Rozmowa z Romanem Józefowiczem, piłkarzem Lechii w latach 1979-1985, zdobywcą Pucharu Polski w 1983 roku
- To będą najważniejsze tygodnie w historii Lechii?
Roman Józefowicz: Zgadzam się, że najbliższe tygodnie będą najważniejszymi w historii Lechii.
- Czy pana zdaniem realne jest zdobycie dubletu czyli Pucharu Polski i mistrzostwa Polski?
Roman Józefowicz: To będzie trudne, ale nie jest niemożliwe. Będę zadowolony ze zdobycia jednego trofeum. Jeśli nie uda się zdobyć mistrzostwa, a uda się zdobyć Pucharu to będę zadowolony.
- Na co pana zdaniem jest większa szansa na Puchar Polski czy na mistrzostwo?
Roman Józefowicz: O Pucharze Polski decyduje jeden mecz więc tu widziałbym większą szansę. Tym bardziej, że gramy z Jagiellonią, która nam leży. Mamy z nimi więcej zwycięstw niż porażek. Jakoś wierzę w Lechię na Narodowym. Kibice tyle lat czekali, że Lechia będzie o coś walczyć i jest ten finał. Wybierze się pewnie bardzo wielu kibiców, świadczyć o tym może fakt błyskawicznego rozejścia się biletów. W Gdańsku jest zapotrzebowanie. Kibice czekają na sukces, żeby Lechia coś wreszcie zdobyła.
- Lechia zakończyła rundę zasadniczą na pierwszym miejscu i aż szkoda, że jest ta runda finałowa.
Roman Józefowicz: Rzeczywiście trochę szkoda. Z drugiej strony dobrze, że w teraz nie ma podziału punktów, bo byłoby jeszcze ciekawiej gdyby punkty były dzielone. Niby nad trzecią i czwartą drużyną jest spora przewaga, ale mimo wszystko lepsze 7 i 13 punktów niż miałoby być 3 i 6. Wystarczyłyby dwie porażki i dwa zwycięstwa drużyn goniących i przewaga by przepadła.
- W pewnym momencie Lechia miała nawet 7 punktów przewagi nad Legią. Chyba trochę szkoda, że to zostało roztrwonione.
Roman Józefowicz: Na pewno jest niedosyt, że cała przewaga została roztrwoniona. I jeszcze ten dziwny mecz w Krakowie, który nam w tym sezonie wyjątkowo nie leży, straciliśmy tam w dwóch meczach 9 bramek. Do 30 minuty byliśmy panami na boisku. Gdyby Mak strzelił na 2:0 myślę, że wynik meczu byłby inny. Niestety. Gdy ja grałem nie gwizdało się takich karnych, takich rąk, jak odgwizdano w Krakowie. Teraz podobno gwiżdże się wszystko jak jest ręka. I od tego się zaczęło. Nie mieliśmy tym razem farta. Druga bramka Cracovii to ładna akcja, trzecia trochę przypadkowa i czwarta ładny strzał z wolnego. I do widzenia.
- Lechia w tym sezonie robiła wrażenie wyrachowaniem w grze. Szybko strzelała bramki, a potem grając bardzo zdyscyplinowanie taktycznie potrafiła powstrzymywać rywala.
Roman Józefowicz: To była zdecydowanie mocna strona Lechii. Jeśli Kuciak w 15 meczach zachował czyste konto to znaczy, że obrona też spisywała się dobrze. Dużo meczy wygrywaliśmy różnicą jednej bramki. Początek tego nie zapowiadał, ale Stokowiec postawił na dobrych środkowych obrońców Nalepę i Augustyna.
- W porównaniu do ubiegłego sezonu składu nie zmienił się radykalnie, odeszli zawodnicy z teoretycznie najlepszym piłkarskim CV, a drużyna spisywała się o wiele lepiej niż przed rokiem.
Roman Józefowicz: Wydaje mi się, że jednak kolektyw jest ważniejszy niż nazwiska. Nazwiska nie grają. Dobrze zareagowała szatnia. Wydaje mi się, że Stokowiec postawił swoje warunki. Odżyli zawodnicy na których wcześniej nie stawiano. Nalepa, Augustyn, Łukasik. Nigdy nie byłem zwolennikiem Łukasika, ale mnie zaskoczył. Ma doskonały odbiór, gorzej jest z rozgrywaniem, ale w tym zespole, w tym kolektywie sprawdza się.
- No i jest Flavio Paixao, który potrafił się bardzo często znaleźć w końcowych minutach i zdobyć bramkę na wagę wygranej.
Roman Józefowicz: Trzeba mieć takiego zawodnika, który strzeli albo w 45 minucie do szatni, albo w 90 na zakończenie meczu. Trzeba powiedzieć, że Stokowiec poukładał zespół, wie czego chce. Wierzę, że cztery mecze w rundzie finałowej u siebie wygramy.
- Czy nie przeszkodzi Lechii to, że nie ryzykowała w meczach. To często była wyrachowana gra. Lechia nie ruszała na przeciwnika, często oddawała rywalom inicjatywę. A może w rundzie finałowej trzeba będzie zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę.
Roman Józefowicz: Może rzeczywiście tak było, ale już na przykład mecz z Piastem pokazał, że jesteśmy w stanie coś takiego zagrać. Uważam, że najbliższy sobotni mecz z Piastem będzie inaczej wyglądał. Fornalik też nie zaryzykuje otwartej gry i będzie mecz wyczekiwania - kto pierwszy zdecyduje się na atak.
- Lechia wygrywała, ale stylem gry nie powalała na kolana. Z drugiej strony po latach będzie się pamiętało o tym kto zdobył mistrzostwo Polski, a nie w jakim stylu.
Roman Józefowicz: Nigdy nie pamięta się stylu liczy się wynik. Lechia może grać brzydko ważne żeby wygrała te cztery mecze, które zagra na swoim stadionie.
- Na koniec jakie procentowe szanse daje pan na zdobycie dubletu, Pucharu Polski i mistrzostwa Polski?
Roman Józefowicz: Na dublet daję 50 procent, Puchar Polski 80, a mistrzostwo 50.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 28/04/2019 15:54 - Bezcenne trzy punkty Arki w Kielcach - wynik
- 25/04/2019 18:18 - Arka zdobyła pierwsze 3 punkty w tym roku
- 24/04/2019 17:39 - Z Miedzią o być albo nie być w ekstraklasie
- 22/04/2019 18:49 - Arka zmierza do I ligi
- 22/04/2019 18:35 - Bałtyk przywiózł ze Szczecina cenne 3 punkty
- 16/04/2019 18:15 - Juniorzy Zdunek Wybrzeże poza finałem Srebrnego Kasku
- 14/04/2019 15:30 - Łotewska Lokomotywa rozjechała Zdunek Wybrzeże
- 13/04/2019 18:52 - Terminarz Lechii i Arki w drugiej fazie rozgrywek
- 13/04/2019 18:11 - Arka znów bez zwycięstwa, remisowa inauguracja Zielińskiego
- 13/04/2019 18:08 - Bałtyk na miarę… outsidera…