Co Karnowski ukrywa? Tajemnice sopockiego parkietu

Wewnętrzny audyt PGE w siatkarskiej spółce Atom Trefl wykazywał nieefektywną gospodarkę finansową w klubie. Członkiem jego rady nadzorczej był przez wiele lat prezydent Sopotu Jacek Karnowski - zarobił z tego tytułu blisko 70 tys. złotych - który na podstawie umów reklamowych przekazał klubowi ponad milion złotych. Radny Wojciech Fułek próbował zapytać prezydenta o usterki w funkcjonowaniu klubu dofinansowywanego przez miasto Sopot.

Szefa opozycyjnego ugrupowania "Kocham Sopot" zaintrygowało zwłaszcza, że "wyniki zewnętrznych audytów przeprowadzonych na zlecenie Rady Nadzorczej Trefl Siatkówka SA wykazywały nieprawidłowości w organizacji klubu oraz nieefektywność w zakresie prowadzonej gospodarki finansowej". Tymczasem członkiem rady nadzorczej spółki, której PGE przekazało tylko za pośrednictwem PGE EJ 1 ok. 30 mln złotych był Jacek Karnowski, który w swojej sprawie wydał osobiste zarządzenie, kontrasygnowane przez radcę urzędu Ewę Frymark. Z zarządzenia wynika, że "przedstawiciel gminy Sopot zobowiązany jest do składania rocznych sprawozdań ze swojej działalności w radzie nadzorczej".

- Uznałem - mówi "Gazecie Gdańskiej" W. Fułek - że prezydent winien jest radnym wyjaśnienia. Nie przypominamy sobie bowiem, by kiedykolwiek informował nas o niepokojących wynikach audytów w spółce, w której Sopot jest udziałowcem, natomiast pamiętam, że prezydent energicznie rekomendował kolejne umowy marketingowe z siatkarkami.

W skierowanej do prezydenta interpelacji padają pytania o dofinansowanie Atomu Trefla przez Sopot, o brak informacji ze spółki, której samorząd przekazywał pieniądze na działalność, wreszcie o to, w jaki sposób i przed kim Jacek Karnowski składał sprawozdanie ze swojej pracy we władzach spółki.

W odpowiedzi prezydent poucza radnego - "nie jest to interpelacja" - ale łaskawie odpowiada, że "twierdzenie o wieloletnim dofinansowaniu spółki przez miasto nie odpowiada stanowi faktycznemu". Dodaje też: "Również Pana stwierdzenie, że miasto przekazywało publiczne pieniądze na DZIAŁALNOŚĆ klubu i spółki jest nieprawdziwe(...) Kwoty przeznaczane były na DZIAŁALNOŚĆ promocyjną świadczoną na rzecz miasta Sopot przez drużynę siatkarską Atom Trefl Sopot". Prezydent podaje też radnemu do wierzenia, że spółka wypracowała warte miliony złotych zwroty medialne, choć nie podaje źródeł tych szacunków.

- Nic z tej odpowiedzi nie wynika. Prezydent ucieka od meritum, udaje że pieniądze publiczne przekazywane w formie umów reklamowych to są pieniądze mniej publiczne, jakby nie pochodziły z tego samego budżetu Sopotu. Nie wyjaśnia też sprawy fundamentalnej, czyli jakie nieprawidłowości wynikały z audytów rady nadzorczej i dlaczego informacja na ten temat od przedstawiciela miasta w radzie nie była udostępniana radnym - komentuje odpowiedź J. Karnowskiego radny Fułek.

Zamiast realizować własne zarządzenie z lutego 2015 roku, J. Karnowski informuje radnych, że "sprawozdania z działalności rady nadzorczej przyjmowane uchwałami tego organu przedkładane były akcjonariuszom celem zatwierdzenia".

Gmina Sopot wykupiła w spółce Atom Trefl usługi reklamowe o wartości ponad milion złotych. To mniej niż przekazała Polska Grupa Energetyczna, ale dostatecznie dużo by prezydent nie udawał Greka. Tym bardziej, że sam wydelegował się do rady nadzorczej tej spółki i zapewnił sobie godziwe wynagrodzenie. Ukrywając przed radnymi informacje wynikające z wewnętrznych audytów rady nie wykonuje zarządzenia, w którym sam nałożył na siebie taki obowiązek. Chroni więc nepotyzm, którego jest indywidualnym beneficjentem, a łamie prawo, które zapewnia mu osobisty dochód.
Tymczasem mimo milionowych przychodów z promocji Sopotu, siatkarska spółka przeniosła się do Krakowa, a prezydent nie oponował, choć, jeśli mu wierzyć, straty są poważne. - Będziemy domagać się sprzedaży akcji Sopotu w spółce, która przeniosła się do Krakowa - zapowiada W. Fułek.
GG