Z Markiem Balickim, ministrem zdrowia w rządach Leszka Millera i Marka Belki, inicjatorem powołania Kolegium Lekarzy Rodzinnych rozmawia Artur S. Górski
- Po raz kolejny w Nowy Rok wchodzimy z dramatycznymi turbulencjami w ochronie zdrowia, wywołanymi spięciem na linii lekarze – minister zdrowia. Czy konstytucyjnie gwarantowane prawo obywatelskie do opieki zdrowotnej stało się fikcją, a minister zdrowia „napuszcza” pacjentów na lekarzy i ich przeprasza za utrudnienia? Co jest przyczyną tego niebezpiecznego dla pacjentów zjawiska?
Marek Balicki: Przede wszystkim niepokojące jest to, że miliony uprawnionych obywateli, pacjentów, nie ma dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej, do lekarzy rodzinnych. Jesteśmy w okresie wzmożonych zachorowań, przeziębień. Trzeba przedłużać ordynowane leki itd. Druga kwestia, która jest źródłem niepokoju to fakt, iż zamiast dialogu prowadzącego do porozumienia, jest zamknięcie się stron w swoich stanowiskach. Oczywiście odpowiedzialność rządu z samej definicji, z jego pozycji jest większa. W miejsce dialogu weszła niestety konfrontacja. W służbie zdrowia to niedopuszczalne. Pacjenci potrzebują spokoju i pewności, a nie ustawienia w roli przedmiotu konfliktu.
- Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz mówi o przerzuceniu podstawowej opieki zdrowotnej do szpitalnych oddziałów ratunkowych i izb przyjęć. Czy to jest metoda na ratowanie zapaści służby zdrowia, a może przejaw cynizmu? Przecież SOR to inne zadania...
Marek Balicki: Nie podejmuję się diagnozy intencji ministra. Przypominam, że SOR-y są częścią systemu ratownictwa medycznego. To nie jest podstawowa opieka zdrowotna. System szpitalnego ratownictwa medycznego jest powołany do zupełnie innych celów niż „PeOZety”. W systemie ratownictwa nie powinno się obsługiwać tzw. zwykłych zachorowań. Nawet, gdy wymagają one natychmiastowej oceny lekarza. Do tego właśnie jest podstawowa opieka zdrowotna. Takie rozwiązanie włączające SOR może być stosowane dzień, góra dwa dni. Jak najszybciej trzeba zapewnić opiekę. Lekarz nie może odmówić pomocy w stanie nagłym. Zatem lekarze rodzinni, mający swoje praktyki, nawet jeśli nie mają umowy z NFZ, powinni takiej pomocy udzielić i wystawić funduszowi zdrowia rachunek za każdego przyjętego pacjenta.
- Są ku temu podstawy prawne?
Marek Balicki: Ustawa daje takie możliwości, daje podstawę do wystawiania rachunków NFZ. Pacjent zaś nie powinien natrafiać na zamknięte drzwi przychodni. Co ma zrobić starszy człowiek, osłabiony chorobą, potrzebujący pomocy, zbadania, diagnozy, zapisania leków? Lekarz jest szczególnym zawodem, gdzie pewne działania protestacyjne są ograniczone. Minister zaś powinien negocjować, rozmawiać i nie na ostatnią chwilę, a pół roku wcześniej.
- Do tego potrzebna jest jakaś strategia, a nie działanie dla autopromocji, czy propagandy wyborczej o ograniczeniu kolejek w dostępie do opieki zdrowotnej...
Marek Balicki: Tak, pan to powiedział, a ja podkreślam, że lekarz to zawód wyjątkowy...
- Ale przecież sednem reformowania opieki zdrowotnej w wydaniu PO jest jej prywatyzacja i tworzenie szpitali i NZOZ jako spółek prawa handlowego, z definicji nastawionych na zysk. Lekarz w takim wydaniu ma być biznesmenem, patrzącym na bilans spółki...
Marek Balicki: To prawda, że jednym z głównych projektów proponowanych i lansowanych przez Platformę Obywatelską było leczenie jako biznes. Teraz mamy efekty takiego myślenia o opiece zdrowotnej i o zawodzie lekarza.
- Minister Arłukowicz propagandowo twierdzi, że to on działa w imieniu pacjentów, a lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego myślą właśnie o „kasie”. Ludziom władzy chodzi o to, by więcej kosztów przerzucać na społeczeństwo. Jak zatem ocenia pan sztandarowy plan, forsowany przez ministra Arłukowicza, czyli pakiety onkologiczny i kolejkowy oraz ich realność?
Marek Balicki: Nie dziwi mnie to, iż jest to projekt sztandarowy. Kolejki do specjalistów w ostatnich latach wydłużyły się. Narastają one zbyt dramatycznie. W onkologii zrobił się wręcz zator. To był ostatni moment by podjąć działania zaradcze. Premier Tusk przed rokiem na konwencji PO ogłosił, że tym problemem się zajmie i wezwał ministra zdrowia by ten zabrał się do roboty. To nawet jest mu zapisane na plus, ale niepokoi mnie sytuacja, w której podczas rozpisywania pakietu na szczegóły nie był brany pod uwagę głos specjalistów, choćby lekarzy onkologów, hematologów itd. To przecież lekarze mają owe pakiety wykonywać. I wskazywaliśmy błędy. Nikt nie kwestionuje potrzeby działania, ale problem tkwi w braku konsultacji i wsłuchania się w środowisko lekarskie. Nastąpił więc konflikt z lekarzami rodzinnymi.
- Ci zaś buntują się i w 25 procentach odmawiają podpisania kontraktów, które dają im 8 złotych na pacjenta i 3,30 złotego za zdiagnozowanie nowotworu...
Marek Balicki: Nie wypowiem się o kwotach bo nie brałem udziału w negocjacjach. Nie mogę więc ocenić stawek. Wiem, że w sferze tak wrażliwej jak opieka zdrowotna trzeba spokojnie przygotowywać projekty zmian, uzgadniać je i konsultować. A nie konfliktować czy narzucać swój punkty widzenia. Chroniąc rozwiązania nieadekwatne do sytuacji, biurokratyczne, nie poprawi się sytuacji pacjentów.
- Co pan by proponował lekarzom i ministrowi?
Marek Balicki: Rozmawiać, negocjować, otworzyć gabinety...
- Lekarze, a przynajmniej ich znaczna część, są zdesperowani...
Marek Balicki: Nie sposób ocenić propozycji ministra i stanowiska lekarzy rodzinnych bez dialogu. A mamy sytuację braku rozmów. Mam nadzieje ze premier Ewa Kopacz podejmie wreszcie interwencje. Być może potrzebny jest mediator? Konflikt musi być jak najszybciej wygaszony, Pacjenci nie mogą być pozbawieni opieki medycznej i swoich lekarzy. Jeśli nawet dotyczy to co czwartego pacjenta i co czwartego lekarza to są to miliony ludzi.
- Pański dawny partyjny kolega Bartosz Arłukowicz trwa przy swoim a nawet grozi lekarzom, a był czas gdy krytykował ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz...
Marek Balicki: I był wówczas zwolennikiem rozmów i negocjacji. Gdzieś po drodze ta postawa u niego się zagubiła.
- 08/01/2015 20:33 - NAUTA: Położenie stępki pod jednostkę badawczą
- 08/01/2015 19:07 - Handel zdrowiem zakończony - gabinety otwarte. 450 mln do podziału na Pomorzu
- 08/01/2015 19:01 - Prezydent Adamowicz (PO) i radny PiS – nowe otwarcie?
- 08/01/2015 18:58 - Menadżerowie Śródmieścia – nowi urzędnicy administracji prezydenta Adamowicza
- 04/01/2015 19:16 - Potulski: Quo vadis SLD?
- 02/01/2015 12:19 - Podstawowa opieka zdrowotna na Pomorzu zabezpieczona dla 70 procent populacji
- 29/12/2014 19:11 - Koperski z Putinem czyli Polska z Rosją inaczej
- 23/12/2014 17:50 - Życzenia świąteczne
- 21/12/2014 19:29 - Kardiologiczny poradnik świąteczny – jak jeść, żeby to się źle nie skończyło
- 21/12/2014 10:06 - Piotr Duda: Związki zawodowe cywilizują gospodarkę i rynek pracy