Cudo latało nad Trójmiastem

Najnowocześniejszy Boeing 787, z powodu mgły, zamiast nad Krakowem, 23 listopada około południa w przepięknym słońcu odbywał próbne loty nad Trójmiastem. Piloci dreamlinera przez kilka godzin wykonywali manewr "touch and go" polegający na zetknięciu się z pasem startowym i ponownym wzbiciu się w powietrze.

Kto z mieszkańców w porę zorientował się, że taki kolos lata nad naszymi głowami, mógł zdążyć dojechać do portu lotniczego w Rębiechowie i zobaczyć też kilka pełnych lądowań. Ostatnie zakończyło się dłuższym postojem i tankowaniem przed powrotem do Warszawy.

Nad całością tych ćwiczebnych manewrów piecze sprawowała Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, która za swoje usługi pobiera opłaty nawigacyjne: terminalowe i trasowe. Decyzją Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego cena za nawigację terminalową spadła w 2012 roku o jedną czwartą względem 2011 r. i wynosi obecnie 781,06 zł. Natomiast stawka jednostkowa opłat za nawigację trasową wynosi 155,40 złotych. Tę wartość, co miesiąc Eurocontrol przelicza na euro. W sierpniu polska cena za nawigację trasową była jedną z najniższych spośród instytucji zrzeszonych w Eurocontrol.
Głównym celem Agencji jest zapewnienie bezpieczeństwa statków powietrznych. W czasie odbywania lotu są one  pod stałym nadzorem kontrolerów ruchu lotniczego. Ich zadanie polega na zapewnieniu bezpiecznych odległości (separacji) pomiędzy samolotami, a w razie zaistnienia niebezpiecznej sytuacji w powietrzu, na udzieleniu pilotowi pomocy.

Przypomnijmy, że Boeing 787 Dreamliner po raz pierwszy przyleciał do Polski 15 listopada, lądując z wielką pompą na lotnisku w Warszawie. Na pokładzie samolotu przyleciało 159 pasażerów oraz 22 osoby załogi. Z uwagi na mgłę nie asystowały mu dwa odrzutowce F16. Samolot podczas startu ważył 169 ton, w tym 65 ton paliwa. W trakcie lotu do Polski maszyna spaliła ok. 50 ton paliwa. Samolot leciał z prędkością ok. 1 tys. km/godz., na wysokości ok. 10 km. Jest on zbudowany w 40 proc. z materiałów kompozytowych, dzięki czemu jest lżejszy w porównaniu do maszyn tej klasy i zużywa o 20 proc. mniej paliwa. Jest też pierwszym samolotem średniego rozmiaru, który może latać na dalekich trasach. Jego zasięg wynosi od 14,2 tys. km do 15,2 tys. km, co oznacza, że można nim polecieć bezpośrednio np. z Warszawy do Nowego Jorku czy do Pekinu. Samolot tego typu może przewieść od 210 do 330 pasażerów. Rozpiętość skrzydeł B787 to 60 metrów, a długość maszyny wynosi 57 m.
Armator PLL LOT nie ujawnił ile kosztował ten samolot, ale jego cena katalogowa wynosi 206 mln dolarów. Kontrakt przewiduje kolejne dostawy.

Polscy piloci przesiadkę z boeingów 767 na dreamlinery porównują z zamianą polonezów na najnowsze mercedesy. Tak daleko poszła technika, że dziś trzeba gonić świat, a dreamliner jest w tym bardzo pomocny. Ale ta nowoczesna technologia wymaga odpowiednio przeszkolonych pilotów. I dlatego PLL LOT szykuje w sumie stu swoich pracowników, którzy przejdą specjalistyczne szkolenie Oczywiście te pierwsze loty odbywać się będą pod okiem amerykańskich instruktorów.

Pierwszy boeing 787 dreamliner Polskich Linii Lotniczych LOT od 23 listopada do 13 grudnia ma odwiedzić pozostałe polskie porty lotnicze w ramach lotów szkoleniowych dla pilotów. Miało się zacząć od Krakowa, ale mgła sprawiła, że zaczęto się od Gdańska. 

Jak się dowiedzieliśmy w Porcie Lotniczym Gdańsk im. Lecha Wałęsy, tak jak wcześniej planowano dreamliner wróci do Rębiechowa 2 grudnia. Podobnie jak w stolicy przypuszczalnie zostanie udostępniony do zwiedzania. Dzień wcześniej ma wylądować we wrocławskim Porcie Lotniczym im. Mikołaja Kopernika.

Maszyna w swój pierwszy rejs komercyjny z pasażerami poleci 14 grudnia z Warszawy do Pragi. Następnie przez miesiąc będzie podróżowała do ośmiu miast w Europie, i oprócz Pragi, także do   Brukseli, Budapesztu, Frankfurtu, Hanoweru, Kijowa, Monachium oraz. Wiednia.
Wła-49