Jak co roku od 26 lat, w sylwestra piłkarski mecz rozegrali byli pracownicy Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik". Na boisku można było zobaczyć wiele znamienitych postaci z byłym premierem Janem Krzysztofem Bieleckim, oraz obecnym Donaldem Tuskiem na czele. Uczczono też pamięć wielkich nieobecnych – Macieja Płażyńskiego i Arkadiusza Rybickiego.
Spółdzielna Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik"
„Starzy” – „Młodzi” 1:1 (0:1)
0:1 Prętki
1:1 Kowalczys
Grały dwie drużyny - „Młodzi” na „Starych”. W obu drużynach grali synowie zmarłego marszałka Płażyńskiego, ale także przez boisko przewijali się Jacek Karnowski, Andrzej Kowalczys, Jerzy Borowczak, a wśród widzów równie znane postacie na czele z posłem Pawłem Orłowskim, który stwierdził, że „w piłkę to ja nie za bardzo”.
- Nie będzie z nami Maćka, nie będzie Arama Rybiskiego, ale postanowiliśmy, że i tak będziemy te mecze grali. Cieszę się, że w miejsce Maćka wejdzie jego syn. Będziemy chcieli grać, nie tylko dla tego, że jest taka tradycja nasza, ale też żeby zrobić taką sylwestrową pamiątkę naszych przyjaciół. Dlatego to jest ważniejsze niż kopanie piłki – mówił przed meczem premier Donald Tusk.
W czasie meczu rozgrywanego w dość trudnych warunkach, na boisku nie było technicznych popisów, jak na lekarstwo było również akcji podbramkowych. W drużynie „Starych” doskonale z roli defensywnego pomocnika wywiązywał się Jan Krzysztof Kielecki, jednak w ataku drużyna ubrana w stroje Lechii nie potrafiła długo stworzyć składnej akcji. Nawet wysunięty napastnik Donald Tusk nie stwarzał sobie dobrych sytuacji. Za to "Młodzi" po szybkiej kontrze zdobyli jedyną bramkę pierwszej odsłony. Jacek Prętki strzelił z ostrego kąta na pustą bramkę, gdyż bramkarz „Starych” wyszedł do dośrodkowania. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem drużyny „Młodych”.
Po przerwie na obiekt przy ulicy Traugutta dotarł spóźniony Jacek Karnowski. – Udało mi się wylądować z Monachium z lekkim opóźnieniem, ale jestem – stwierdził prezydent Sopotu. Jego wejście na boisko wniosło sporo ożywienia w szeregach jego drużyny. Kilka dobrych rajdów i dryblingów mogło się podobać. – Trochę szybkości jeszcze mi zostało – chwalił się po meczu. Wreszcie po 20 minutach drugiej części gry „Starzy” doprowadzili do wyrównania. Udało się im wyrównać i pomimo huraganowych ataków ekipy Tuska, mecz zakończył się wynikiem 1:1. – Bardzo miło mi się grało w tym meczu, pomimo niezbyt dobrych warunków. Uważam, że było to bardzo godne upamiętnienie mojego ojca – powiedział po meczu Jakub Płażyński.
Po spotkaniu była chwila na składanie noworocznych życzeń między zawodnikami i obserwatorami meczu. Specjalnie dla czytelników Gazety Gdańskiej i portalu wybrzeże24.pl, oryginalne życzenia złożył Jacek Karnowski:
„Życzę wam, żebyście jak najbardziej korzystali z uroków naszego regionu, częściej wychodzili z domu i mniej oglądali telewizję.”
Filip Albertowicz
Inne artykuły związane z:
- 06/01/2011 19:21 - "Gibon" w Arce
- 06/01/2011 19:12 - Zadecydowały wolne
- 04/01/2011 15:58 - Pawliccy będą rozmawiać z Wybrzeżem
- 04/01/2011 14:16 - ASIR gra z orkiestrą
- 03/01/2011 14:16 - Wołąkiewicz w Lechu... od jesieni
- 30/12/2010 16:46 - 26 mecz sylwestrowy "wysokościowców"
- 30/12/2010 16:36 - Koszykarskie show w Kaliszu
- 30/12/2010 16:16 - Asseco pozbywa się zawodników
- 29/12/2010 00:22 - Wołąkiewicz dogadany z Lechem?
- 27/12/2010 21:55 - Max nowym zawodnikiem Wybrzeża