Sopoccy koszykarze przerwali czarną passę porażek, po przegraniu pięciu ligowych spotkań pod rząd wreszcie pokonali rywali. Trefl pod wodzą nowego trenera, poprawił obronę i choć grał chwilami nierówno, to wystarczyło to, aby pokonać Anwil Włocławek 72:60 (16:13, 26:11, 25:23, 5:13).
W poniedziałkowy wieczór, w Hali 100-lecia w Sopocie, sprawdziło się porzekadło, że historia lubi się powtarzać. W pierwszej części sezonu sopocianie również na Anwilu przełamali serię porażek, wówczas czterech z rzędu. Mimo, że do końca sezonu zasadniczego pozostało jeszcze wiele kolejek do rozegrania mecz Trefla z Anwilem mógł okazać się kluczowy dla być albo nie być w play-off dla obydwu ekip.
Pierwsza kwarta upłynęła pod znakiem wzajemnego „badania się” rywali. Odrobinę lepiej rozpoczął Anwil, później gospodarze wyszli na prowadzenie, w 7 minucie włocławianie znów prowadzili 12:11, jednak wyniku w ekipie sopockiej pilnował Eimantas Bendzius. On sam w pierwszej kwarcie zdobył 10 z 16 punktów dla zespołu z Sopotu. Do właśnie dzięki „trójce” Litwina, poprawionej później punktami zdobytymi po efektownym przechwycie i wsadzie żółto-czarni objęli prowadzenie , którego jak się okazało nie oddali już do końca spotkania.
Bardzo znaczące dla ostatecznego triumfu sopocian było to, co stało się w drugiej kwarcie. Gospodarze, którzy w tym sezonie prezentują raczej dziurawą obronę, zagrali bardzo agresywnie z tyłu co pozwoliło na rozbijanie ataków Anwilu. Sopocianie byli też nieustępliwi pod koszem rywali co pozwalało im na punkty z ponowienia. Dzięki pressingowi i szybkiej, dokładnej grze podopieczni Mariusza Niedbalskiego wygrali drugą odsłonę 26:11 i po 20 minutach meczu było już 42:24 dla Trefla, zresztą nieporadny w ataku Anwil dopiero w ostatniej minucie drugiej kwarty zdołał osiągnąć dwucyfrową zdobycz punktową.
Bendzius do spółki z Michałem Michalakiem i Pawłem Leończykiem co chwilę dziurawili kosz Anwilu również w trzeciej odsłonie, wspierał ich świetnymi podaniami Bojan Popović. W 24 minucie, po akcji 2+1 Tautvydasa Lydeki gospodarze wyszli na najwyższe w meczu prowadzenie (53:27) później było jeszcze 55:29 oraz 59:33. Niestety od około 26 minuty meczu tempo i skuteczność akcji Trefla zaczęło spadać. Goście zaczęli grać agresywniej i zaczęli odrabiać straty. Końcówkę trzeciej kwarty Anwil wygrał 10:5.
Goście gonili Trefla również w ostatniej odsłonie. Pod względem skuteczności żółto-czarnym należą się za tą część meczu słowa krytyki (w sumie zaledwie 5 oczek a pierwsze punkty z gry dopiero w 7 minucie kwarty) jednak ustali oni napór Anwilu w obronie i obronili korzystny rezultat, wygrywając ostatecznie 72:60.
TREFL SOPOT – ANWIL WŁOCŁAWEK 72:60 (16:13, 26:11, 25:23, 5:13).
TREFL - Bendzius 24 (4x3), Michalak 14 (2x3), Leończyk 13, Lydeka 11 (11 zb.), Popović 7 - Vasiliauskas 3 (1x3, 6 as.), Kemp 0, Stefański 0 (11 zb.)
ANWIL - Crosariol 15 (5 zb.), Simon 12 (5 zb.), Wysocki 8 (1x3, 5 zb.), Vaughn 5 (1x3, 7 zb., 7 as.), Surmacz 5 (1x3) oraz Witliński 8 (5 zb.), Eitutavicius 3, Hajrić 2, Kovacević 2, Krajniewski 0
Sędziowali: Kowalski, Putyra, Szczerba
Widzów: 1200
Krzysztof Klinkosz
- 07/03/2015 17:15 - Lotos Trefl zdobył Bełchatów!
- 07/03/2015 08:43 - Z Bełchatowem „za 6 punktów”
- 06/03/2015 13:16 - Wybrzeże z dużą szansą na jazdę w lidze!
- 03/03/2015 21:06 - Lotos Trefl w najlepszej czwórce PlusLigi!
- 03/03/2015 19:23 - PGE Atom Trefl zbliżył się do pólfinału Pucharu CEV - wynik
- 01/03/2015 21:38 - SKLA podsumował rok 2014
- 01/03/2015 19:48 - Trefl – Anwil czyli dawnych wspomnień czar
- 01/03/2015 17:29 - Futsaliści wciąż walczą
- 01/03/2015 11:49 - Hokeistki Stoczniowca zagrają o złote medale!
- 01/03/2015 11:16 - "Atomówki" rozgromiły Pilanki