Miller: Będą oddzielne listy. Nic się nie stanie

W najbliższą niedzielę, 16 czerwca, na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się Polski Kongres Lewicy. Weźmie w nim udział blisko 100 ugrupowań lewicowych, związków zawodowych i organizacji społecznych. Czy będzie na nim obecny Aleksander Kwaśniewski? Czy SLD dołączy do tworzonego przez niego porozumienia Europy Plus? ‒ z przewodniczącym SLD Leszkiem Millerem rozmawia Urszula Abucewicz

‒ Jak przygotowania do Polskiego Kongresu Lewicy? Czy Aleksander Kwaśniewski wciąż jest zapraszany i oczekiwany?
Leszek Miller: Nie wiem, czy przyjdzie. Powiedział, że podejmie tę decyzję tuż przed kongresem. Czekamy, ale nie wiem, co zrobi.

‒ Jak Pan ocenia decyzję Stronnictwa Demokratycznego o dołączeniu do Europy Plus?
Leszek Miller: Jak się patrzy na sygnatariuszy porozumienia to nie wiem, czym oni są połączeni, bo z jednej strony jest Polska Partia Pracy, ugrupowanie bardzo socjalne i powiedziałbym nawet socjalistyczne, a z drugiej strony Piskorski, który naprawdę z lewicą nigdy nie miał nic wspólnego i sam mówi o sobie, że jest liberałem a nie lewicą. Co tych ludzi łączy? Chyba tylko nadzieja, na otrzymanie mandatów w Brukseli.

‒ Czyli SLD nadal dystansuje się do Europy Plus? I nie zamierza dołączać do tego porozumienia?
Leszek Miller: Ale jak my mamy dołączyć do Pawła Piskorskiego czy do innych sił, które tam są? Wygląda na to, że ta nowa formacja, która jest typowo liberalno-demokratyczna to jest to nowy byt na scenie politycznej i jest dla niego oczywiście miejsce. A my i inne partie lewicowe będziemy budować własną listę lewicową, mówię tu o wyborach do europarlamentu. Będą oddzielne listy. Nic się nie stanie.

‒ Czy SLD rozważa koalicję z PO po nowych wyborach samorządowych?
Leszek Miller: Nie, nie rozważamy. Do 2015 roku ten układ, który dzisiaj jest, czyli koalicja PO z PSL, na pewno się utrzyma i na pewno się nie rozpadnie. Natomiast to, co będzie po 2015 roku to w dużej części zależy od wyborców, to oni zdecydują jak rozłoży się układ mandatów. Więc o tych nowych koalicjach będzie można mówić dopiero po wyborach w 2015 roku.