Politycy KO i PSL, tworzący zarząd województwa pomorskiego opublikowali oświadczenia majątkowe za 2021 rok. Najwyższe wynagrodzenie, ponad 217 tys. zł, pokwitował wicemarszałek Wiesław Byczkowski, to o 40 tys. zł więcej niż w roku 2018, ostatnim w ub. kadencji. Ponad 191 tys. zł wpłynęło na konto marszałka Mieczysława Struka, to także zdecydowanie więcej niż w minionych latach. Z kolei wicemarszałek Leszek Bonna jest członkiem rady nadzorczej spółki Gdańskie Usługi Komunalne, co pozwala uzupełnić 184 tys. zł z urzędu o dodatkowe 42 tys. zł.
Do tej pory najlepszy finansowo dla M. Struka był rok 2019, gdy wykazał ponad 184 tys. zł. Zgodnie z przepisami otrzymał wtedy nagrodę jubileuszową dla pracownika samorządowego w związku z upływem 35 lat pracy. To regulaminowe 200 proc. pensji - w przypadku M. Struka było to ok. 19 tys. zł netto. W sprawach finansów własnych marszałek, a wcześniej "towarzysz naczelnik Jastarni" rekomendowany przez klub radnych PZPR i powołany do organu władzy PRL przez wojewodę stanu wojennego gen. M. Cygana, wykazywał się przed księgową urzędu dużo większą przytomnością umysłu niż przy sprawozdawaniu własnych osiągnięć publicznych i redagowaniu kolejnych oświadczeń majątkowych. Z najnowszego wynika, że marszałek w ciągu minionych trzech lat zwiększył oszczędności własne z 20,8 tys. zł do 46 tys. zł, ma już tylko 550 a nie 1500 euro, za to z 50 do 65 tys. zł wzrosła wartość jego polis ubezpieczeniowych.
Domostwo marszałka, objęte wspólnością małżeńską, to wciąż ten sam dom o powierzchni 210 m.kw. na działce 1599 m.kw. Jego wartość wzrosła tylko o 100 tys. zł - do 0,6 miliona złotych. Chałupa tych rozmiarów na Mierzei Helskiej kusi więc swoją niewygórowaną ceną. Marszałek ma też udział odrębny - jedną czwartą - "z osoba trzecią" w domu powierzchni 210 m.kw. z garażem, na działce 700 m.kw. Do tego połowę wartej 120 tys. działki o pow. 1411 m.kw.. W czasie wolnym od przejazdów służbowych marszałek dysponuje "z osobą trzecią" mazdą cx 5, która w jego parku maszyn pojawiła się w miejsce toyoty auris, którą współposiadał z żoną. Z "osobą trzecią" ma też łódź żaglową z 1986 roku. Taką samą łódź wykazuje też radny Andrzej Struk, brat marszałka, który pisze o tym wprost - a nie... "osoba trzecia". W ub. roku marszałek szarpnął się też samodzielnie na nowy kredyt i wziął z banku PKO 223 tys. złotych na udział w nowym lokum, do spłaty ma 215 tys. zł.
Prostolinijnie wybrzmiewa oświadczenie wicemarszałka Wiesława Byczkowskiego. Pensja za rok ubiegły to 217,9 tys. zł, więcej o ponad 40 tys. zł niż w roku 2018 na koniec minionej kadencji. Przez 3 lata wzrosły też z 23 tys zł do 104 tys. zł oszczędności marszałka, który wraz z żoną posiada 47.metrowe mieszkanie. Jego obecna wartość to 450 tys. zł.. W.Byczkowski ma też udział spadkowy w niedużym mieszkaniu po mamie. Jeździ wciąż tym samym, cokolwiek leciwym, bmw x5 z 2009 roku.
Wyraźnie mniej niż Byczkowski zarabia jego kolega z zarządu Józef Sarnowski, ale do 179 tys. zł pensji rocznej dochodzi emerytura w kwocie 72 tys. zł. Polityk wykazał też dochód ze sprzedaży prywatnej skody - 56 tys. zł. W trakcie tej kadencji jego oszczędności zwiększyły się z 224 tys. zł do 259 tys. zł. Wspólnie z żoną jest właścicielem domu o pow. 400 m.kw. posadowionego na działce 660 m. kw.. Wartość domu z działką to ok. 470 tys. zł sejmik województwa . Niedużo, ale dom nie znajduje się nad brzegiem Bałtyku. Zanim J. Sarnowski został politykiem wojewódzkim prowadził własną działalność, która w 2018 przyniosła 93 tys. zł przychodu i 60 tys. zł dochodu. Pensja netto za miesiąc pracy w urzędzie marszałkowskim w 2018 wyniosła nieco ponad 9 tys. zł.
Niemal identyczne - 177,3 tys. zł - wynagrodzenie co J. Sarnowski pokwitowała w ub. roku wicemarszałek Agnieszka Kapała-Sokalska, która w związku z podjęciem obowiązków publicznych zawiesiła działalność adwokacką. W roku obrachunkowym 2018 ze sprzedaży usług adwokackich uzyskała 147 tys. zł przychodu, a 120 tys. zł dochodu. Wykazała też 1 598 zł z tytułu pracy w sądzie adwokackim i 9,6 tys. zł pensji urzędowej. Miała wtedy 45 tys. zł oszczędności, a po 2021 ma już 135 tys. zł. Zmieniła także lokum. Z oświadczenia zniknęło mieszkanie o powierzchni 80 m.kw., warte 450 tys. zł, a pojawił się dom o powierzchni 287 m. kw. wart łącznie z niedużą działką 1,3 mln zł. W wykazie zobowiązań pojawiło się 792 tys. zł kredytu, a do spłaty pozostaje 764 tys. zł.
Wrażenie robi oświadczenie wicemarszałka Leszka Bonny, b. dyrektora szpitala w Chojnicach, który po zdobyciu przez Ryszarda Świlskiego mandatu senatorskiego, przejął jego obowiązki w zarządzie województwa. Biorąc w szpitalu urlop bezpłatny w 2019 roku wpisał w oświadczeniu, że zarobił 188 tys. zł, pobrał jako radny wojewódzki 27 tys. zł diet, a z tytułu najmu otrzymał 30 tys. zł. Już jako marszałek w 2021 roku zarobił o 4 tys. złotych mniej niż jako dyrektor szpitala publicznego. Miał za to o 6 tys. zł wyższe przychody z najmu. Wpadł też w oko gdańskim politycznym "head hunterom" i swoim szpitalnym doświadczeniem z Chojnic służy w radzie Gdańskich Usług Komunalnych. Pobierając z tego tytułu 42,4 tys. zł łatwiej znosić różne komunikacyjne niewygody i drobne przygody na trasie Chojnice-Gdańsk-Chojnice. A do Chojnic wracać trzeba bo majątek nieruchomy czyni z marszałka Bonny poważnego posesjonata, którego majątek przekracza 3 mln złotych. Wspólnie z żoną posiada dom o pow. 333 m.kw., na działce 2252 m.kw., wart 0,6 mln złotych. A pozostałe nieruchomości to: kamienica z działką wartą 1 mln zł, dwie działki letniskowe, łącznie prawie 800 m. kw. z domkiem, słynny już zespół dworsko-parkowy z 5 hektarami gruntu wart 1,4 mln zł, budynek z działką łącznie wart 0,5 mln. zł, budynek z działką wart 80 tys. zł i budynek z działką wart 0,5 mln zł. Ostatnie cztery nieruchomości to majątek w połowie odrębny marszałka. Jest on także udziałowcem spółki medycznej "Alte", w której obecnie ma tylko 10 udziałów, które stanowią 9,6 proc. kapitału, choć nie zawsze tak bywało...
W przeciwieństwie do władz Gdańska i prezydenta Sopotu, biznesowych "stachanowców", którym praca w spółkach komunalnych pomaga w rozwoju umiejętności, członkowie zarządu woj. pomorskiego są ich uboższymi krewnymi, nie wspominając juz prezesów samorządowych spółek szpitalnych, którzy zarabiają dwa razy więcej niż marszałek. Jeśli jednak M. Struk dotrwa do 2023 w pracy samorządowej będzie miał prawo do nagrody jubileuszowej w wysokości 300 proc. pensji. A to już będzie 60 tys. zł ekstra.I bez udziału "osoby trzeciej".
(gg,sts)
Inne artykuły związane z:
- 09/05/2022 18:08 - 77. rocznica oswobodzenia KL Stutthof
- 09/05/2022 13:42 - Żywa lekcja historii. Spotkanie z kpt. Władysławem Dąbrowskim, uczestnikiem walk pod Monte Cassino
- 09/05/2022 13:35 - W nowym tygodniku „Sieci”: Czy Putin uderzy atomem?
- 09/05/2022 13:02 - Dobre pieniądze w gdańskim samorządzie - władza kosztuje nielicho
- 06/05/2022 17:20 - Drzewa łączą Polaków!
- 04/05/2022 18:07 - Gdańsk w podróży - z urzędu w świat
- 02/05/2022 09:31 - W tygodniku „Sieci”: Tusk, czyli krętacz
- 01/05/2022 10:50 - Zmarł Michał Pruski
- 30/04/2022 12:06 - Bezpłatny spacer rodzinny - obchody Konstytucji 3 maja w MIIWŚ
- 30/04/2022 08:59 - Majowe refleksy