Krzysztof Dośla, lider Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność", został przewodniczącym Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Zastąpił na tym stanowisku Mieczysława Struka, marszałka województwa pomorskiego.
Marszałek Struk podziękował za rok wspólnej pracy i trud dochodzenia do porozumienia. Był to czas "przeformatowania" zasad instytucjonalnego dialogu społecznego.
- Staraliśmy się w nowej formule dialogu społecznego w naszym kraju uzyskać efekt synergii w radzie dialogu. By ten nie został zdominowany przez interesy grupowe, środowiskowe, zawodowe, polityczne. Metodą jest wypracowanie consensusu bez dominacji którejś ze stron. Partnerstwo i współdziałanie są podstawą sukcesu, czyli wspólne rozwiązywanie problemów bez agresji i złych emocji prowadzących do destrukcji. Dotyczy to wszystkich stron naszego życia publicznego. Porozumienie jest bowiem sukcesem, a nie porażka którejś ze stron - uznał walor dialogu po roku działania Rady marszałek Mieczysław Struk (PO).
Za rządów Platformy dialog społeczny uległ atrofii. Teraz - niestety nie w parlamencie - w ramach rad dialogu stara się znaleźć nową formułę.
Wtorkowe posiedzenie WRDS było dynamiczne. Nic dziwnego, skoro ścierały się racje związkowców, pracodawców, samorządowców i przedstawicieli administracji rządowej. Tematem wiodącym była sytuacja na rynku pracy w perspektywie narastających problemów migracyjnych i demograficznych. Gros czasu, a posiedzenie trwało ponad trzy godziny, zajęła kwestia pracy cudzoziemców na tzw. oświadczenia.
W ten sposób i na tej nieczytelnej zasadzie pracuje w Polsce blisko milion Ukraińców, Białorusinów, Mołdawian, Ormian. Daje to możliwość czarnego rynku pracy i nadużyć ze strony agencji pracy np. na Ukrainie pobierających haracz za "załatwienie roboty na oświadczenie".
Większość zdecydowana z tak zatrudnionych to Ukraińcy. Niestety, spośród ok. 800 tys. tylko 178 tys, z nich odprowadza składki na ZUS. To i tak o 70 tys. więcej niż w np. w 2015 roku. 88 procent cudzoziemców zza wschodniej granicy pracuje na "umowach śmieciowych". Jedynie 12 proc. ma umowę o pracę.
Z kolei Roland Budnik, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy zwrócił uwagę na luki w potrzebach rynku pracy przez pryzmat demografii i przekonywał do nieodwracalności procesu zatrudniania cudzoziemców. Wyemitował przy tym anglojęzyczny film promocyjny (z listą dialogową po polsku) o niemieckim rynku pracy i o demografii RFN.
Fakt, że analiza danych demograficznych wskazuje, że Niemcy mają bodaj najniższy na świecie wskaźnik urodzeń (nie licząc migrantów którzy nawet ten poziom wydajnie podnoszą). Na niemieckim rynku pracy dochodzi już do deficytu pracowników, co nadweręża gospodarkę tego kraju.
Jednak jak mają temu zaradzić rzesze niewykształconych i nieasymilujących się migrantów? Wiedziała to do niedawna chyba tylko Angela Merkel, ogłaszając pod koniec lipca 2015 roku politykę otwartych drzwi (po jednym z programów telewizyjnych, w którym nastoletnia Palestynka rozpłakała się w jej obecności). Zachwiała w ten sposób przepisami osiedleńczymi, złamała układ z Schengen i sprowadziła niebezpieczeństwo na współobywateli. Ostatnio musiała swoją wiedzę zweryfikować. Poza tym Niemcy już osiągnęły najwyższy wskaźnik migracji w Europie. Po drugie nastroje społeczne nie sprzyjają dalszemu otwarciu na fale przybyszów i rośnie poparcie dla Alternative für Deutschland. Nie poprawi tych nastrojów atak barbarzyńcy-fanatyka na uczestników bożonarodzeniowego festu na Kurfürstendamm.
Z kolei profesjonalnie wyglądała prezentacja przygotowana przez dyrektora Budnika o sytuacji na rodzimym rynku pracy, z uwzględnieniem napływu cudzoziemców.
Strona związkowa zwracała uwagę na kluczowe zagrożenia dla miejsc pracy i dynamiki wzrostu wynagrodzeń oraz zasad uczciwej konkurencji poprzez zatrudnianie cudzoziemców na tzw. oświadczenia.
Strona pracodawców z kolei nalegała na skrócenie czasu procesu decyzyjnego przy wydawaniu zezwoleń na pracę cudzoziemcom do maksimum 30 dni i na uruchomienie szybkiej ścieżki dla menadżerów z innych krajów spoza UE. Ostateczną opinię WRDS na temat zasad zatrudniania obcokrajowców zapewne poznamy w styczniu 2017 r.
Było to ostatnie posiedzenie WRDS pod kierownictwem marszałka Struka. Teraz Krzysztof Dośla będzie przewodził pracom WRDS przez rok.
- Mamy za sobą pracowity rok. Nasze stanowisko w sprawie zmiany ustawy o Radzie Dialogu Społecznego spowodowało wycofanie projektu, a stanowisko w sprawie stanu dialogu społecznego było omawiane na ogólnopolskiej Radzie Dialogu Społecznego. Jest konkretny wymiar naszej pracy za którą dziękuję. Także dziękuję marszałkowi Strukowi za prowadzenie prac. Poprzeczka została zawieszona wysoko - mówił Krzysztof Dośla przejmując jej przewodzenie.
31 stycznia 2017 r. na posiedzeniu gdańskiej WRDS obecna będzie Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego.
ASG
- 21/12/2016 18:12 - Księga kondolencyjna dla ofiar zamachu w Berlinie
- 21/12/2016 16:22 - Grzegorz Bierecki: W jakim języku napisany został scenariusz konfliktu?
- 21/12/2016 10:58 - Rozmowa z Piotrem Walentynowiczem - kandydatem na prezydenta miasta Gdańska
- 20/12/2016 22:48 - Spotkanie opłatkowe gdańskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz Stowarzyszenia Kwatera Akowska Cmenatrza Łostowickiego
- 20/12/2016 21:27 - Świąteczne wydanie "Gazety Gdańskiej"
- 20/12/2016 13:17 - 250 "Paczek dla Seniora"
- 20/12/2016 12:05 - Maciej Łopiński odwołany
- 20/12/2016 00:16 - Rodzice mówią NIE reformie edukacji - protest na Długim Targu
- 19/12/2016 19:15 - Po XXXII sesji Rady Miasta Gdańska: będzie plac im. W. Bartoszewskiego. Budżet na rok 2017 uchwalony.
- 19/12/2016 13:33 - Wiceprezydent Kowalczuk nawołuje do protestu za pomocą SMS-a