Atom Trefl pokazał w meczu dziesiątej kolejce Orlen Ligi charakter. Mistrzynie Polski przegrywały z Chemikiem Police już 0:2 w setach, aby ostatecznie wygrać mecz 3:2 (21:25, 19:25, 25:19, 25:22, 15:11).
GALERIA
Atom Trefl - Chemik 3:2 (21:25, 19:25, 25:19, 25:22, 15:11)
Atom Trefl: Leys 8, Bełcik 2, Pietersen 10, Szeluchina 17, Efimienko 8, Hill 2, Zenik (libero) - Molnar 14, Kaczorowska 2, Łukasik, Podolec 17
Chemik: Werblińska 13, Gajgał-Anioł 13, Glinka-Mogentale 18, Bjelica 12, Mróz 9, Ognjenović 4, Sawicka (libero) - Raczyńska, Grejman, Kowalińska 1
MVP Podolec
Po dwóch pierwszych setach zanosiło się na bezproblemowe zwycięstwo Chemika. Policzanki przyjechały do Gdańska jako niepokonana drużyna w Orlen Lidze i od początku meczu przejęły inicjatywę. Chemik zaczął mecz od prowadzenia 5:1, a sopocianki miały problem ze skończeniem akcji. Przed pierwszą przerwą techniczną podopiecznym Teun Buijsa udało się zmniejszyć straty do 1 punktu (5:6, 6:7). Po powrocie na parkiet policzanki błyskawicznie zbudowały kilkupunktową przewagę. Gdy na tablicy widniał wynik 9:17 zanosiło się na niezłe lanie sopocianek. Atom Trefl poderwał się jednak do walki i doszedł rywalki na jeden punkt (21:22). Ostatnie piłki należały jednak do przyjezdnych.
W drugiej partii na początku przeważały sopocianki, ale po pierwszej przerwie technicznej Chemik szybko doprowadził do wyrównania, a potem gra toczyła się punkt za punkt. Od drugiej przerwy technicznej dominowała ekipa gości, która pewnie wygrała drugiego seta.
Po dziesięciominutowej przerwie niewiele osób liczyło na zmianę losów spotkania. W trzecim secie od początku przeważały policzanki. Po punktowej zagrywce Małgorzaty Glinki-Mogentale było 9:13. W tym momencie zaczęły się zmieniać losy meczu. Sopocianki najpierw wyrównały, a następnie objęły prowadzenie. Przy stanie 18:16 dla Atomu Trefla na parkiet upadła Ana Bjelica. Sędzia główny pokazał, że akcja będzie powtórzona. Po chwili drugi arbiter przekazał, że Serbka przeszła linię środkową i w tym momencie punkt zapisano na konto podopiecznych Teun Buijsa. Chemik do końca seta nie zdołał odrobić strat.
Czwartego seta lepiej zaczęły przyjezdne, ale Atom Trefl szybko zdołał wypracować kilka punktów przewagi, która dość szybko została roztrwoniona. Wynik oscylował w okolicach remisu z minimalną przewagą sopocianek. W końcówce skuteczniejsze były "Atomówki" i doprowadziły do tie breaka.
Podopieczne trenera Buijsa bardzo dobrze zaczęły decydującego seta. Atom Trefl objął prowadzenie 6:1. Chemik próbował gonić wynik i doszedł sopocianki na 2 punkty (12:10), ale ostatnie słowo należało do Atomu Trefla. Mecz zakończyła skutecznym atakiem Brizitka Molnar.
Powiedzieli po meczu
- To był chyba najsłabszy mecz w naszym wykonaniu - oceniła Anna Werblińska, kapitan Chemika Police. - Pierwsze sety co prawda wygrałyśmy, ale także grałyśmy słabo i jedynie to dzięki błędom Atomu wygrałyśmy te partie. Kiedy sopocianki zaczęły grać swoją siatkówkę i rozpędziły się, my nie dotrzymałyśmy kroku.
- Dla nas ten mecz rozpoczął się bardzo ciężko i nie potrafiłyśmy swego rytmu gry - wyznała Izabela Bełcik, kapitan Atomu Trefla Sopot. - Mogę potwierdzić to, co mówiła Ania, że my popełniałyśmy mnóstwo błędów w pierwszych dwóch setach. Nawet jak prowadziłyśmy kilkoma punktami, to nie umiałyśmy tego utrzymać. Chemik robił serię punktów, które nas dobiły. Nie tylko nas doganiały, ale obejmowały prowadzenie i ciężko grało się nam w końcówce. W przerwie skoncentrowałyśmy się i udało się nam wrócić do naszego rytmu. Lepiej funkcjonowała zagrywka. Ja miałam także więcej komfortu w rozegraniu. Dziewczyny super dokładały swoje ataki i możemy cieszyć się ze zwycięstwa.
- Pierwsze dwa sety graliśmy jak sobie założyliśmy - stwierdził Mariusz Wiktorowicz, trener Chemika Police. - Oba zespoły popełniały podobną liczbę błędów, ale to my graliśmy dobrą taktyczną zagrywką, którą utrudnialiśmy rozegranie. Te dwa sety był pod naszą kontrolą. W trakcie przerwy mówiliśmy sobie w szatni, że musimy wyjść zmobilizowani i grać do końca, nie dając się Atomowi rozwinąć. Trzeci set wyrównany do drugiej przerwy technicznej. Potem poszła seria z naszej strony i to pozwoliło się Atomowi odbudować. Na pewno jednak jedna sprawa rzuca się w oczy - przyjęcie. Zespół z Sopotu miał je na o wiele lepszym poziomie, więcej także punktował z własnego serwisu.
- To był mecz o dwóch obliczach - ocenił Teun Buijs, trener Atomu Trefla Sopot. - Dla nas pierwsze dwa sety to szukanie odpowiedniej taktyki. Chemik to bardzo dobrze taktycznie ułożona ekipa, więc nie jest łatwo z nimi grać. Potem jednak, po przerwie udało nam się odnajdywać klucz. Oczywiście różnicę zrobiła Ania Podolec, która wzmocniła naszą siłę ataku i otworzyła nieco więcej możliwości na prawym skrzydle. W dwóch pierwszych setach popełniliśmy dużo błędów, w 3 kolejnych setach zmniejszyliśmy ilość błędów. To miało wpływ na wynik. To dla nas ważny etap w budowie zespołu, ważny mecz i krok naprzód w dążeniu do celu.
Tomasz Łunkiewicz
fot. Sławomir Żylak
- 11/12/2013 13:25 - 50 boisk za 53 miliony zł
- 10/12/2013 18:51 - Wybrzeże nadal szuka zawodników. Wrócił temat Hancocka?
- 09/12/2013 13:06 - Wyremontowany kompleks boisk SP 76
- 09/12/2013 12:37 - Radulović dołącza do Atomu Trefla
- 09/12/2013 11:00 - Wybrzeże nie dostało licencji
- 08/12/2013 19:11 - Asseco bardzo blisko sensacji - wynik
- 08/12/2013 19:01 - Lechia ograła Legię! - wynik
- 08/12/2013 11:55 - Atom Trefl - Chemik LIVE: 3:2 - 21:25, 19:25, 25:19, 25:22, 15:11
- 07/12/2013 18:53 - Rozbić Wojskowych!
- 07/12/2013 18:47 - Zmęczona ZAKSA ograła Lotos Trefl