Nowy trener biało-zielonych, Jerzy Brzęczek, podczas swojej prezentacji zapowiedział, że ma zamiar rozpalić pasję w piłkarzach. Pytanie czy już w niecały tydzień mu się to uda. Odpowiedź poznamy w niedzielę o 15.30 na PGE Arenie, kiedy przyjedzie Jagiellonia Białystok z trenerem Michałem Probierzem i kilkoma byłymi lechistami, którzy mają tu coś do udowodnienia.
To była tragiczna jesień w wykonaniu Lechii. Złożyło się na to wiele czynników, które już były omówione wielokrotnie. Efekt jest taki, że zamiast spokojnie walczyć w czubie tabeli, biało-zieloni na koniec rundy są na 14 (!) miejscu mający tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Z drugiej jednak strony tyle samo jest do górnej ósemki, więc jest o co walczyć.
Władze Lechii postanowiły sięgnąć po młodego i ambitnego trenera, dla którego to również będzie to spore wyzwanie, żeby w czterech ostatnich meczach w tym roku, które rozpoczną już rundę rewanżową, zdobyć jak najwięcej punktów. A później, na wiosnę, zacząć marsz w górę tabeli. Jerzy Brzęczek, bo o nim mowa, dopiero zaczyna przygodę z ekstraklasą. Wcześniej trenował zespoły w niższych ligach. Ostatnio, przez cztery i pół roku, swój ukochany Raków Częstochowa. Na swojej prezentacji powiedział, że ma nadzieje, że fakt, iż spory kawałek życia spędził pod Jasną Górą sprawi, że przyniesie ze sobą do Gdańska trochę szczęścia.
Problem jest jednak taki, że w Lechii oczekiwano trenera z nazwiskiem. Który już coś w piłce osiągnął. A tu kolejny naturszczyk. Jednak za Brzęczkiem przemawia jego rozsądek. Nie pchał się na siłę do najwyższej klasy rozgrywkowej, bo chciał zdobyć odpowiedni warsztat niżej. Czy jest on już wystarczający na ekstraklasę? To się dopiero okaże. Na pewno jedno jest pewne – piłkarze nie będą mieli taryfy ulgowej. Jerzy Brzęczek to perfekcjonista i profesjonalista – jak mówi, tak ma być zrobione. I nie ma odstępstwa. Jak na to zareagują piłkarze? Zobaczymy w czterech najbliższych spotkaniach.
A może już w niedzielę, kiedy do Gdańska przyjedzie Jagiellonia, która zanotowała fantastyczną jesień. Ale nikt tak naprawdę nie zwrócił na to szczególnej uwagi, bo to nie pierwszy raz, kiedy tak się dzieje. A później, na wiosnę, zaczynała pikować w dół. I chyba już zaczęła w ostatnim meczu rundy jesiennej – dostając srogie lanie od słabiutkiego Ruchu aż 2:5. Jednak Michał Probierz ma coś do udowodnienia w Gdańsku i na pewno odpowiednio zmotywuje swoich piłkarzy. Podobnie jak to było w pierwszym meczu sezonu, kiedy dwa razy Lechię użądlił jej były napastnik, Patryk Tuszyński. Podobnie z dobrej strony będą chcieli się pokazać Przemysław Frankowski oraz Sebastian Madera, którego chyba tak naprawdę najbardziej brakuje z tej trójki teraz w składzie biało-zielonych.
To będzie pierwszy sprawdzian biało-zielonych. Czy już wszystko zabrzęczy, czy znów będziemy oglądać antyfutbol. Warto by było podtrzymać dobrą statystykę bezpośrednich spotkań. Na dwadzieścia siedem do tej pory rozegranych, Lechia wygrała aż czternaście i tylko siedem przegrała. Ale trzeba też mieć na uwadze, że PGE Arena nie należy do szczęśliwych, więc trzeba się podwójnie sprężyć, żeby jeszcze jesienią dobrze zacząć rundę wiosenną.
Patryk Gochniewski
Inne artykuły związane z:
- 24/11/2014 22:37 - Tydzień hokejowych emocji
- 23/11/2014 22:10 - Sama ambicja nie wystarczy - oceniamy Lechię za mecz z Jagiellonią
- 23/11/2014 16:32 - Lechia jeszcze nie brzęczy jak powinna. Podział punktów z "Jagą"
- 23/11/2014 16:13 - Lotos Trefl po horrorze pokonał Asseco Resovię!
- 22/11/2014 15:52 - PGE Atom Trefl - Polski Cukier Muszynianka LIVE: 0:3 - 22:25, 13:25, 16:25
- 21/11/2014 14:11 - Gafurow zostaje w Wybrzeżu
- 19/11/2014 12:20 - Gdański żużel zjedzie z toru?
- 18/11/2014 21:01 - Los żużla w Gdańsku nadal niepewny
- 17/11/2014 17:49 - Dwa sety demolki, jeden emocji
- 17/11/2014 15:44 - Hokeistki Stoczniowca dwa razy lepsze od tyskich Atomówek