Kościołowi i innym związkom wyznaniowym.
To kolejna próba sił po tym jak część klubu radnych macierzystej PO miała za złe prezydentowi Adamowiczowi, że nie pojawia się na sesjach miejskiej rady. Uchwała Rada Miasta Gdańska wprowadza konieczność uzyskania zgody rady przez prezydenta Gdańska przy przekazywaniu gruntów instytucjom religijnym. Stało się to okazją do ograniczenia roli prezydenta.
Decyzję gdańskich radnych pozytywnie oceniła na swoim blogu Agnieszka Pomaska, posłanka PO, w przeszłości wiceprzewodnicząca rady miasta, szefowa partii w Gdańsku, ciesząca się pełnym zaufaniem Sławomira Nowaka, prezydenckiego ministra i lidera pomorskiej PO. Pomaska, która patronuje młodym radnym PO stwierdziła, że co prawda decyzji o przekazaniu gruntu przed wejściem w życie uchwały cofnąć się nie da, ale nowa uchwała uchroni miasto przed tego typu zakusami w przyszłości.
- Od czasu wyboru Prezydenta Miasta w wyborach bezpośrednich jego rola znacznie się zwiększyła a tym samym zmniejszył się wpływ Rady na podejmowane decyzje. Wciąż jednak rola radnych często zależy od nich samych. Warto, żeby pamiętali o tym wtedy, gdy prezydentowi zabraknie zdrowego rozsądku – pozwoliła sobie na taki wpis pod adresem partyjnego kolegi Pawła Adamowicza posłanka Pomaska.
- Na szczęście tak się stało w przypadku Gdańska. Przypomnę, że Prezydent postanowił oddać Kościołowi wartą blisko 2,8 mln złotych działkę za 1 procent wartości. Decyzja ta nie była konsultowana w żaden sposób nie tylko z radnymi, ale także z mieszkańcami. Nie było by może w tym nic strasznego gdyby nie fakt, że działka znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie młodego osiedla, w dzielnicy, gdzie kościołów jest już sześć, a jeśli czegoś brakuje to szkół i dobrych dróg. Co gorsza, Kościół wystąpił o zmianę zagospodarowania przestrzennego tak, by móc tu wybudować nie tyle skromny kościół co sanktuarium!
Dlatego decyzja radnych Platformy Obywatelskiej (żałuję, że nie wszystkich) o zgłoszenie poprawki do uchwały, nakazującej Prezydentowi otrzymywanie zgody Rady Miasta na przekazywanie bez przetargu terenów na rzecz kościołów i związków wyznaniowych, to tak naprawdę stanie na straży zdrowego rozsądku. Bo jaki interes miałby mieć Gdańsk w przekazaniu terenu pod budowę kościoła, którego nie chcą parafianie, pojąć nie mogę – napisała Pomaska.
Tego samego dnia prezydent Paweł Adamowicz zamieścił swój komentarz do wpisu posłanki.
- Rozumiem, że kampania wyborcza już trwa, ale pozwoli mi Pani, Pani Agnieszko ustosunkować się nieco do tego wpisu na Pani blogu. Po pierwsze samo przekazywanie gruntów wspólnotom wyznaniowym funkcjonuje od wieków i funkcjonuje również w miastach do dziś, zarządzanych nawet przez SLD. Moim zdaniem, choć można się ze mną nie zgadzać, w ten sposób zabezpieczamy mieszkańcom jedną z ich potrzeb. Bo poza materialnymi i psychicznymi, wielu z nas posiada również potrzeby religijne. Przypomnę Pani, że również Pani ślub z Panem Radnym Krupą nie odbyłby się w kościele oo. Cystersów, gdyby kilkadziesiąt lat wcześniej ten kościół wraz z działką nie został przekazany przez gminę Kościołowi. Taka praktyka ma miejsce od wieków i była kontynuowana również w czasach komunizmu, choć nie bez problemów. Możemy dyskutować, czy miejsce na kościół pod wezwanie bł. Jana Pawła II było odpowiednie, ale co do zasady, moim zdaniem wspólnoty wyznaniowe mają prawo dostawać ziemię de facto za darmo. Tak powstało większość kościołów w Gdańsku i w Europie. To, że narasta tendencja antyklerykalna w społeczeństwie, zresztą zawiniona przez wielu kapłanów Kościoła to jedna sprawa, ale też pamiętajmy, że te budynki powstają za pieniądze wiernych. Obok nich powstają domy parafialne, Caritas. One służą wspólnocie, czyli mieszkańcom. Na jakiej podstawie twierdzi Pani, że parafianie nie chcą budowy kościoła? Jaki procent nie chce? Prowadziła Pani jakieś badania, ankietę? Po drugie, nadal uważam, że uzyskanie odstąpienia od wszelkich roszczeń wobec Parku Oliwskiego, z którego korzystają tysiące mieszkańców, turystów i który ma wartość kulturową i przyrodniczą jest dla Miasta korzystne (…). Zawarty kompromis uważam za korzystny choć przyznaję, że być może komunikacja z radnymi w tym zakresie pozostawia wiele do życzenia. Osobiście bardzo jestem zadowolony, że w przyszłości w podejmowaniu takich trudnych decyzji będą mnie wspierali radni. Brzemię odpowiedzialności dźwigane razem jest dużo lżejsze. (…) Miło by było gdybyśmy nie podpadali w populizm przy takich okazjach ale rzeczowo rozmawiali o tym w jakim sensie moje decyzje są złe? Zadałem już to pytanie kilka razy w dniu dzisiejszym i zadam po raz kolejny: Jak Pani Agnieszko, rozwiązałaby spór wokół Parku Oliwskiego, który zdaje się, był bezpośrednią przyczyną inicjatywy młodych radnych? Jeszcze raz przypomnę, że umowa z Arcybiskupem zostanie podpisana wyłącznie pod warunkiem zrzeczenia się wszelkich roszczeń do Parku Oliwskiego. Uważam, że to korzystna transakcja, ale może ma Pani lepszy pomysł? - pytał partyjną koleżanką Adamowicz.
Z Agnieszką Pomaską, posłanką PO rozmawia Artur S. Górski.
Kampania wyborcza ruszyła i przeniosła się w sferę sacrum, dotykając sfery Kościoła i ceremonii ślubnych. Z drugiej strony w sferze profanum żona kontrowersyjnego, ale wyrazistego w poglądach polityka opozycji Jacka Kurskiego spotyka się z mobbingiem gdy chce wrócić na dawne miejsce pracy po urlopie wychowawczym. Czy to nie jest szykanowanie kobiet? Platforma jest wrażliwa na sprawy równouprawnienia.
Sprawę rozwiązania umowy między panią Moniką Kurską, a Agencją Rozwoju Pomorza znam tylko z przekazu medialnego. Jednak nie łączyłabym jej z kwestią równego traktowania kobiet i mężczyzn. Państwo Kurscy wybrali się do Brukseli, a europoseł Jacek Kurski uczynił wokół tego polityczny szum. Ten spór powinien być prowadzony w Sądzie Pracy. Być może mając rodzinę u boku więcej czasu poświęci w Brukseli sprawom, dla których został wybrany do Europarlamentu? Wielu europosłów przenosi się do Brukseli i nie robi z tego spektakularnego wydarzenia.
Od kilku miesięcy zanosiło się na konflikt miedzy platformerską młodzieżą, a prezydentem Adamowiczem i jego otoczeniem. Ten konflikt znalazł swój wyraz w osobistych uwagach kierowanych pod pani adresem i wytknięcie ślubu kościelnego w politycznej polemice.
Pana prezydenta Adamowicza poniosły emocje. Stał się nerwowy. Szanuję prezydenta Adamowicza. Nie przeniosłabym naszej polemiki na sprawy osobiste. Byłam zaskoczona taką jego reakcją. Nie pytałam przecież prezydenta gdzie on brał ślub, ile to kosztowało. Nie pytałam, gdzie chrzcił dzieci. Nie jestem zainteresowana zaglądaniem w życie prywatne prezydenta. Uważam, że prezydentowi tak dużego, znaczącego miasta nie wypadało w ten sposób reagować. Nie świadczy to najlepiej o jego odporności na krytykę.
Prezydent zareagował nerwowo bo podjęliście próbę ograniczenia jego władzy, mimo że jest wybierany w wyborach bezpośrednich. Obawiacie się inicjatyw co ambitniejszych prezydentów Wrocławia, Krakowa, Gdańska? Młodzi z PO pokazali prezydentowi ząbki?
Taki tryb wyborów obowiązuje od 2002 r. Prezydent Adamowicz jest z Platformy. Nie jest naszą intencją ograniczanie kompetencji prezydentów, czy samorządów. Nie ma takiej inicjatywy, przynajmniej ja jej nie przejawiam. To byłby nonsens. Irytację prezydenta wywołała wiadomość, że nie będzie podejmował decyzji o przekazywaniu ziemi z 99-procentową bonifikatą bez zgody radnych. Moi koledzy ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci doskonale wiedzą, że mówię otwarcie to, co myślę. Nie będę przecież ukrywać, jeśli nawet ktoś z Platformy popełnił błąd, a kwestii przekazania działki przy ul. Wielkopolskiej w Gdańsku to był błąd. Decyzji tej nie konsultowano z mieszkańcami, którzy dowiedzieli się o niej od księdza po kolędzie. Mam nadzieję, że prezydent w przyszłości będzie umiał przyjąć krytykę. Jest przecież członkiem Platformy Obywatelskiej, w której dyskusja jest zawsze możliwa. Wielka szkoda, że polemizując w formie uciekania się do osobistych uwag pokazał, że tej krytyki przyjąć nie potrafił.
Platforma chce ograniczyć wpływy ludzi Kościoła?
To nie jest walka z Kościołem, z biskupami. To jest korekta w systemie podejmowania decyzji w mieście. Radni muszą mieć wpływ na decyzje w tak istotnych sprawach jak życie całych dzielnic. To nie jest antykościelny ruch. W protest przeciwko przekazaniu Kościołowi ziemi przy ul. Wielkopolskiej zaangażowały się też osoby praktykujące. Wytykamy prezydentowi, że w tej sprawie popełnił błąd.
rozmawiał ASG
- 14/07/2011 12:46 - Wilcze tropy: Historia w komiksie według IPN
- 14/07/2011 12:06 - Setki tysięcy skarg na właścicieli sklepów
- 14/07/2011 10:38 - Jeden z ostatnich obrońców Westerplatte nie żyje
- 13/07/2011 14:37 - Solidarność: Zbudujmy pomnik ks. Henryka Jankowskiego
- 13/07/2011 13:19 - Jolanta Banach chce przeszkolić marszałka i prezydentów miast
- 12/07/2011 13:13 - Remont torowisk w Jelitkowie jeszcze w sierpniu
- 12/07/2011 12:43 - Jaworski: Niesiołowski straszy wojną domową i trafi do sądu
- 12/07/2011 10:41 - Kongres Świadków Jehowy w Gdyni: "spodziewamy się nawet 9 tys. ludzi"
- 12/07/2011 09:21 - Gdynia: Napadł na sklep z granatem
- 11/07/2011 15:29 - Niemrawa lewica w Sejmiku, czyli raport o opozycji