Z Maciejem Łopińskim, byłym szefem Gabinetu Prezydenta RP, prezesem Ruch Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego rozmawia Artur S. Górski
- Na trzy dni przed piątą rocznicą tragedii lotu Tu-154M pojawiły się, dzięki przeciekom do mediów, nowe stenogramy zapisów rozmów z pokładu samolotu numer boczny 101. Są opinie biegłych, powołanych przez prokuraturę wojskową, którzy na nowo odczytali zapis rejestratora rozmów jakoby z kokpitu tupolewa. Czy opinia publiczna i śledczy otrzymali ważny dowód w sprawie ustalenia przyczyn tragedii?
Maciej Łopiński: Nie jest przypadkiem, że te stenogramy zostały ujawnione akurat teraz. Zbliża się kolejna rocznica. Trwa kampania. Nie wiemy zresztą w jaki sposób zostały one przekazane i jakim ekspertyzom zostały poddane te nagrania. Pamiętam doskonale serię dezinformacji, jaka miała miejsce już tuż po tragicznym końcu lotu na uroczystości do Katynia w 2010 roku…
- Poddani zostaliśmy zabiegom dezinformującym?
Maciej Łopiński: Czyż nie było kłamliwych oskarżeń kierowanych w stronę dowodzącego sił powietrznych? Później prokuratura wojskowa przyznała, że alkoholu we krwi generała Błasika nie było. Teraz znowu jakieś „piwko” miało być pite na pokładzie. Badania toksykologiczne wykazały, ze nikt tam alkoholu nie pił. Były puszczane inne kłamliwe informacje. Pamiętam opinie o „czterokrotnym podchodzeniu do lądowania” i zdania „tak lądują debeściaki”, „jak nie wyląduję, to mnie zabije”. Byli nawet podobno świadkowie kłótni generała Andrzeja Błasika z kapitanem samolotu Arkadiuszem Protasiukiem tuż przed startem, rano 10 kwietnia. To wszystko okazało się nieprawdą.
- Ucierpiała powaga państwa? Przecież zapewniano nas, że państwo zdało egzamin po 10 kwietnia 2010 roku…
Maciej Łopiński: I tamta tragedia i to co działo się po niej, jak nieudolnie prowadzono śledztwo, dowodzi, że państwo dramatycznie nie zdało egzaminu. To jest kompromitacja państwa polskiego. W dyskusji któryś z moich polemistów mówił o świetnej organizacji pogrzebów i żałoby narodowej. Dużo lepiej niestety pogrzeby organizuje każdy jeden zakład pogrzebowy. Przynajmniej nie myli ciał i nie naraża bliskich na wielką dodatkową traumę.
- Czy mamy jeszcze cień szansy na wyjaśnienie tamtej tragedii i na pociągnięcie winnych do odpowiedzialności?
Maciej Łopiński: Coraz powszechniejsze wydaje się przekonanie, iż jest to bardzo trudne. I to przez bierność strony polskiej. Bo o rosyjskiej nie będę się wypowiadał teraz. Polskie władze nie wypełniły swoich obowiązków. Kluczowe znaczenie miało i ma zbadania wraku samolotu. Do prowadzenia badań niezbędny jest dostęp do dowodów. A przecież wrak malezyjskiego samolotu został przekazany bardzo szybko Holandii mimo, że do zestrzelenia maszyny doszło na terenie działań wojennych. Wrak jest badany przez specjalistów z międzynarodowej komisji. A zdjęcia z niszczenia szczątków pozostałych z naszego Tu-154M obiegły świat.
- W książce Juergena Rotha o Smoleńsku 2010 roku ten niemiecki dziennikarz śledczy podaje, że niemiecki wywiad (BND) ma informacje, że przyczyną katastrofy mógł być zamach przeprowadzony przez rosyjskie służby specjalne z udziałem wysokich dygnitarzy z Polski. Czy strona polska, na przykład prokuratura wojskowa, powinna wystąpić do strony niemieckiej o międzynarodową pomoc prawną i o dostęp do dokumentów BND?
Maciej Łopiński: Powinna, ale nie wystąpi i do tej pory nie wystąpiła. Apelujemy od pięciu lat o taką pomoc i o powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Bez dobrej woli polskich władz tego się nie da zrobić. Taka komisja powinna rozpocząć śledztwo smoleńskie i przebadać wszelkie dowody. Tymczasem tuż przed piątą rocznicą powielamy kłamstwa MAK z raportu generał Anodiny. Najpewniej Niemcy i Amerykanie nieoficjalnie deklarowali pomoc, ale rząd się o to nie zwrócił. Następny rząd RP poprosi o taką międzynarodową pomoc. My dzisiaj nawet nie wiemy ile odczytów czarnych skrzynek strona polska ma i który z tych odczytów jest autentyczny. Część nagrań z rejestratora tupolewa badał krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych imienia Sehna. Mówię część, bo są nieścisłości.
- Czy zatem ów przeciek zapisów z pokładu samolotu ma jakieś znaczenie w kampanii wyborczej?
Maciej Łopiński: Są takie próby by powrócić do wersji o naciskach i winie pilotów, by ten sposób narracji odegrał rolę w kampanii wyborczej. Niedługo usłyszymy być może, że to nie kapitan Protasiuk pilotował samolot, że nie było gry politycznej wokół lotu i tamtej wizyty, ale że za sterami tupolewa siedział jedyny odpowiedzialny za tragedię Andrzej Duda, kandydat PiS. Są jednak granice absurdu. Opinia publiczna zdaje sobie z tego sprawę...
- General Petelicki ujawnił swego czasu treść wiadomości sms rozesłanej do polityków Platformy tuż po katastrofie, iż to piloci ją spowodowali schodząc poniżej minimum bezpieczeństwa i tylko trzeba ustalić kto ich do tego zmusił. Ta wersja powraca…
Maciej Łopiński: I to wszystko wymaga wyjaśnienia. Również to, jak zachowywali się niektórzy tuż po tamtej tragedii. Podobnie jak akcja dezinformująca opinię publiczną, jak seria tajemniczych samobójstw. Rząd PO-PSL zaniedbał swoje obowiązki i nie zrobił wszystkiego by wyjaśnić okoliczności dramatu z 2010 roku, a przede wszystkim by do niego nie dopuścić.
- Jaka była ochrona kontrwywiadowcza lotu z głową państwa i generalicją w 2010 roku?
Maciej Łopiński: Proszę zauważyć, że nasze możliwości w dotarciu do materiałów dowodowych i do organizacji pracy służb specjalnych były ograniczone już wówczas, a tym bardziej są teraz. Jesteśmy parlamentarzystami opozycji. Nie dysponujmy informacjami od tych służb. Dodam jedynie, że BOR-u (Biuro Ochrony Rządu – dop. red.) na lotnisku w Smoleńsku nie było. Był kierowca ówczesnego ambasadora Jerzego Bahra i jego ochroniarz. Dopiero po wyborach parlamentarnych i zmianie rządu śledztwo smoleńskie naprawdę ruszy. Zrobimy wszystko, aby prawda o przyczynach katastrofy TU-154M i o tym dlaczego tak nieudolnie prowadzone było śledztwo wyszła na światło dzienne. Polacy na to zasługują. Chodzi bowiem o powagę państwa.
- 13/04/2015 15:22 - Obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej
- 13/04/2015 10:45 - Zmarł Günter Grass
- 12/04/2015 07:48 - SLD w Gdyni: kwiaty na rondzie I. Jarugi Nowackiej
- 10/04/2015 18:47 - Arkadiusz "Aram" Rybicki patronem szkoły podstawowej w Kokoszkach
- 09/04/2015 18:32 - W Radzie Nadzorczej strategicznej spółki Adamowicz z zarzutami zostaje
- 08/04/2015 15:47 - 4 Metropolitalne Targi Pracy - kto się nie rozwija ten się cofa
- 03/04/2015 21:58 - Stanowisko Gdyńskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia ”Serca-Sercom”
- 03/04/2015 16:46 - X Misterium Męki Pańskiej na ulicach Gdańska
- 02/04/2015 18:34 - Selekcjonerzy z Żaka
- 30/03/2015 17:22 - Energa nagrodziła najlepsze prace doktorskie o tematyce energetycznej