Trefl zrobił pierwszy krok

Trefl Sopot pokonał Anwil Włocławek w piątkowym meczu pierwszej rundy play-off. Zawodnicy trenera Karlisa Muiznieksa po zaciętym spotkaniu zrobili ważny pierwszy krok do awansu. Koszykarze Trefla zostawili na parkiecie sporo sił i serca, ale w sobotnim spotkaniu też będą musieli to zrobić.

Zobacz zdjęcia z meczu - http://www.wybrzeze24.pl/galerie?func=viewcategory&catid=122 

Trefl Sopot – Anwil Włocławek 84:78 (14:21, 20:20, 23:15, 27:22)

TREFL: Kikowski 14 (1x3), Ceranić 13, Gustas 10 (2), Waczyński 9 (1), Stefański 7 oraz Kinnard 15 (4), Dylewicz 8, Ljubotina 5, Harrington 3.

ANWIL: Pluta 15 (3), Majewski 14 (3), Jovanović 11 (1), Miller 7, Thompson 5 (1) oraz Thomas 8, Morrison 6, Berisha 4, Modrić 4, Hajrić 2, Diduszko 2

Widzów: ok. 3000

Nasze oceny zawodników:

Paweł Kikowski – 8 – Świetny mecz w jego wykonaniu. Doskonała skuteczność, 4 asysty, niezła obrona.

Dragan Ceranić – 8 – Bardzo skuteczny pod koszem. Poza tym 8 zbiórek i doświadczenie, które procentowało szczególnie w obronie.

Giedrius Gustas – 8 – Poza punktami miał też aż 5 asyst, oraz 2 przechwyty. Skuteczność z gry 100%.

Adam Waczyński – 6,5 – Brakuje temu zawodnikowi skuteczności, choć na pewno nie ambicji i chęci.

Marcin Stefański – 6 – Słaba skuteczność tego gracza w tym spotkaniu. Jednak w obronie był jak zwykle zaporą prawie nie do przejścia.

Lawrence Kinnard – 9 – Trafiał trójki w najważniejszych momentach. To jego wejście w trzeciej kwarcie przechyliło szalę na korzyść gospodarzy.

Filip Dylewicz – 7 – Wyszedł na boisko z taką energią, że rywale aż się go bali. Był jednak nieskuteczny z gry. Zapisał jednak na swoim koncie 11 zbiórek, w tym 6 w ataku.

Slobodan Ljubotina – 6 – Nie był to jego najlepszy mecz, ale udało mu się wymusić aż 5 fauli. Szkoda, że nie wykorzystał połowy wolnych.

Lorinza Harrington – 6 - Miał zadania głównie defensywne, z których wywiązał się dobrze, ale brakowało jego wsparcia w ataku.

Karlis Muiznieks: Dzisiejsze spotkanie było bardzo ważne dla nas. Zaczęliśmy bardzo nerwowo. Wynikało to z tego, że był to pierwszy mecz w play-offach, po drugie Anwil to bardzo dobra drużyna. Pokazali to w pierwszej połowie. Jednakże w drugiej połowie pokazaliśmy, że możemy grać bardzo twardo. Byliśmy skoncentrowani i dlatego wygraliśmy.

Lawrance Kinnard: Zaczęliśmy dzisiejsze spotkanie bardzo nerwowo. Było to pierwsze spotkanie w play-offach i każdy z nas wyszedł bardzo głodny sukcesu, ale także bardzo zdenerwowany. Po przerwie wyszliśmy na parkiet podwójnie skoncentrowani, co zaprocentowało. W trzeciej kwarcie zaczęliśmy nieco lepiej bronić, w dodatku trafialiśmy ważne rzuty z dystansu i spod kosza.

Emir Mutapcić (trener Anwilu Włocławek): Gratuluję zespołowi z Sopotu zwycięstwa. W serii przegrywamy 0:1, ale Trefl zasłużył na to zwycięstwo. W trzeciej kwarcie graliśmy beznadziejnie, popełniliśmy siedem strat. W dodatku Kinnard zrobił świetną robotę dla Trefla. Trafił cztery trójki, co było zdecydowanie za dużo. Jeśli trafi jedną trójkę, czy drugą to jest ok, ale później musimy być bardziej agresywni, co do niego. Mamy problemy na swojej tablicy, to mnie martwi.

Andrzej Pluta (zawodnik Anwilu Włocławek): Chciałbym pogratulować drużynie Trefla zwycięstwa. W pierwszej połowie zagraliśmy naprawdę nieźle, ale wszyscy wiedzą, że gra się cztery kwarty, a nie dwie. Pokazaliśmy po raz kolejny, że w trzeciej kwarcie popełniamy głupie straty. Sopot zyskał przewagę. Kinnard w dodatku grał świetnie i spotkanie ułożyło się po ich myśli.

Już w sobotę o 18:00 kolejne starcie. Może na tym spotkaniu pojawi się większa liczba widzów, gdyż nie ma konkurencji w postaci meczu Lechii. Włodarzom Trefla miny chyba zrzedły gdy widzieli pustawe trybuny. Wystarczyło mecz zrobić godzinę później… Może przy kolejnych spotkaniach nie popełnią takiego błędu.

Filip Albertowicz