Po blamażu w Pucharze Polski, Lechia musi jak najszybciej zatrzeć ślady i kontynuować zwycięską passę w lidze. Okazja do tego będzie już w sobotę, o godz. 18, kiedy na Stadionie Energa rozpocznie się mecz z chorzowskim Ruchem.
To, co wydarzyło się w środę w Niepołomicach będzie ciążyć nad gdańskim klubem po wsze czasy. Tak, jak porażki w Limanowej czy Stalowej Woli. Wstyd, kompromitacja, granda – żeby użyć słów łagodnych. Zawodnicy, którzy są o niebo lepiej wyszkoleni, zarabiają ileś set razy więcej od półamatorów, podeszli do pucharowego meczu, jak do gierki kontrolnej. Gdyby od razu wrzucili wyższy bieg, a nie tylko przez pięć pierwszych minut, zapewne do przerwy było by już po zawodach. A tak...
Ale zawodnicy to jedno, a trener to drugie. Kompletnie niezrozumiała była taktyka Piotra Nowaka. Oczywiście, mając na uwadze, że zaraz kolejny mecz w lidze, można było zagrać spokojnej. Jednak bez przesady. Gdyby Lechia awansowała, wybroniłaby się z gry. Niestety, dostała w łeb od ogórków i nic jej nie usprawiedliwia. Po raz kolejny pojawia się pytanie o wyższości jednej ligi nad drugą, ale to temat na zupełnie inną opowieść.
Teraz gdańszczanie muszą choć trochę zmazać plamę. Okazja ku temu nadarzy się w sobotę, kiedy nad morze zawita Ruch Chorzów. Zespół Waldemara Fornalika cieniuje w tym sezonie strasznie i patrząc na tabelę, gdzie obie drużyny dzieli osiem punktów, faworyt może być tylko jeden. Jednak jak to jest z tymi faworytami, sami wiemy, więc na takie proroctwa nie ma nawet co liczyć. Zarówno Lechia, jak i Ruch przystąpią do tego spotkania po odpadnięciu w Pucharze Polski (chorzowianie polegli u siebie 0:3 z Lechem Poznań), a to oznacza, że będą chciały poprawić sobie humory zdobyciem kompletem punktów w lidze.
Na korzyść biało-zielonych na pewno przemawia ich własny stadion, gdzie w tym roku jedynie Termalica była w stanie urwać kilka oczek. Ale jeśli dalej będą grali tak, jak w kilku ostatnich meczach, może się okazać, że słaby Ruch będzie lepszy. Niby jakoś można zrozumieć zmianę mentalności Lechii. Kiedy przejął ją Nowak, trzeba było gonić pierwszą ósemkę, stąd i niesamowicie ofensywny futbol. Teraz, kiedy trzeba ciułać jak najwięcej punktów, można – a nawet trzeba – grac spokojniej. Jednak spokojniej nie powinno oznaczać nudnie. Ofensywny potencjał, który jest w gdańskim teamie zobowiązuje, aby raz po raz, z pierwszej piłki, tworzyć sobie okazje do zdobywania bramek. Z tym jest, niestety, ostatnio spory problem. Co tylko potwierdził mecz z Puszczą, gdzie król okazał się nagi. Coś nie trybi, coś się zatarło. Tylko co? Szczęście w ekstraklasie jest póki co po stronie lechistów. Gdy się ono skończy, może się okazać, że zjazd w dół tabeli będzie równie spektakularny co niektóre wygrane na wiosnę.
Niby wyrachowanie pozwala wygrywać, ale do tego potrzebne jest też zaangażowanie, a tego, u niektórych najzwyczajniej brakuje. Albo to kwestia mentalna, albo fizyczna. Sztab musi bardzo mocno nad tym popracować, bo jak na razie największe emocje na boisku okazuje Vanja Milinković-Savić. Biorąc pod uwagę, że za miesiąc derby, z takim podejściem trudno będzie utrzymać świetną passę z gdynianami w ekstraklasie.
Ale to za jakiś czas. Do tego momentu Lechia musi w końcu wskoczyć poziom wyżej. Tam, gdzie była podczas domowych meczów u siebie na wiosnę. Była jak bulterier, a teraz jest jak jamnik, który dużo szczeka, czasem podgryzie, ale jak go kopnąć, to nie będzie co zbierać. Panowie, czas się obudzić. Najlepiej już w sobotę.
Patryk Gochniewski
- 27/09/2016 07:46 - Brązowy medal DMP gdańszczan na minitorze
- 26/09/2016 16:48 - Hokeistki Stoczniowca zakończyły wrzesień zwycięsko
- 24/09/2016 19:52 - Początek z wysokiego C zapewnił trzy punkty - oceny lechistów po meczu z Ruchem
- 24/09/2016 17:50 - Lechia rekompensuje wtopę w Niepołomicach i wraca na szczyt tabeli
- 23/09/2016 16:56 - Piotr Nowak w Lechii do 2019
- 23/09/2016 15:59 - Pieszczek powalczy o tytuł, Kossakowski z "dziką kartą"
- 22/09/2016 23:18 - Tczewski Turniej Koszykówki
- 21/09/2016 15:35 - Spacer był. Ale wstydu - Lechia sensacyjnie odpada z PP
- 20/09/2016 09:06 - Spacerem do ćwierćfinału?
- 18/09/2016 21:32 - Olimpiada zwycięzców - GALERIE