Z Leszkiem Millerem, premierem w latach 2001-04, współzałożycielem i do stycznia 2016 r. liderem SLD rozmawia Artur S. Górski
- Minął rok rządu, firmowanego przez PiS. Okazuje się, że partia Jarosława Kaczyńskiego, wspierana przez koalicjantów, realizuje program socjalny. Lewicy pewnie żal, że to nie wy, a PiS? Co można zapisać rządowi premier Beaty Szydło na plus?
Leszek Miller: W kwestiach społecznych i socjalnych - trzeba przyznać, niektóre rozwiązania tego rządu należy docenić. Mam na myśli Program 500+, podniesienie minimalnej miesięcznej płacy, która od 2017 roku wzrośnie o 150 złotych i będzie na poziomie dwóch tysięcy złotych oraz ustalenie minimalnej stawki godzinowej na razie na poziomie13 złotych. Do tego doda podwyższenie najniższych emerytur i przystąpienie do realizacji programu Mieszkanie Plus. To są sprawy godne wsparcia, zresztą większość z nich była proponowana przez SLD w poprzedniej kadencji Sejmu. Niestety, wówczas nasze projekty były najczęściej odrzucane przez większość PO-PSL już w pierwszym czytaniu. PiS może je realizować, gdyż ma samodzielną większość.
- Gdyby SLD był w Sejmie dzisiaj to PiS zyskałby nieformalnego koalicjanta?
Leszek Miller: W poprzedniej kadencji Sejmu PiS głosował za naszymi projektami socjalnymi. Przeciwni byli rządzący z PO i PSL.
- A tematy i kwestie "na minus"?
Leszek Miller: To są przede wszystkim kwestie polityki zagranicznej, w tym stosunku do Unii Europejskiej i jej instytucji, to są sprawy w obszarze obrony narodowej. Nie można uznać tego, co w tych obszarach się dzieje za udane i pożyteczne. W porównaniu ze sferą socjalną jest zdecydowanie na minus...
- Co do spraw socjalnych. Przez lata wmawiano nam, że naszym atutem jest tania siła robocza. Tania praca miała świadczyć o naszej konkurencyjności. Czy wychodzimy z piętna rynku taniej pracy?
Leszek Miller: Rząd Beaty Szydło zrobił krok w dobrym kierunku. SLD wraz z OPZZ zgłaszaliśmy propozycję podniesienia płacy minimalnej do poziomu co najmniej połowy średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw. A przecież średnie wynagrodzenie w Polsce jest trzykrotnie niższe niż średnia płaca w Unii Europejskiej. Polska konkuruje na rynku niską płacą Polaków. Tego dalej nie można tolerować. Decyzje, które podnoszą średnie wynagrodzenie, czy emerytury, renty, płacę godzinową powodują, że Polacy mają w portfelach więcej pieniędzy. Wyższe płace, czyli więcej pieniędzy oznaczają wyższą konsumpcję, większy popyt. To zaś przekłada się na wzrost produkcji. Stąd pozytywna ocena programu 500+ nie tylko dlatego, że pomaga rodzinom, ale też powoduje przeznaczanie tych pieniędzy na konsumpcję, w tym głównie na towary pierwszej potrzeby.
- Rozmawiamy przed Świętem Niepodległości. 11 listopada ulicami Warszawy przejdzie Marsz Niepodległości. Jednak kilka pikiet i marszów ma też przeprowadzić opozycja wobec PiS i KOD. Był pan też ministrem spraw wewnętrznych. Czy kilka manifestacji to prowokacja, plan, chęć wywołania "zadymy"?
Leszek Miller: Trudno odmówić ruchom społecznym, organizacjom, partiom możliwości demonstrowania jeżeli postępują zgodnie z prawem. Zanosi się na kilka demonstracji w Warszawie tego dnia. Obowiązkiem ministra spraw wewnętrznych, władz samorządowych i komendantów policji jest uczynienie wszystkiego, by te marsze i demonstracje się nie spotkały. Niech każdy manifestuje co chce w granicach prawa. Ale nie wolno dopuścić by te kolumny gdzieś się przecięły, gdyż grozi to bardzo poważnym konfliktem.
- Ostra rywalizacja toczy się w Stanach Zjednoczonych o fotel prezydenta. Polska wybrała kurs proatlantycki. Wygrana któregoś z pretendentów Hillary Clinton lub Donalda Trumpa da nam większe realne wsparcie gospodarcze i militarne sojusznika zza oceanu, a może doprowadzi do zniesienia wiz do USA lub podniesie znaczenie Polonii?
Leszek Miller: Cóż, nie wiemy kto wygra, zatem i polskie oficjalne czynniki nie powinny wypowiadać się po stronie któregoś z kandydatów. Z którymś z tej pary kandydatów, z Clinton lub z Trumpem, trzeba będzie współpracować. Warto przypomnieć, że 8 listopada Amerykanie wybiorą nie tylko prezydenta, ale też całą Izbę Reprezentantów i trzecią część Senatu. Kongres amerykański nieraz dowiódł, że potrafi zablokować, lub wspierać, zamiary prezydenta.
- 07/11/2016 12:52 - „Radio Gdańsk” rozdaje flagi z okazji Narodowego Święta Niepodległości
- 07/11/2016 12:30 - Szkolne mistrzostwa w Monopoly
- 07/11/2016 12:24 - XIV Międzyszkolny Konkurs Recytatorski
- 07/11/2016 10:44 - Dyktando Kaszubskie coraz popularniejsze
- 03/11/2016 17:44 - Kacper Płażyński: Gmina Gdańsk oszukuje mieszkańców?
- 03/11/2016 15:15 - Trzecie posiedzenie Pomorskiej Rady Oświatowej – o reformie w systemie oświaty
- 02/11/2016 16:54 - Zaproszenie na filmu z okazji 25-lecia TPG
- 02/11/2016 14:43 - Znamy właścicieli najpiękniejszych gdańskich balkonów
- 02/11/2016 14:05 - Trójmiejski dress code
- 02/11/2016 13:36 - Tragiczny wypadek na budowie osiedla Robyga