Najlepsi, zaledwie w nieco ponad dwie godziny, uporali się z pokonaniem jednej czwartej Ironmana w triathlonie, tj. 950 m pływania, 45 km jazdy rowerem i 10,5 km biegu. Po raz pierwszy na tych trzech dystansach rozegrano zawody w sobotę 19 lipca przy molo w Gdańsku. Ponad 400 uczestników wystartowało spod molo w Brzeźnie i tam też finiszowało po pokonaniu łącznie 56,5 km. Wygrał Maciej Lewandowski, a wśród pań najlepsza okazała się Angelika Gorgoń z Gdańska.
Dla niektórych zawodników gdańska ćwiartka triathlonu to przetarcie przed "Ironmanem" w Kopenhadze, który zostanie rozegrany 24 sierpnia. Ironman to triathlon, którego uczestnicy mają do pokonania 3,8 km w wodzie, 180 km na rowerze i pełny maraton tj. ponad 42 km biegiem.
Przy molo w Brzeźnie zawodnicy najpierw musieli zmierzyć się z dystansem 950 metrów w wodach Zatoki Gdańskiej, następnie pokonać 45 km rowerem, czterokrotnie okrążając PGE Arenę Gdańsk oraz przebiec 10,55 km alejkami Parku im. R. Reagana.
Zwycięzcy, Maciejowi Lewandowskiemu /TRIDEA TEAM/ ta próba zajęła łącznie 2 godziny 6 minut i 44 sekundy. Drugie miejsce zajął Michał Podsiadłowski /TRINERGY – GDAŃSK/ z wynikiem 2:08,05, a trzecie Krzysztof Staniszewski /SPORT-EVO - MALBORK/ z czasem 2:08,54 (na zdjęciu powyżej). Czwarty był Mateusz Petelski z Gdańska 2:09.14, zaś piąty Paweł Maziarski z Redy 2:10,52.
Medale i nagrody zwycięzcom wręczał Leszek Paszkowski, dyrektor MOSiR Gdańsk, który również w dobrym stylu po raz pierwszy pokonał trzy dystanse ćwiartki Ironamana w triathlonie.
- Trasa generalnie była łatwa, chociaż te liczne zakręty, w tym dwa ostre nawroty podczas jazdy rowerowej dosyć mocno spowalniały i spadała średnia. Słoneczna pogoda dopisała. Ja lubię jak jest ciepło, więc jestem zadowolony, również z pogody. Było tak jak sobie zaplanowałem. To mój trzeci triathlon w tym roku, bo jestem po przerwie około pięcioletniej i tak wróciłem do triathlonu i powoli zaczynam ponownie startować, tak opowiadał o swoich wrażeniach zwycięzca Maciej Lewandowski.
Najszybszą z kobiet okazała się Angelika Gorgoń /FOOD4MOTION.COM – GDAŃSK/. Ćwiartkę Ironomana ukończyła z wynikiem 2:42,17 godziny. Niespełna dwie minuty do zwyciężczyni straciła Joanna Marciniak /COMPLEXSPORTS TRIATHLON TEAM Gdynia/. Jej wynik to 2:44,13. Stawkę na podium uzupełniła Aleksandra Listosz /GDYNIA/ z rezultatem 2:49,34. Czwarta była Marta Bednarska 2:49,38, a piąta Katarzyna Petelska 2:49,56.
– Rano warunki były fantastyczne, woda płaska, a przynajmniej przed samym starem. Na rowerze było szybko, chociaż miejscami asfalt był raczej kiepski. Trasa biegowa bardzo fajna, ale nie ukrywam, że podczas biegu temperatura dawała porządnie w kość. Jestem zadowolona, bo jestem pierwszy raz na pudle. W zeszłym roku zaczęłam startować z mężem. To jest nasz w zasadzie drugi sezon i tak naprawdę jeszcze się uczymy. Jeszcze wiele przed nami – nie kryła optymizmu zwyciężczyni.
Wśród uczestników można było spotkać m.in. olimpijczyków: wioślarza Adama Korola oraz windsurfera Przemysława Miarczyńskiego. Zaprezentowali się znakomicie, meldując się na mecie w drugiej dziesiątce. Ten pierwszy po pływaniu systematycznie przesuwał się do przodu. - Tak jak liczyłem. W sumie na tym pływaniu nie było najgorzej, bo to był jeden z moich najlepszych czasów. Popłynąłem dobrze, na rowerze i w biegu było jeszcze lepiej, opowiadał na mecie utytułowany, gdański wioślarz.
Przemysław Miarczyński (na powyższym zdjęciu), dla którego był to pierwszy start w triathlonie, też nie krył radości, m.in. z rywalizacji z Adamem Korolem: - Jestem ogólnie zadowolony z siebie. Nie zrobiłem jakiś większych błędów, czyli swoim tempem pływałem, jechałem rowerem i biegłem. Oglądałem się troszeczkę, kiedy Adam mnie podczas biegu wyprzedzał. No ale on ma tak długie nogi, że ja po prostu nie mogłem za nim nadążyć - powiedział popularny Pont.
Wystartowała również po raz pierwszy trzy osobowa ekipa z Radia Gdańsk, w tym Anna Rębas, która w swojej kategorii wiekowej (45-49 lat) zajęła pierwsze miejsce. Na mecie usytuowanej na brzeźnieńskim molo powiedziała dwóm prowadzącym zawody - Ryszardowi Różyckiemu i Pawłowi Rogalskiemu (na powyższym zdjęciu) - że relacjonowała dla radia ubiegłoroczny triathlon i wówczas narodził się w jej głowie pomysł osobistego wzięcia udziału w tych zmaganiach. Cały rok sumiennie trenowała i jest szczęśliwa, że teraz trasę pokonała z czasem 3 godz. 11 min. Zachęcała wielu widzów, aby też spróbowali swoich sił w triathlonie, bo przecież większość z nas umie pływać, jeździć rowerem i biegać. Nie trzeba mieć super kosztownego sprzętu, wystarczy zwykły rower i chińskie tenisówki.
Do mety dobiegli także obaj radiowcy. Marcin Dybuk potrzebował 2 godz. 55 minut, a za nim uplasował się Tomasz Galiński, dopingowany przez całą swoją rodzinkę, która przywdziała nawet specjalnie przygotowane na tą okoliczność koszulki (zdjęcie powyżej). Cała czwórka (żona i troje dzieci) miały wypisane w czerwonym kolorze na białych koszulkach hasło następującej treści: „Tato jak dobiegniesz do mety...usmażę Ci kotlety...”
Objeżdżając całą trasę na rowerze z aparatem fotograficznym zauważyłem przy drzewie zawodnika, który naprawiał swój rower. Okazało się, że do mety brakowało mu tylko 5 km, a akurat złapał tzw. gumę. Pomogłem mu wymienić dętkę w przednim kole wyścigowym i mimo tej czasowej straty słownie wesprzeć do dalszej walki. Z numeru startowego 435 jaki miał doczepiony do siodełka, później wyczytałem z listy startowej, że tym pechowcem okazał się być Tomasz Wójtowicz w Pogórza, który podziękował mi też za miłą rozmowę dającą mu otuchę do dalszej jazdy, bo już rozważał wycofanie się z zawodów.
Najbardziej chyba widowiskowe dla fotoreporterów i kamer telewizyjnych było stanowisko przy którym kolarze mogli się napoić i pożywić specjalną pastą wysokokaloryczną. Większość dopominała się o podanie małych butelek zwykłej wody lub o polanie swego ciała takąż cieczą. Byli też i tacy, którzy wybierali swój ulubiony kolor napoju energetycznego. I dlatego kliku młodych ludzi w czerwonych koszulkach, rozstawionych co kilka metrów, trzymało w dłoniach różne napoje.
Nieraz zdarzało się, że kolarze nie zdołali przechwycić butelki w czasie jazdy. Z kolei niektórzy zbyt mocno zwalniali, co doprowadzało do niebezpieczeństwa kolizji.
Dobre wyniki odnotowali również, wyłonieni w konkursie, uczestnicy programu "Aktywuj się w Triathlonie", którzy przez kilka miesięcy przygotowywali się do startu pod okiem doświadczonych instruktorów. Najlepszy z nich Bogusław Pergoł zajął 50. miejsce.
Każdy z uczestników, oprócz bogatego pakietu startowego, mógł liczyć na pamiątkowy, odlewany medal z miejscem na wygrawerowanie czasu. Ponadto, każdy ze startujących miał szansę na wylosowanie atrakcyjnych nagród, w myśl formuły "tri for fun".
Na sam koniec organizator MOSiR w Gdańsku przygotował specjalną wersję triathlonu dla co najmniej dwuosobowych rodzin na dystansie 1/100 Ironamana. Udział był bezpłatny, a wystarczyło zgłosić się w minimum dwie osoby. Na ponad 40 uczestników czekały puchary i rzeczowe upominki.
Wła-49
Zdjęcia: Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 24/07/2014 18:17 - Atomówki zagrają pod nową nazwą
- 24/07/2014 17:34 - Nowa Lechia oczami kibiców
- 23/07/2014 18:19 - Lotos Trefl 4 sierpnia zaczyna przygotowania do sezonu
- 22/07/2014 12:18 - Puchar Św. Dominika - mieszanka rutyny i młodości
- 22/07/2014 09:13 - 17. mityng Grand Prix Sopotu im. Janusza Sidły
- 21/07/2014 16:57 - Największe centrum boulderingu otwarto we Wrzeszczu
- 20/07/2014 15:13 - Oceniamy piłkarzy Lechii po meczu w Białymstoku
- 19/07/2014 21:53 - Udany debiut Pieszczka w finałach IMŚJ
- 19/07/2014 17:48 - Lechia słabo zaczyna ligę - tylko remis w Białymstoku
- 18/07/2014 12:37 - Rusza ekstraklasa! Lechia zaczyna w Białymstoku