Danuta Sikora: Czy marszałek poświęci Świlskiego?

Z Danutą Sikorą, przewodniczącą Klubu Radnych PiS w Sejmiku Województwa Pomorskiego rozmawia Artur S. Górski

- Pomorska Kolej Metropolitalna po lipcowej ulewie jest sparaliżowana. Opozycja w Sejmiku, czyli radni PiS, będzie szukała przyczyn ewentualnych zaniedbań, do których  mogło dojść tak na etapie projektowania, jak i budowy tej sztandarowej inwestycji samorządu?  
Danuta Sikora: Opozycja od dawna bardzo uważnie monitoruje ów bardzo drogi i - jak pan to ujął - sztandarowy projekt komunikacyjny. Mieliśmy wątpliwości co do jej atrakcyjności dla Pomorzan, obłożenia pasażerami, ilości i częstotliwości kursów oraz kosztów budowy. Natomiast nie przypuszczaliśmy, że mogło dojść do zaniedbań na etapie projektowania oraz w wykonawstwie...

- Opozycyjna uwaga nie była wystarczająco skupiona?
Danuta Sikora: Nie braliśmy pod uwagę możliwości wystąpienia tak daleko idących zaniedbań, gdyż ta inwestycja realizowana była i sfinansowana w 80 procentach ze środków Unii Europejskiej. Z tego faktu wyciągnęliśmy, jak się okazuje zbyt  łatwowiernie, wnioski, iż będzie ona odpowiednio zaprojektowana, nadzorowana i wykonana. Tak się nie stało. Złożyliśmy zawiadomienie do Prokuratury Regionalnej w sprawie zbadania zaniechań przy budowie po to, by dołączyć badanie inwestycji PKM do postępowania prokuratorskiego w kierunku ustalenia przyczyn i winnych zaniedbań, które doprowadziły do tragicznych skutków nawałnicy z 14 lipca. Chodzi nam by ocena tej bulwersującej sprawy weszła do postępowania w sprawie powodzi, bowiem opady deszczu doprowadziły do dramatycznego i kosztownego rozmycia i osunięcia nasypów kolei. Musimy uzyskać odpowiedź kto za to odpowiada.

- Marszałek Mieczysław Struk skrytykował opozycję za ten ruch...  
Danuta Sikora: Zrazu marszałek Struk krytykował, by za chwilę zweryfikować swój osąd. Przecież sam powołał nadzwyczajną komisję do zbadana przyczyn osunięcia się nasypów PKM. Wcześniej komisja rewizyjna Sejmiku kontrolowała PKM pod kątem opłacalności. Bilans się zgadzał i służby księgowe oraz rada nadzorcza pozytywnie opiniowały. Nie przypuszczaliśmy, że PKM się rozmyje.

- Odpowiedzialność karną bada prokuratura, a ta polityczna się rozmyje jak ów nasyp w Brętowie?
Danuta Sikora: Marszałek Struk powołał speckomisję, czyli grupę ekspertów, która ma zbadać właśnie ten obszar, o badanie którego my wnioskowaliśmy. Oczekujemy zatem odpowiedzi, czy PKM  była właściwie zaprojektowana, czy była odpowiednio nadzorowana i wykonana. Powołanie komisji to też sygnał, że nawet pomorski marszałek uznał, że zarządy tak województwa, jak PKM nie wypełniły swych obowiązków lub nie są w stanie dojść do ustalenia przyczyn.

- Skompletowania zespołu i pokierowania nim podjął się inżynier Ryszard Trykosko, od czterech lat liderujący wiodącym pomorskim budowom. Jak się okazuje pełni on role człowieka niezastąpionego. Kontrola marszałkowskiej komisji obejmuje spółkę PKM w której zarządzie - o czym pisaliśmy przed tygodniem – zasiada, jako jej wiceprezes, inżynier Tadeusz Heyda, rok wcześniej wynagradzany przez spółkę celową GIK, kierowaną wówczas przez tegoż inżyniera Trykoskę…
Danuta Sikora: W tym momencie powstaje konflikt interesów. Osoba wcześniej nadzorująca i wspierająca inwestycję GIK teraz jest nadzorowana. Pan Trykosko sprawdzi pana Heydę, mimo, że wcześniej wiceprezes PKM był ekspertem przy budowie tunelu pod Martwą Wisłą. Panowie więc doradzali sobie wzajemnie.  

- Taki gdański tasiemiec?
Danuta Sikora: Przewijają się te same nazwiska. A przecież bezstronność to warunek prac komisji. Ta sytuacja nie tyle coś wyjaśnia, co komplikuje poprzez konflikt interesów na linii kontrolujący, czyli były prezes GIK, a PKM i jej wiceprezes. To są ludzie wzajemnie się wspierający. Rodzi to podejrzenie, iż pan marszałek Struk nie szukał ekspertów, którzy obiektywnie wskażą na przyczyny i winnych, lecz skłonią się ku wskazaniu na niewinność i należytą staranność. Jeśli zaś powoła się grupę ekspertów to kto zapłaci za ekspertyzę i jacy to eksperci? Czekam aż marszałek ujawni ich nazwiska.   

- A polityczna odpowiedzialność zarządu województwa?
Danuta Sikora: Radni PiS powołanie speckomisji interpretujemy jako wyrażenie wotum nieufności wobec zarządu PKM oraz, co ważne, też wobec Ryszarda Świlskiego, członka Zarządu Województwa Pomorskiego, odpowiedzialnego za infrastrukturę, w tym PKM. Jeśli więc jest wotum nieufności, wyrażone powołaniem komisji, to my popieramy ten krok i zawnioskujemy na najbliższym posiedzeniu Sejmiku o odwołanie Ryszarda Świlskiego z zarządu województwa.   

- Sesja ma być zwołana dopiero we wrześniu.
Danuta Sikora: Będziemy o tym rozmawiać na klubie PiS. Sesja powinna być zwołana w trybie nadzwyczajnym. Mija 30 dni od odwołania Hanny Zych-Cisoń. Najdalej na początku września będziemy musieli się spotkać na Sejmiku.

- Głos ma w ocenie PKM ubezpieczyciel, a ten może być nader dociekliwy i skrupulatny?
Danuta Sikora: Rozpoczęły się prace naprawcze, ale te nie spowodują na razie udrożnienia tras. Czekam na opinię PZU, ubezpieczyciela inwestycji. Czekam też na ekspertyzy PZU, wykonawcy i zamawiającego właściciela, czyli urzędu marszałkowskiego.  

- Opady deszczu są typowe dla naszego klimatu. Nietypowe jest osunięcie się nowego nasypu...
Danuta Sikora: Stary nasyp przetrwał przedwojenne kataklizmy. Martwię się co będzie dalej, gdy znów spadnie ulewny deszcz. Przecież mówimy o bezpieczeństwie pasażerów i okolicznych mieszkańców.

- Stary wiadukt wysadzili Niemcy w 1945 roku…
Danuta Sikora: A stary nasyp wytrwał. Naprawa nowego to są ogromne koszty. Mieszkańcy zadają pytania, jak PKM była zabezpieczona i od czego była ubezpieczona. Czy od powodzi też? Dolny Wrzeszcz był znów zalany, a ubezpieczyciele nie chcą ubezpieczać od powodzi.

- Czy nasyp PKM miał zadziałać jako wał przeciwpowodziowy?
Danuta Sikora: Jeśli tak to tym bardziej czekam na odpowiedź kto jego osunięcia nie przewidział na etapie studium wykonalności projektu i uzyskania pozwoleń wodno-prawnych. Czyżby nie sprawdzono odpływów wód deszczowych?

- Są wodne inwestycje, jak odwiedzany ostatnio przez mnie zalew w Siemanówce i w Czorsztynie i dolina Dunajca z zaporą w Niedzicy. Nie słyszałem by się tam jakieś nasypy rozmywały po deszczu…
Danuta Sikora: Inżynierowie Budimexu teraz zabezpieczają nasyp PKM i umacniają go kratownicami. Należało wcześniej kłaść zbrojenie i je wypełniać. Darń nie jest w stanie wzmocnić nasypu skoro nie zdążyła się ukorzenić. Trawa to nie jest konstrukcja kolejowa.

- Czy skutki lipcowej ulewy ujdą pomorskim włodarzom na sucho?
Danuta Sikora: Mówimy od lat o zaniedbaniach w gospodarce przestrzennej w Gdańsku, mieście, które od 18 lat jest zarządzane przez tego samego człowieka Pawła Adamowicza i jego ekipę. Przecież planowanie powinno być długofalowe i wieloaspektowe. Powinno być ze swej definicji konsekwentne i przewidywalne.

– A nie jest?
Danuta Sikora: Proszę obejrzeć nasyp PKM. Rządzi dwie dekady ten sam polityczny układ, a z deszczem w Gdańsku zawsze wiążą się problemy. Jak można wydawać deweloperom pozwolenia na budowę bez zapewnienia odprowadzenia wód deszczowych. To jest problem tzw. tarasu górnego. Zbiorniki retencyjne nie są w stanie odebrać całej wody opadowej przy zabetonowanej aglomeracji. Po gdańskich ulicach górskie potoki płyną. Za  to odpowiada ten, kto sprawuje w mieście władzę. Mieszkańcy w końcu zażądają odszkodowań od miasta w pozwach zbiorowych.

- Po dwóch dekadach u władzy pomorscy włodarze zdążyli się poczuć komfortowo…
Danuta Sikora: I pomyśleli, że można sobie pofolgować a nawet przysnąć w sprawach miasta i jego mieszkańców. Jednocześnie wydali miliard złotych na inwestycję, którą pogrążył deszcz. 

- Taki efekt domina: nieprzerwane sprawowanie władzy przez pięć kadencji w końcu doprowadzi do wywrotki choćby PKM?
Danuta Sikora: Ale wydali przy tym miliard złotych. Spółka była dwukrotnie dokapitalizowana. Przekazano pod inwestycję grunty. Kontrola prowadzona przez CBA w urzędach marszałkowskich co do wykorzystania środków unijnych ma wykazać czy były projekty zamienne, kto i jak nadzorował wydatki, jak kontrolowano inwestycje, czy wykonano je zgodnie ze sztuką. Nie można marnować pieniędzy publicznych. Miliard złotych wydano na projekt i wykonanie PKM, która jest nierentowna i nie rozwiązuje problemów komunikacyjnych w Trójmieście. Po co nam tak droga zabawka?