Rozmowa z Filipem Dylewiczem, kapitanem Trefla
- Cieszycie się na spotkanie z Anwilem?
Filip Dylewicz: Wniebowzięci są wszyscy (śmiech). A tak na poważnie to są to play-offy, nie ma słabych zespołów, ale nie ma co ukrywać trafiliśmy na najmocniejszą drużynę patrząc na ekipy z miejsc 5-8. My jednak mamy receptę na drużynę Anwilu i mamy nadzieję, że będzie ona funkcjonować od piątku do środy.
- Trzeba jednak przyznać, że drużyna z Włocławka przyciąga rzesze kibiców. Będzie fajna atmosfera.
Filip Dylewicz: Myślę, że to będzie smaczek dla kibiców, obejrzą walkę na boisku. Mecz z Turowem był już takim przedsmakiem, było dużo fanów i myślę i życzyłbym sobie żeby na każdym meczu było tylu kibiców i taka atmosfera. W play-offach chyba tak będzie.
- Liczycie na utarcie nosa Asseco w finale?
Filip Dylewicz: Nie ukrywam, że liczę. Jednak trafiliśmy bardzo ciężko w pierwszej rundzie. Bardzo chcemy przejść dalej. Mamy w kolejnej rundzie jeszcze Turów Zgorzelec, który jest bardzo dobrym zespołem.
- Ale na który macie receptę podobnie jak na Anwil.
Filip Dylewicz: To prawda, ale to są play-offy i czeka nas bardzo ciężka przeprawa.
Rozmawiał Filip Albertowicz
- 02/04/2011 10:11 - Trefl zrobił pierwszy krok
- 02/04/2011 10:06 - Lechia traci punkty
- 02/04/2011 08:04 - Traore w reprezentacji Polski - żart prima aprilisowy
- 01/04/2011 21:08 - Prezentacja Lotosu Wybrzeże
- 01/04/2011 18:42 - Lechia remisuje, Asseco i Trefl wygrywają
- 01/04/2011 14:32 - Trefl gotowy do walki na całego
- 01/04/2011 06:37 - Ujawniamy: Razack Traore w reprezentacji Polski!
- 31/03/2011 22:40 - Atomówki pokazały charakter
- 31/03/2011 18:25 - Press and Practice Day na gdańskim stadionie
- 31/03/2011 18:18 - Pierwszy krok do mistrzostwa