Najlepsza ofensywa w sezonie nie pomogła przy najsłabszym występie w defensywie. MH Automatyka Stoczniowca 2014 przegrał w hali Olivia z Tatryski Podhale Nowy Targ 5:7 (2:1, 2:3, 1:3).
MH Automatyka Stoczniowca 2014 - Tatryski Podhale Nowy Targ 5:7 (2:1, 2:3, 1:3)
Bramki: 1:0 Sochacki (5), 1:1 Zapała (8), 2:1 Różycki (11, w przewadze), 2:2 Zapała (24), 2:3 Iossafov (27, w przewadze), 3:3 Wrycza (33), 3:4 Bryniczka (38), 4:4 Pesta (40), 4:5 Hattunen (46), 4:6 Bryniczka (52), 4:7 Gruszka (55), 5:7 Szczerbakow (55).
MH Automatyka Stoczniowca 2014: Kieler (27 Szczerba) - Kantor, Wsół, Sochacki, Różycki, Gościński - Lehmann, Nowak, Skutchan, Rompkowski, Marzec - Dolny, Wachowski, Nasca, Pesta, Szczerbakow - Wrycza, Ziółkowski, Strużyk
Gdańszczanie po raz trzeci zagrali w hali Olivia. Pierwsze minuty należały do nowotarżan, ale w 5 minucie to biało-niebiescy objęli prowadzenie. Po strzale Wachowskiego kij dostawił Sochacki i krążek znalazł się w bramce gości. Trzy minuty później był remis. Po indywidualnej akcji Kielera pokonał Zapała. Niedługo trzeba było czekać na kolejną bramkę. W 11 minucie gdańszczanie ponownie objęli prowadzenie. Bramka padła w podobnych okolicznościach jak pierwsza. Tym razem uderzał Kantor, a tor lotu krążka zmienił Sochacki.
Na początku drugiej tercji biało-niebiescy mogli prowadzić 3:1. Niestety Gościński źle wykonał karny, podyktowany za faul na nim. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. Tak było i tym razem. W 24 minucie Zapała mocnym strzałem w okienku bramki doprowadził do remisu. W 27 minucie goście zdobyli bramkę tak jak gdańszczanie. Uderzał Hvarinen, a tor lotu krążka zmienił Iossafov. Po stracie bramki trener Stoczniowca dokonał zmiany bramkarza. W 33 minucie ponownie był remis. Podanie Ziółkowskiego wykorzystał Wrycza. Kolejne emocje były w końcówce tercji. Najpierw w 38 minucie po kilku minutach oglądania zapisu wideo sędzia uznał, że Podhale zdobyło bramkę na 4:3, a 37 sekund przed końcem tercji do wyrównania doprowadził Pesta. Ponownie gdańszczanie zdobyli bramkę w ten sam sposób. Z dystanu uderzył Nowak, a Pesta dostawił kij i zmienił tor lotu krążka.
Trzecia tercja po raz kolejny okazała się najsłabsza w wykonaniu biało-niebieskich. Gdańszczanie popełniali proste błędy, zwłaszcza w obronie. Efektem tego były trzy kolejne bramki dla gości w 46, 52 i 54 minucie. Na tą ostatnią szybko odpowiedział Szczerbakow. Biało-niebiescy ambitnie starali się odrobić straty i na ponad dwie minuty przed końcową syreną wycofali bramkarza. 71 sekund przed końcem meczu doszło do bójki pod bramką gości. Wynik do końca nie uległ zmianie.
Gdańszczanie zanotowali najlepszy występ pod względem zdobytych goli. Niestety niewiele to dało, bo zaliczyli również najgorszy mecz w defensywie i stracili najwięcej bramek w sezonie.
Tomasz Łunkiewicz
- 15/10/2016 21:50 - W koncert wkradł się lekki fałsz - oceny lechistów po meczu z Zagłębiem
- 15/10/2016 20:30 - Błędy i przewinienia pogrążyły gdańskich hokeistów
- 15/10/2016 20:24 - Więcej plusów niż minusów. Lechia wygrywa w Lubinie
- 14/10/2016 20:47 - Koniec usprawiedliwień – Lechia musi wrzucić wyższy bieg
- 13/10/2016 21:04 - "Stocznia" wreszcie wygrała w Olivii
- 09/10/2016 20:32 - Gdańskie hokeistki rozbiły oświęcimianki
- 09/10/2016 19:36 - Hokeiści bez bramek i punktów w Tychach
- 09/10/2016 19:09 - Ciężka przeprawa Lotosu Trefla w Sosnowcu
- 07/10/2016 21:15 - Mistrz Polski dał lekcję hokeja w Olivii
- 05/10/2016 21:29 - Marek Fostiak: Równomiernie rozwijamy lekkoatletykę na Pomorzu