Trefl gotowy do walki na całego

Sopocki Trefl już w piątek zaczyna swoją drogę do finałowych derbów. Pierwszym przeciwnikiem Anwil Włocławek, który jest ekipą mocną, ale nierówną. Trefl jest obecnie w szczytowej formie, co pokazali w ostatnią niedzielę wygrywając z Turowem.

Sopocianie mają patent na Anwil, gdyż w tym sezonie dwukrotnie pokonali zespół z Kujaw. Jednak nie zmienia to faktu, że z możliwych rywali włocławianie są najmocniejsi. Trefl jednak nic sobie z tego nie robi przygotowując się do tego spotkania. W drużynie trenera Karlisa Muiznieksa wszyscy zdrowi, gotowi do walki na całego.

W piątkowy wieczór pokrzywdzeni mogą się czuć jednak kibice. Wśród kibiców Trefla jest spora rzesza fanów Lechii. Drużyna biało-zielonych o 17:45 rozgrywa swoje spotkanie, więc kibice muszą wybierać. Nie musiało się tak jednak stać. Wystarczyło mecz w Ergo Arenie zaplanować godzinę później i wszystko byłoby pięknie. Wiceprezes sopockiego klubu Marcin Kicior tłumaczył na łamach jednego z trójmiejskich portali, że chodzi o jakiś zegar biologiczny, o to, że nie dało się inaczej. Dodał też, że kibice zdążą dojechać z meczu, który rozgrywa Asseco. – W Gdyni jest jedynie fanklub Anwilu – ironizują kibice Trefla nawiązując do sytuacji, jaka miała miejsce w meczu półfinałowym pucharu Polski (mówił o tej sytuacji Filip Dylewicz Dylewicz rozmowie z naszym portalem - http://wybrzeze24.pl/sport-hp/nie-boimy-sie-woodsa). Wystarczyłoby się dogadać między klubami, podstawić kilka autobusów, zaproponować promocje biletowe. Skorzystałby na tym głównie Trefl. Ocenę pozostawiamy kibicom.

Nic nie zmienia jednak faktu, że Trefl ma patent na Anwil i jest w stanie pokonać odwiecznego rywala. Pierwszy mecz już w piątek o 19:00, drugi w sobotę o 18:00.