MH Automatyka nie przełamała złej passy w meczach w hali Olivia. Gdańszczanie cztery razy gonili wynik, ale ostatecznie przegrali z GKS Tychy 5:6 (1:1, 3:3, 1:2). Była to piąta porażka z rzędu biało-niebieskich przed własną publicznością.
MH Automatyka Gdańsk – GKS Tychy 5:6 (1:1, 3:3, 1:2)
Bramki: 1:0 Adam Bagiński (6), 1:1 Petr Polodna (9, 5 na 4), 1:2 Michael Cichy (24:41, 5 na 4), 1:3 Kamil Górny (26), 2:3 Mateusz Strużyk (29), 3:3 Josef Vítek (29), 3:4 Michał Kotlorz (32, 4 na 5), 4:4 Mateusz Strużyk (36), 4:5 Michał Kotlorz (48, 5/4), 4:6 Mateusz Gościński (55), 5:6 Dmytro Szczerbakow (56)
MH Automatyka: Haradziecki - Bilčík, Maciejewski; Steber, Polodna, Marzec – Lehmann, Wysocki; Skutchan, Stasiewicz, Vítek – Dolny, Herasymenko; Strużyk, Pesta, Szczerbakow – Wrycza, Leśniak; Różycki, Rompkowski, Rybak
Ostatnie wygrane, a zwłaszcza zwycięstwo w Krakowie przyciągnęły do hali Olivia tłumy kibiców. Swoje zrobił również rywal czyli mistrzowie Polski GKS Tychy. W pierwszej rundzie gdańszczanie niespodziewanie pokonali tyszan na ich lodzie.
Mecz w Gdańsku lepiej zaczęli goście, którzy w 6 minucie objęli prowadzenie. Do gdańskiej siatki trafił wychowanek Stoczniowca Adam Bagiński. Biało-niebiescy wyrównali dość szybko. W 9 minucie gdańszczanie grali w przewadze. Vitek zabrał krążek rywalom, którzy chcieli wyjść ze swojej tercji i podał do Polodny, który umieścił gumę w siatce. Po chwili krążek ponownie znalazł się w tyskiej bramce, ale sędzia odgwizdał spalonego w polu bramkowym. Sytuacja miała miejsce gdy gdańszczanie grali w przewadze.
Druga tercja to wymiana ciosów. Najpierw dwa uderzania wyprowadzili goście. W 24 minucie Cichy, w przewadze, a w 26 Górny pokonywali Haradzieckiego. Odpowiedź biało-niebieskich była szybka i mocna. W ciągu 30 sekund MH Automatyka zdobyła dwie bramki. Na listę strzelców wpisali się Strużyk i Vitek. W obu sytuacjach gole były wynikiem dobrego presingu gdańszczan, którzy przechwytywali krążek i skutecznie kończyli akcje. To nie był koniec emocji w drugiej tercji. W 34 minucie goście, grając w osłabieniu, skutecznie skontrowali gdańszczan. Gola zdobył Kotlorz. Na odpowiedź biało-niebieskich trzeba było czekać tylko trochę dłużej niż we wcześniejszych fazach meczu. Na 4:4 trafił Strużyk, a gol po raz kolejny był efektem skutecznego presingu. Przy tym trafieniu nie popisał się bramkarz gości.
W trzeciej tercji ponownie goście wyszli na prowadzenie. W 48 minucie tyszanie po raz kolejny wykorzystali przewagę jednego zawodnika, a na listę strzelców po raz drugi wpisał się Kotlorz. W 55 minucie na 6:4 podwyższył Gościński. Gdańszczanie po raz kolejny ruszyli do odrabiania strat i po niespełna dwóch minutach zdobyli bramkę kontaktową. Strzelcem był Szczerbakow. Mimo kilku okazji gdańszczanom nie udało się wyrównać i piąta z rzędu porażka w Olivii stała się faktem.
Tomasz Łunkiewicz
- 28/11/2017 19:08 - Kibice sfinansowali transfer hokeisty! Akcja trwa!
- 28/11/2017 19:01 - Żółto-niebieski piłkarski maraton
- 27/11/2017 08:49 - Arkowcy poczuli smak serii zwycięstw
- 26/11/2017 20:02 - W Bytomiu skończyła się zwycięska seria wyjazdowa MH Automatyka
- 25/11/2017 19:54 - Nokaut na Olimpijskiej. Arka pokazała pazury
- 24/11/2017 19:15 - Słabi, ale oszukani - oceny lechistów po meczu z Cracovią
- 24/11/2017 19:10 - Czarny piątek i skandaliczny VAR
- 24/11/2017 15:47 - Z twardymi góralami gdynianie zagrają ofensywnie
- 23/11/2017 21:50 - Waldemar Bartelik wspomina Zdzisława Stankiewicza
- 23/11/2017 17:35 - Zielone na pasach