Trefl Sopot wysoko wygrał 83:57 (26:14, 21:16, 22:12, 14:15) z Asseco Gdynia i przedłużył swoje szanse na walkę o mistrzostwo Polski. Gdynianie zagrali bardzo słabe zawody, byli mało skuteczni i już po trzeciej kwarcie wiadomo było, że Trefl nie odda tego spotkania.
Trefl Sopot – Asseco Prokom Gdynia 83:57 (26:14, 21:16, 22:12, 14:15)
Trefl: Turek 18, Koszarek 15, Waczyński 15, Dylewicz 15, Mallett 10, Stefański 6, Cummings 2, Wiśniewski 2, Kuzminskas, Stalicki, Fraś, Brembly.
Asseco Prokom: Motiejunas 11, Hrycaniuk 9, Zamojski 6, Kuebler 5, Blassingame 5, Dmitriew 4, Szczotka 4, Frasunkiewicz 4, Day 4, Łapeta 3, Ponitka 2, Seweryn.
Od samego początku tego spotkania Trefl dominował. Gdynianie przegrali otwarcie 0:6 i choć potrafili się zbliżyć jeszcze w pierwszej kwarcie, to tą odsłonę przegrali dwunastoma punktami. Sopocianie nie odpuszczali tego spotkania i dążyli do jak najwyższego prowadzenia. W drugiej odsłonie zatrzymali Motiejunas, który już praktycznie nie wychodził na parkiet. Generalnie w drużynie z Gdyni nie można wyróżnić żadnego z zawodników. Nie dość, że grali na niskiej skuteczności, to jeszcze całkowicie bez koncepcji.
Po przerwie ta przepaść jeszcze się pogłębiła, bo dalej doskonali w defensywie gracze Trefla, powiększali swoją przewagę. Gospodarze mieli też dużo szczęścia, gdyż każda bezpańska piłka trafiała w ich ręce, a rywale pudłowali z pod kosza. W ostatnich fragmentach, przy blisko 30 punktowym prowadzeniu, trener Muiznieks zdecydował się wprowadzić zawodników, którzy nie mieli wielu okazji do gry. W finale TBL zadebiutowali Kacper Stalicki, Wojciech Fraś i David Brembley. Trefl ostatecznie wygrał spotkanie 83:57 i pokazał, że w tym finale może się jeszcze liczyć.
Po meczu powiedzieli:
Karlis Muiznieks: Zagraliśmy bardzo dobry mecz, od początku graliśmy agresywnie zarówno w obronie jak i w ataku. Kontrolowaliśmy mecz przez pełne 40 minut, wszyscy gracze wchodzący na parkiet pomagali zespołowi. Rozumiemy, że to tylko jeden mecz i on nic nie znaczy. Musimy zachować skupienie, wiemy że Prokom to bardzo dobra drużyna z bardzo szeroko rotacją i trenerami. Musimy zagrać tak samo w następnym meczu.
Marcin Stefański: Niezmiernie mnie cieszy to pierwsze zwycięstwo, bo razem z trenerem jesteśmy tu od początku i udało nam się dzisiaj pokonać Prokom i może pozbyć tego kompleksu, który mieliśmy. Wygraliśmy zbiórkę i zarazem cały mecz. Kontrolowaliśmy całe spotkanie. Mamy rękawicę w górze i będziemy walczyć do końca. Walka o mistrzostwo wciąż trwa.
Andrzej Adamek: Katastrofalny początek meczu. W ogóle nie weszliśmy w mecz. Od paru dni wszyscy lansowali teorię, iż jest po finałach, jest 4:0 - chyba bardzo skutecznie. Dzisiaj w szatni powiedziałem, że medale nam bardzo przeszkadzały i to od samego początku.
Przemysław Frasunkiewicz: Przegraliśmy ten mecz przed meczem, przegraliśmy go mentalnie. Pierwsza piątka wyszła bardzo słabo i to co zawsze było nasza mocną stroną, że rezerwowi wychodzili i uzupełniali braki, dzisiaj też zagraliśmy fatalnie.
FA
- 01/06/2012 12:11 - Kaczorowska czwartą nową "Atomówką"
- 31/05/2012 18:08 - Chrzanowski w półfinale IMP, odpadli Pieszczek i... Świderski
- 31/05/2012 17:50 - Asseco Prokom jedną wygraną od tytułu - wynik
- 30/05/2012 14:24 - Składy na mecz Lotosu Wybrzeże z Falubazem
- 30/05/2012 12:33 - Łapeta: Będziemy bardziej skoncentrowani
- 29/05/2012 20:48 - Energa Basket Cup 2012: Uśmiech na twarzach dzieci najważniejszy - GALERIA
- 29/05/2012 18:43 - „Siatkówka pełna energii” z Atomem Trefl
- 29/05/2012 18:37 - Odrodzony Trefl rozbił Asseco Prokom - wynik
- 28/05/2012 22:07 - Mecz ostatniej szansy Trefla
- 28/05/2012 15:11 - Sopocianie zdominowali pomorskie mistrzostwa Młodzików