5 zł na godzinę przez 24 godziny na dobę trzeba płacić za parkowanie przed szpitalem zakaźnym spółki Szpitale Pomorskie w Gdańsku. Prezes jej zarządu zarabia rocznie 370-405 tys. zł z kontraktu z NFZ. Gdańscy notable chcą na parkowaniu chorych przy ul. Smoluchowskiego zarobić dodatkowo 0,8 mln zł.
Radni PO i "Wszystko dla Gdańska", korzystający na mocy prawa, które sami stanowią, z bezpłatnych enklaw parkingowych w strefie centralnej miasta, opowiedzieli się za powiększeniem strefy płatnego parkowania w rejonie ul. Smoluchowskiego przy Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. - Usłyszeliśmy zwyczajowe frazesy o potrzebie większej rotacji samochodów jakby przyjazd do kliniki na zabieg czy do chorego był nieprzemyślaną fanaberią - mówi "Gazecie Gdańskiej" Kazimierz Koralewski, szef opozycyjnego klubu PiS w radzie miasta.
W rejonie UCK płatne parkowanie obowiązuje w godzinach 9-15. W pierwszym okresie pandemii pobieranie opłat zostało zawieszone, ale obecnie, gdy zagrożenie III falą covidu 19 utrzymuje się na wysokim poziomie prezydent Gdańska A. Dulkiewicz i zajmujący się sferą komunalną Piotr Grzelak, opłaty przywrócili, a także wnieśli o powiększenie strefy o leśny fragment ul. Smoluchowskiego, gdzie można było pozostawić auto bez opłat.
Kłóci się to z deklarowaną publicznie troską w zdrowie "kochanych gdańszczanek i kochanych gdańszczan". Oficjalnie z powodu niedostatecznej liczby miejsc parkingowych w okolicach centrum szpitalnego i dla wymuszenia rotacji, która szkodzi zdrowiu na parkingach urzędowych, ale czy służy zdrowiu chorych i ich rodzin?!
- To przykra sytuacja - mówi "Gazecie Gdańskiej" Antoni Szymański, b. senator RP. - Zamiast szukać rozwiązań społecznie akceptowalnych, uwzględniających kontekst okoliczności, wprowadza się sankcje ekonomiczne, które mają wyłącznie wymiar fiskalny. Sprawując mandat rozmawiałem wielokrotnie na ten temat z rektorem GUMeDu i prezydent Gdańska, pojawiały się szanse na wykorzystanie różnych terenów miejskich dla stworzenia warunków parkingowych odpowiadających charakterowi przyjazdu w te okolice, ale wybrano rozwiązanie rutynowe sięgając do kieszeni chorych i ich rodzin
Na leśnym odcinku ul. Smoluchowskiego, na którym gmina wcześniej uporządkowała i utwardziła miejsca postojowe, pobieranie opłat ze względu na dużą odległość do klinik UCK, będzie istotnym obciążeniem. Za 2-3 godzinny postój w odległości kilkuset metrów od placówki trzeba będzie płacić od 8,5 zł do 14 zł. Za 6 godzin, na przykład czas niezbędny na badania specjalistyczne lub zabiegi, 26 złotych.
- Miasto, które chce być metropolią, nie jest w stanie przygotować elementarnej infrastruktury, która umożliwiałaby społeczne rozumienie tej funkcji - uważa K. Koralewski. - Nikt w ten rejon nie przyjeżdża bez dramatycznej potrzeby, nikt nie spędza wielu godzin w klinice dla przyjemności, konsekwencje wielu badań zmieniają czas pobytu, podobnie wizyty u chronicznie chorych. Ta decyzja koalicji PO i "Wszystko dla Gdańska" pokazuje lokalną władzę bez świątecznej hipokryzji. To żerowanie na nieszczęściu...
Komercjalizacja przyszpitalnych parkingów stała się zresztą nowym pomysłem na nieskomplikowany biznes. Plac przy tzw. szpitalu zakaźnym na ul. Smoluchowskiego, należącym do spółki Szpitale Pomorskie, który jest obecnie jednym z centrów walki z koronawirusem, zarząd spółki - zarobki prezes J. Sobierańskiej-Grendy od 370 do 405 tys. zł rocznie - wynajął firmie Europark. Jest płatny 24 godziny na dobę. Za uchybienie w rozliczeniu lub inne mankamenty wykonywania "usługi najmu" grozi opłata dodatkowa 150 zł, a a nawet 500 zł, gdy auto źle stoi. Z regulaminu wynika, że już tylko "poprzez wjazd na teren parkingu użytkownik pojazdu zawiera z Europark umowę o najem miejsca parkingowego". Ujawniony w konsekwencji "wjazdu" brak miejsca parkingowego wedle opisu regulaminu też może oznaczać najem miejsca, którego nie ma - i obowiązek zapłaty 5 zł za ekskluzywną wiedzę o braku miejsca dla samochodu.
Także pod szpitalem Marynarki Wojennej, który nie jest spółką prawa handlowego, a jest ważnym ogniwem państwowej służby zdrowia w walce z koronawirusem, mały parking dla pacjentów i ich rodzin, został skomercjalizowany na 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Przy ul. Polanki w Oliwie operatorem jest inna międzynarodowa spółka, Apcoa Parking. Godzina po godzinie, w dzień i w nocy, kosztuje 4 złote, a opłata karna to 95 złotych.
- Mamy poważny problem, który pudrujemy - uważa Piotr Gierszewski, wiceszef gdańskiej rady miasta. - Gnębimy już pognębionych chorobami, a to czas na rozwiązania w innej skali, także na inwestycje infrastrukturalne, które pozwolą na kompromis między różnymi postulatami dzielnicowymi a funkcjonowaniem placówek o znaczeniu metropolitalnym w innym wymiarze niż przemysł rozrywki - hale, stadiony...
Czy aby nienasycenie władzy publicznej nie zaczyna zamieniać się w hienizm polityczny? Hienizm pięknosłownych epatujących infantylnym frazesem. Przy czym hieny żywią się...
(gg,st)
Inne artykuły związane z:
- 13/04/2021 15:11 - Gdański Konkurs Literacki im. Bolesława Faca
- 13/04/2021 08:45 - (PO)lowanie na prezesa - tankowanie na (PO)morzu
- 12/04/2021 08:55 - Zgłoś się do V Pomorskiej Uczniowskiej Konferencji Naukowej
- 11/04/2021 18:07 - W tygodniku „Sieci”: Pandemia zmieniła nasz świat na zawsze
- 09/04/2021 13:55 - Postępy w budowie Muzeum Westerplatte i Wojny 1939
- 07/04/2021 13:17 - Radni PiS chcą sprawdzenia kosztów usług prawnych podmiotów zewnętrznych w spółkach komunalnych
- 07/04/2021 09:25 - „Republik Polen” – niemiecki plan mordu
- 06/04/2021 13:28 - Muzeum II Wojny Światowej - To już 4 lata
- 04/04/2021 13:31 - Leszek Miller: Z szansy na realną opozycję Nowa Lewica nie skorzysta
- 02/04/2021 14:33 - Gedania - niemiecki plan mordu