- Jesteśmy partią solidarności społecznej – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawiając do kilkuset zwolenników, m.in. 27 kandydatów z okręgu gdańskiego do Sejmu i Senatu na Dziedzińcu Fahrenheita Politechniki Gdańskiej. Temperatura, jak przystało na konwencję wyborczą była wysoka, a przemówienie lidera kilkakrotnie przerywała owacja i skandowane okrzyki „Zwyciężymy!”.
Prezes PiS swoje wystąpienie rozpoczął i zakończył na kwestiach gospodarki. Mówił m.in. o odrzuceniu postkolonialnej koncepcji Polski jako państwa taniej siły roboczej. To problem ciągle palący, mimo zmian rządów i deklaracji. PiS ma jednak receptę: to wzrost płac. Warunkiem, jak zauważył prezes Kaczyński, jest wygrana w wyborach, wygrana zdecydowana. Wzywał więc do mobilizacji do ostatniego dnia kampanii wyborczej.
Nawiązał też do sobotniej konwencji w Lublinie i mówił o podniesieniu płacy minimalnej i godności pracy. Prezes PiS wspomniał też swojego brata Lecha Kaczyńskiego, który jako naukowiec od lat 70 żył i pracował w Gdańsku i w Sopocie.
– Tę gdańska drogę żeśmy przybyli. W trakcie tej drogi było pewne połączenie kwestii wolności, kwestii narodowej, ze sprawami społecznymi, które dotyczyły życia zwykłych Polaków, pracowników. Dzisiaj po latach ta sprawa wraca w bardzo szczególny sposób. Niedawno została zaproponowana nowa polityka jeśli chodzi o place. Zostanie zrealizowana, o ile wygramy wybory. Chodzi o podnoszenie płacy minimalnej. Od stycznia 2021 roku będzie to trzy tysiące. A od 1 stycznia 2024 cztery tysiące złotych. Ta sprawa stała się przedmiotem ataku tych, którzy z różnych powodów uważają, że to jest nie do zaakceptowania. Jakoby szkodzi gospodarce – mówił Kaczyński.
– Otóż sądzę, przypominając sobie drogę „Solidarności”, trzeba powiedzieć jedno: to część tej polityki, którą chcemy prowadzić i prowadzimy z całą determinacją. To polityka zmierzająca do tego, żeby Polakom się po prostu lepiej żyło, żeby lepiej zarabiali – bronił tej koncepcji.
Pamiętając o miejscu, w którym przemawia, czyli o Politechnice Gdańskiej, w której nadal jest i działa (mimo rozmaitych zakusów także Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego) Wydział Okrętownictwa i mówił o gospodarce morskiej i fakcie oczywistym: posiadaniu przez Polskę potężnego skrawka wybrzeża bałtyckiego. Prezes PiS wśródÂÂÂ fundamentów nowego gospodarczego otwarcia wskazał na konieczność odbudowy gospodarki morskiej.
– Uważamy, że jeśli mamy szeroki dostęp do morza to gospodarka morska musi się rozwijać. To była niegdyś wiodąca gałąź przemysłu, który zatrudniał ponad 100 tysięcy pracowników – mówił Kaczyński, zwracając też uwagę na wzrost przeładunków i obrotów portów morskich i terminali Gdańska i Gdyni.
Przypomniał o wykupieniu z rąk ukraińskiego konsorcjum Stoczni Gdańsk, która ratowana przed likwidacją, w stadium upadłości, za pierwszego rządu PiS trafiła do oligarchy z Donbasu, który z kłopotami utrzymał ją przy życiu. Prezes PiS liczy, że produkcja statków ruszy, że będą inwestycje. Podobnie w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni. Jest gotowa stoczniowa specustawa w swej prorozwojowej formie.
– Rząd przyjął ustawę, która będzie regulowała dla rozwoju stoczni wszystkie problemy. Ma ona przejść przez Sejm, Senat, podpis prezydenta. Jeżeli wygramy – mówił Kaczyński. A mówiąc o podniesieniu płacy minimalnej rzekł:
– Niektórzy twierdza, że to szkodzi to gospodarce, szkodzi przedsiębiorcom. A to jest polityka zmierzająca do tego, żeby Polakom lepiej się żyło. Jest to polityka racjonalna oparta na planie, w którym nasz kraj sięgnie przeciętnej płacy w Unii Europejskiej, następnie osiągnie przeciętną w tak zwanych starych krajach unii, w końcu im dorówna. Chcemy doprowadzić do tego, aby polski kapitał ruszył ku unowocześnieniu gospodarki - dodał prezes PiS, podkreślając, że to przedsiębiorcy napędzają gospodarkę.
Zapewnił, że PiS nie uderza w przedsiębiorców. Przypomniał zmniejszenie CIT do 9 procent dla mniejszych firm, tych do 5 mln złotych obrotu. Za przykład podał Niemcy i ich gospodarkę (obowiązuje tam od lat model tzw. Społecznej gospodarki rynkowej). Dodał też:
– Jesteśmy partią solidarności społecznej, także solidarności między pracodawcami a pracobiorcami. Nie może być walki klas, że jedna klasa zwalcza drugą. My się z tą postmarksistowską filozofią zdecydowanie nie zgadzamy.
Kaczyński nawiązał do nieodległej historii:
– Gdańsk to miasto o szczególnym znaczenia dla naszej ojczyzny. Nie będę sięgał do historii bardzo odległej, ale sięgnę do tej pamiętanej przez większość tu zgromadzonych. Mówię o roku 1980, o strajkach i o porozumieniach. Znalazły się tam punkty o charakterze ekonomicznym, społecznym i politycznym, jak i takie, które miały wtedy znaczenie ustrojowe. Przede wszystkim to porozumienie było wielkim krokiem w stronę wolności - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS w Gdańsku jasno zdefiniował cel partii: Odrzucamy postkolonialną koncepcję Polski jako kraju taniej siły roboczej, która już nam bardzo zaszkodziła. Racja. Ta koncepcja miałaby być realizowana przez wszystkie kolejne rządy po transformacji z 1989 roku? Tego nie wyjaśnił.
Wezwał zaś do pełnej mobilizacji w kampanii:
– Do ostatniego dnia kampanii będziemy walczyć o każdy głos. Rozmawiać, przekonywać. Wiem, że na tym terenie nie jest łatwo. Proszę o wielką mobilizację, o wiarę w zwycięstwo, o ciężką pracę i walkę o głosy – apelował lider PiS.
– To jest stawka tych wyborów: do góry czy na dół, do przodu czy w tył. Stąd ta wielka potrzeba mobilizacji — powiedział Kaczyński.
– Fakty są za nami i przeciw tym, którzy z nami konkurują. Dlatego na koniec, jak w wielu miejscach powiem tylko jedno słowo: zwyciężymy! – zakończył wystąpienie Jarosław Kaczyński.
Następnie głos zabrał lider listy PiS w okręgu gdańskim, wiceminister kultury Jarosław Sellin i na wstępie skrytykował odmowę nadania Honorowego Obywatelstwa Miasta Gdańska prezydentowi śp. Lechowi Kaczyńskiego, który, jak mówił Sellin, był jedynym odważnym pracownikiem naukowym UG, który nawiązał współpracę z niezależnym ruchem związkowym.
– Wspominam o Wolnych Związkach Zawodowych bo wstydem jest dla Miasta Gdańska, że nie przyjęto uchwały o nadaniu honorowego obywatelstwa Lechowi Kaczyńskiemu – mówił Sellin, przypominając zaangażowanie i pracę Lecha Kaczyńskiego na rzecz praw robotników. Przypomniał też fakt, że w latach 70 powstały w Gdańsku aktywne organizacje opozycyjne, obok WZZ Wybrzeża, Ruch Młodej Polski.
– Gdańsk jest miastem wolności i Solidarności. Wybory 13 października będą najważniejszymi wyborami 30-lecia. Trzeba zadać sobie pytanie, czy Polska pozostanie, czy będzie wyspą wolności w Europie – podkreślał Jarosław Sellin, wskazując na zagrożenia ideologiczne. Przywołał też Westerplatte i tworzone muzeum, jedno wspólnie z Muzeum II Wojny Światowej i drugie z NSZZ „Solidarność” (Instytut Dziedzictwa Solidarności).
Zapewne gdyby wybory były przeprowadzone jedynie na Dziedzińcu Fahrenheita PiS z łatwością miałoby większość konstytucyjną 307 posłów.
ASG
- 15/09/2019 19:23 - 20-lecie Rënku
- 15/09/2019 18:22 - Ekologiczny projekt radnych PiS
- 15/09/2019 15:13 - Janusz Śniadek: Nadal idę drogą ideałów Sierpnia
- 13/09/2019 13:40 - Tadeusz Cymański: Jesteśmy partią rewolucji socjalnej
- 13/09/2019 13:32 - Publicysta Adam Chmielecki nowym prezesem Radia Gdańsk
- 12/09/2019 17:15 - Katarzyna Sulewska: Zaangażowanie społeczne jest w moim DNA
- 11/09/2019 14:29 - Środy ze zdrowiem z NFZ
- 11/09/2019 12:05 - 330 mln dywidendy dla Lipska - Gdańsk jak Zabłocki na mydle
- 10/09/2019 13:25 - Arwid Żebrowski: Najważniejsza jest rodzina
- 09/09/2019 15:15 - IV Gdański Piknik Patriotyczny