Z senatorem Antonim Szymańskim, kandydatem z listy Zjednoczonej Prawicy do Parlamentu Europejskiego w okręgu gdańskim, rozmawia Artur S. Górski
- Czy jest jeszcze jakaś treść w pojęciu „dobro wspólne” w nieuporządkowanej i podzielonej społeczności, która traci swoją wspólnotowość?
Antoni Szymański: Jest. I to dobro wspólne powinno być fundamentem i celem działań, poczynając od polityków, związkowców, samorządowców, skończywszy na ludziach aktywnych lokalnie. Zacznijmy od języka dyskusji. Przecież służy on prezentacji myśli, wymiany i ucierania się poglądów, jednymi słowy - porozumiewaniu się, więc powinien pomagać, by się zrozumieć, a nie wykluczyć i zdeprecjonować drugą stronę dyskursu. Żyjemy w zróżnicowanym społeczeństwie. Spory czy rywalizacje są czymś naturalnym. Ale konflikt polityczny powinien być zmaganiem się o coś, a nie z kimś.
- Taka wykładnia w rzeczywistości jest mało realna i dość naiwna w obliczu głębokiego podziału…
Antoni Szymański: Twierdzę mimo to, że spór polityczny powinien być „zmaganiem się o coś”. Biskupi polscy w niedawnym liście społecznym, szkoda, że nieco przemilczanym, przypominają, że np. w kontekście walki związków zawodowych o sprawiedliwość społeczną i o uprawnienia ludzi pracy św. Jan Paweł II pisał: „walka ta powinna być traktowana jako normalne staranie o właściwe dobro” i dalej, że gorzej jest, jeśli „zmaganie się o coś” zostaje zdominowane przez „zmaganie się z kimś”.
- Polityka stała się wyłącznie walką o władzę, o frukta, o własny i własnej grupy dobrostan?
Antoni Szymański: Nie mogę zgodzić się z przekonaniem, iż jest to zjawisko powszechne i wszyscy tak rozumieją politykę jako niszczenie przeciwnika, walkę „z kimś”, a nie „o coś”. Niewątpliwie taki trend jest widoczny. Myślę jednak, że wielu polityków potrafi tak formułować myśli, by nie tyle atakować osoby, ale pokazywać problemy i sposoby rozwiązań. Choć nie jestem naiwny i wiedzę problem braku zrozumienia dla drugiej strony i pogłębione, szczególnie w ostatniej dekadzie, różnice i wywołane emocje, często agresywne formy sporu. Jest to też problem radykalizacji w innych państwach. Choćby we Francji, Stanach Zjednoczonych, czy Wielkiej Brytanii. A to jest krąg naszej cywilizacji. Radykalizacja pogłębia problemy. Brak wzajemnego zaufania powoduje nie tyko atomizację. Kuleje też gospodarka, bo ona też ma opierać się na zaufaniu. Od każdego z nas zależy i od formacji politycznych, od organizacji społecznych, takie formułowanie swych poglądów i oczekiwań, by nie ulec radykalizmowi, lecz mieć wzgląd na pogląd innych stron. Jeśli radykalizm trafia do domów, do miejsc pracy, to wywołuje niepokój i zniechęcenie, rodzi nadmierne i trwałe konflikty.
- We wspomnianym liście społecznym biskupów zawarte jest przekonanie, że – niezależnie od podziałów oraz napięć politycznych – w Polsce jest możliwe i konieczne budowanie narodowej wspólnoty poprzez dialog, we wzajemnym szacunku i z troską o przyszłe pokolenia. Tymczasem od poniedziałku trwa największy od bodaj 1981 roku ogólnopolski strajk. Na dodatek we wrażliwej sferze edukacji i oświaty…
Antoni Szymański: Otóż to przykład, że radykalnie stawianie problemu tylko go pogłębia. Strajk nauczycielski skupia w sobie kilka wątków. Jest w nim wątek etyczny, polityczny, co naturalne, ekonomiczny. W końcu i nieuwzględnienia przez znaczną część środowiska nauczycielskiego propozycji złożonych przez rząd. One przecież będą realizowane niezależnie od tego, czy osoby je składające będą tu, gdzie dzisiaj są, czy w europarlamencie. Ponad dwadzieścia procent wzrostu wynagrodzeń w ciągu dwóch lat. Ta oferta jest lepsza niż te skierowane do innych środowisk ze sfery budżetowej.
- Nie mówmy o 20 procentowym wzroście, bo w ubiegły roku było to niespełna 5 procent i to od kwietnia, a w tym roku od stycznia 5 procent i ma być od września 9,6 procent, czyli w ujęciu rocznym 8,2 procent...
Antoni Szymański: Argumentuję, że jest to jednak postęp i mówię o podwyżkach wraz z dodatkami. Można to jeszcze przeliczyć. Oczywiście strajk jest jak najbardziej dopuszczalną formą protestu i upomnienia się o postulaty, jeśli procedury są spełnione. Zabrakło mi jednak uwzględnienia praw innych podmiotów, czyli uczniów.
- Uczniowie są zadowoleni, mają przerwę, a wielu nawet popiera protest…
Antoni Szymański: Ale z inicjatywy strajkujących powinno nastąpić zawieszenie strajku na czas egzaminów gimnazjalnych, ósmoklasistów i matur. Uczniowie tkwiąc w niepewności przeżywają niepokoje i też nie czują wsparcia swoich nauczycieli podczas trudnej próby egzaminacyjnej. Mam więc na myśli inicjatywę, której zabrakło ze strony związków zawodowych i reszty protestujących, że chociaż walczymy o swoje ważne cele, to nie chcemy robić szkód dla naszych wychowanków. Ubolewam, że ta przesłanka może mieć wpływ negatywny na relacje rodzice – nauczyciele i nauczyciele - uczniowie. A zaufanie w tej sferze ma znaczenie fundamentalne.
- Nauczyciel jeśli czuje się niezauważany, wręcz poniżony, jeśli jest słabo wynagradzany, nie wychowa obywatela. W społecznym liście biskupów czytamy, że „żadna partia polityczna niezależnie od swego społecznego poparcia, nie ma monopolu na rozwiązania, które skutecznie mogłyby odpowiedzieć na wszystkie potrzeby społeczeństwa, ani cudownej recepty”. Rząd ponosi odpowiedzialność za bieg spraw. Do rozmów nie siada się 6 dni przed terminem strajku…
Antoni Szymański: O strajku rzeczywiście mówi się od wielu miesięcy. Były prowadzone konsultacje. Można powiedzieć, iż należało odbyć rozmowy wcześniej. Im wcześniej widzimy problemu i podejmujemy próby ich rozładowania, szczególnie w sprawach systemowych, tym lepiej. Ministerstwo edukacji zaproponowało, a wicepremier Beata Szydło przedstawiła propozycje rozwiązań systemowych, zgoda, że w ostatniej fazie negocjacji. Zmiany w pensum, w godzinach pracy przy tablicy, w Karcie Nauczyciela, powinny być wcześniej przedstawione i przedyskutowane. Zabrakło czasu, ale liczę, że mamy jeszcze szansę na dialog przy okrągłym stole.
- Ta opieszałość MEN i rodzaj samozadowolenia, że jakoś to będzie, zadziwia przed wyborami europejskimi. Czy jest możliwe odbudowanie chrześcijańskich fundamentów Unii Europejskiej, które kładli Schuman, de Gasperi, Adenauer?
Antoni Szymański: W rozmaitych artykułach pisałem, że jednym z warunków dobrej przyszłości Europy jest powrót do jej korzeni. U fundamentów Unii leży wola pojednania, przebaczenia, równego traktowania, solidarność. Dzięki temu jest najdłuższy okres pokoju w Europie w jej historii. Mam nawet swoja „piątkę”…
- Modne są „piątki”.
Antoni Szymański: No tak, bo jest „Piątka prezesa”, jest i premiera Morawieckiego, nawet jest „Piątka „Solidarności””. i ja sobie pozwoliłem na skromną „piątkę”, czyli działanie dla zbudowania trwałych fundamentów, gdyż Unia powinna uznawać chrześcijańskie korzenie Europy. Ład społeczny i polityczny w etycznej tradycji chrześcijańskiej Europy jest ufundowany na cnotach kardynalnych, na męstwie, wolności, sprawiedliwości, roztropności, umiarkowaniu. Unia ma trudność także z równym traktowaniem, mam na myśli państwa, choćby w zakresie przepływu kapitału i pracowników delegowanych. Majowe wybory są ważne z powodów idei, a nie tylko dlatego, że za chwilę są wybory parlamentarne. Od tego, kto będzie reprezentował obywateli na forum parlamentu w Strasburgu i Brukseli zależy w dużym stopniu kierunek, w którym kontynent podąży. Nasze uczestnictwo w Unii Europejskiej jest dla nas bardzo, bardzo istotne. Nie jesteśmy hamulcowymi, ani nie jesteśmy destrukcyjni…
- 19/04/2019 18:41 - Ukrywali Żyda pod okiem gestapo
- 18/04/2019 16:08 - Jarosław Sellin: 4 czerwca lud się wypowiedział...
- 16/04/2019 14:40 - Jest cień szansy na porozumienie ze strajkującymi nauczycielami
- 16/04/2019 08:24 - Miejski krezus zastępcą Dulkiewicz - czy trafi do rady GPEC?
- 14/04/2019 18:03 - Zmarł rektor Politechniki Gdańskiej prof. Jacek Namieśnik
- 10/04/2019 20:46 - O historii Drukarni Gdańskiej w Stacji Orunia
- 10/04/2019 10:58 - Tragedia lotu Tu-154M i niemoc państwa
- 09/04/2019 17:43 - Strajk nauczycieli w Gdańsku: strajkuje ponad 4000 nauczycieli, dzieci zostały w domach
- 09/04/2019 11:54 - Międzyregionalna Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „S”: Proksa musi odejść
- 09/04/2019 07:24 - Port PO-PZPR w MTG SA - czy wicemarszałek zarobi 350 tys. zł?