Po bardzo emocjonującym i stojącym na niezłym poziomie spotkaniu, Asseco Prokom Gdynia pokonał 82:81 (16:26, 20:17, 23:20, 23:18) Trefla Sopot. Ten mecz pozwoli najprawdopodobniej odzyskać gdynianom pewność siebie po słabym okresie, gdyż cale spotkanie odrabiali straty i dopięli swego.
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot 82:81 (16:26, 20:17, 23:20, 23:18)
Asseco: Łukasz Koszarek 18, Jerel Blassingame 18, Rasid Mahalbasic 14, Mateusz Ponitka 13, Adam Hrycaniuk 12, Piotr Szczotka 4, Piotr Pamuła 3, Alex Acker, Ryan Richards.
Trefl: Filip Dylewicz 14, Adam Waczyński 14, Przemysław Zamojski 14, Frank Turner 11, Sime Spralja 10, Marcin Stefański 9, Lorinza Harrington 7, Kurt Looby 2, Piotr Dąbrowski, Mateusz Jarmakowicz, Michał Michalak.
Pierwsza polowa spotkania stała pod znakiem mocnej walki w ataku i obronie przez obie drużyny. Sopocianie szybko wyszli na kilku punktową przewagę, głównie dzięki dobrej grze podkoszowych - Dylewicza i Spralji. Gra gospodarzy też opierala się na Hrycaniuku i Mahalbasiciu. Pierwsza odsłona zakończyła się akcja 2+1 Spralji. W drugiej kwarcie Trefl powiększał przewagę, ale gdynianie w pewnym momencie poprawili zdecydowanie obronę i zaczęli odrabiać starty. Udało się je zmniejszyć do 7 punktów po akcji 2+1 Blassingamea.
Po przerwie Asseco odrobiło straty a nawet na chwile wyszło na prowadzenie. Jednak sopocianie pokazali klasę i znów odskoczyli na około 10 punktów. Gdynianie po raz kolejny zniwelowali straty do zaledwie 4 punktów przed ostatnia kwartą. Tam oglądaliśmy ambitną walkę Asseco, które dwukrotnie odrabiało straty. Jednak Trefl potrafił znów wyjść na siedmiopunktową przewagę, na niecałą minutę przed końcem spotkania. Gdy już wydawało się, ze jest po meczu, coś się w Treflu zacięło. Popełniali błędy w obronie i nie trafili 5 wolnych. A Łukasz Koszarek zaczął "walić tróje". W przedostatniej akcji Jerel Blassingame został faulowany przy jednopunktowej przewadze gości. Trafił oba wolne i ustalił wynik meczu. Szanse na piłkę meczowa miał Filip Dylewicz, ale nie trafił z trudnej pozycji.
Dzięki tej wygranej Asseco wraca do gry w polskiej lidze. Podbudowana psychika zawodników, oraz drobne, przemyślane, ruchy kadrowe sprawia, że Asseco Prokom szybko wróci do grona faworytów ligi. Trefl nie ma wielkiej presji i dłuższy okres spędza w Trójmieście i okolicach, bo kolejne mecze gra u siebie i w Starogardzie. To pomoże im wrócić do gry.
Bardzo cieszy wysoka frekwencja na meczu w Gdyni. Na trybunach HSW Gdynia zasiadło ponad 4 tysiące ludzi, czyli prawie komplet. Nie umywa się to do poprzednich lat, gdy po bilety stano w długich kolejkach, ale Asseco Prokom nie miał jeszcze w tym sezonie takiej frekwencji. To, a także bardzo gorąca atmosfera na trybunach, dobrze rokuje frekwencjom w następnych spotkaniach naszych drużyn.
FA
- 12/12/2012 15:47 - Czterech piłkarzy odejdzie z Arki
- 11/12/2012 22:39 - Atomowy koncert w ERGO Arenie
- 11/12/2012 14:39 - Pożegnanie z Europą
- 10/12/2012 12:44 - Dwa zgrupowania i osiem sparingów - plan przygotowań Lechii
- 10/12/2012 12:10 - Abdou Razack Traore wyróżniony przez Canal +
- 09/12/2012 18:55 - Asseco Prokom wygrywa koszykarskie derby w ostatnich sekundach - wynik
- 09/12/2012 14:24 - Oświadczenie prezesa Atomu Trefla w sprawie trenera Matlaka
- 09/12/2012 14:02 - Mikołajkowy parkrun Gdańsk
- 09/12/2012 13:56 - Wybrzeże Gdańsk - Arot Astromal Leszno 40:25 - wynik
- 08/12/2012 20:14 - Bezproblemowa wygrana Atomu Trefla