Pogoń Szczecin przerwała serię zwycięstw Arki, zwyciężając z gdyńską ekipą 3:1. Gdynianie zagrali słabszą drugą połowę i stąd ta porażka. Piłkarze nie załamują się jednak i już w następnych spotkaniach będą walczyć o kolejne punkty.
Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 3:1 (1:1)
bramki: Djousse (15, 64), Ława (66) - Ivanovski )31)
Pogoń: Janukiewicz - Hricko, Radler, Noll, Pietruszka - Frączczak, Szałek, Ława, Andradina (68 Akahosi), Kolendowicz (84 Rogalski) - Djousse (78 Sotirović).
Arka: Juszczyk - Krajanowski, Mazurkiewicz, Łągiewka, Radzewicz - Kowalski (80 Niedziela), Jarzębowski, Benat, Kuklis - Ivanovski (65 Surdykowski) - Flis (74 Szwoch).
Żółte kartki: Kolendowicz - Mazurkiewicz, Jarzębowski, Niedziela
Czerwone kartki: Mazurkiewicz (89 za dwie żółte)
Sędzia: Marek Opaliński (Legnica)
Widzów: 7219
Pierwsza połowa to delikatna przewaga pogoni na początku i już bardziej zdecydowana Arki pod koniec. Pierwszy gol padł już w 15 minucie gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, po zamieszaniu w polu karnym Arki do piłki dopadł Djousse i otworzył wynik. Akowcy podrażnieni stratą gola szybko rzucili się do ataku. Okazje miał Kuklis, ale dopiero jego podanie do Ivanovskiego przyniosło skutek. Macedończyk powoli, z meczu na mecz staje się być coraz skuteczniejszy. Do końca I połowy zostało jeszcze 15 minut i to gdynianie chcieli zyskać prowadzenie. Dobre okazje mieli Flis i Jarzębowski, ale w dobrej dyspozycji był Janukiewicz.
Po przerwie szybko okazję miał Ivanovski, ale pod presją nie potrafił skierować piłki do bramki. Za to Pogoń miała coraz więcej okazji, które wreszcie wykorzystała. Zabójcze dwie minuty 64-66.Najpierw kontra i akcja Kolendowicz - Djousse, a po chwili strzał z dystansu Bartosza Ławy i było już 3:1. Potem mieliśmy jeszcze słupek Pogoni i poprzeczkę Arki, a także czerwoną kartkę dla Mazurkiewicz za dwie żółte, ale wynik już się nie zmienił.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Sasal (Pogoń Szczecin): Zagraliśmy dziś dwie różne połowy. W tej pierwszej, do momentu strzelenia bramki, Arka miała swoje sytuacje i zaskoczyła nas agresywnością i źle to się mogło skończyć. Potem my zdobyliśmy bramkę i myśleliśmy, że już jest po meczu i sobie pobiegamy do przerwy. W drugiej połowie w końcu zagraliśmy tak, jak powinniśmy grać: agresywnie, tworzyliśmy sporo sytuacji. Trzeba jednak przyznać, że Arka była jednym z najlepszych zespołów, które tutaj z nami grały. Na pewno musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Dziś możemy się cieszyć z tego, że drużyna zdobyła trzy punkty, ze potrafiła się podnieść w trudnym momencie. Strzeliliśmy znowu ładne bramki, zwycięstwo było przekonywujące. W siedemnastu meczach zdobyliśmy ponad trzydzieści punktów i myślę, że jest to plan, który zrealizowaliśmy. Nie zapominajmy jednak, że mamy jeszcze trzy spotkania, szalenie ważne do tego, żebyśmy mieli spokojną zimę i żebyśmy pracowali z głową pod kątem pierwszego miejsca. Cieszymy się, że mamy lidera i czekamy jeszcze na mecz Zawiszy Bydgoszcz.
Petr Nemec: O ile w pierwszej połowie jeszcze sobie radziliśmy, to już na drugą wyszliśmy źle. Było to tak naprawdę czekanie na bramkę i tak się ostatecznie stało. Nie wiem dlaczego ta druga połowa tak wyglądała. Praktycznie w jedną minutę straciliśmy jakiekolwiek szanse na dobry wynik.
FA
- 02/11/2011 08:18 - Kontrakt Kucharskiego w Indiach
- 01/11/2011 15:19 - "Kafar" traci animusz
- 31/10/2011 15:18 - Po pierwszej wygranej Trefla: Prawdziwa ulga
- 31/10/2011 10:07 - Walasek w Gdańsku?
- 30/10/2011 14:04 - Ekstraligowy skład rodzi się w bólach
- 30/10/2011 09:32 - Kolejne pewne zwycięstwo Trefla
- 29/10/2011 19:55 - Arka przegrywa w Szczecinie (wynik)
- 28/10/2011 21:45 - Biało-zieloni przegrywają po kontrowersyjnej bramce
- 28/10/2011 21:22 - Pierwszy raz Trefla
- 28/10/2011 20:31 - Lechia przegrała we Wrocławiu (wynik)