W tumulcie walki dotarły jednak w południe 3 września aż na Westerplatte bicia dzwonów kościelnych Gdańska. Niosły się… i brzękiem utrapionym okrzyki i jakieś wiwaty. Gdańsk witał Wermachtu przekraczającego granicę, z Rzeszy…
Radio podało wiadomość o całkowitym odcięciu Pomorza od reszty Ziem Polskich.
Ranni polscy żołnierze 7.09.1939, od lewej por. Leon Pająk, st. strz. Władysław Łakomiec, strz. Jan Czywil, zmarł wieczorem
Trwał bój zacięty, twardy i nieustępliwy. Z godziny na godzinę, z dnia na noc i znów z nocy na dzień. Załoga polska walczyła już prawie bez odpoczynku, bez snu, bez gorącej strawy.
Niemcy, rozwścieczeni nigdy nie spodziewanym tak silnym oporem garstki Polaków na słabo umocnionym terenie, rzucają do walki coraz nowe siły. Ale nic. Polskie nadbrzeże trwa zacięcie, nieustępliwie. Ku wściekłości swej i rozpaczy niemieckie dowództwo działań śle co godzinę lakoniczny komunikat: Westerplatte kamftnoch.
Tak, Westerplatte walczy. Walczy z tą sarmacką zaciętością. Walczy bez oglądania się, czy jest realny sens tej walki. Tak by na pewno nie walczył Niemiec, Francuz, ani Czech. Polak walczy tutaj już tylko o honor. Nie szuka kompromisu ani łatwych koncesji.
Niemcy szaleją. Szóstego dnia z wieczora próbują podpalić las okalający koszary i warownie Westerplatte. Od stacji kolejowej podsuwają drezyny, a na nich cysterny z ropą. Od pierwszych dni stosują metody, które udoskonalą w tej wojnie. Metody podłości i zbrodni.
Wartownia I przypuszcza ogień w kierunku posuwającej się drezyny. Któraś seria szczęśliwie trafia. Ropa wypala się w cysternie.ÂÂ Walka trwa. Ludzie pomęczeni, czarni od brudu i osmoleni, wyglądają przy stanowiskach jak opętani. Rozgrzana broń parzy palce. Nie sposób jest dostarczyć na poszczególne punkty oporu choć odrobinę żywności. Powieki kleją się do snu. A natarcia niemieckie, szczególnie nocne, wciąż wzbierają na sile.
Walka trwa. Słabną umocnienia poszczególnych wartowni. Niszczy je coraz skuteczniej ogień artyleryjski. Łączność zostaje zupełnie przerwana. Poszczególne placówki bronią się niezależnie od siebie. Walka trwa. Wśród rannych szerzy się gangrena. Brak środków opatrunkowych. Około 40 procent pozostałej przy życiu załogi jest ranna. Wyczerpanie sięga szczytów. Ludzie padają z nóg.
Komunikat radiowy donosi o przekroczeniu Narwi przez wojska niemieckie, o zbliżaniu się do przedpoli Warszawy.
Przychodzi tragiczna godzina 10, minut 15, dnia 7 września. Dalsza walka jest niemożliwa. Następuje kapitulacja.
Chociaż nie sposób było walczyć dalej, choć większość obrońców biła się już będąc ranną, z tragedią w duszy odkłada żołnierz polski broń od ramienia. Ze szlochem wewnętrznym, najgłębszym, wychodzi za obręb Westerplatte.
Oficerowie niemieccy salutują. Nawet w tych niskich duszach musiał się zrodzić podziw dla niesłychanego bohaterstwa i poświęcenia. Salutują bo nakazuje im to przymus wewnętrzny.
Potem niesieni są ci ranni, którzy sami iść nie mogą.
Na Westerplatte na straży polskiego Wybrzeża, na straży polskiego morza, polskiego Gdańska i nadbałtyckiej misji dziejowej pozostaje 16 poległych bohaterów. Bohaterów Westerplatte.
Niemcy wywożą swoich ponad 300 zabitych na cmentarz w głębi miasta. Słońce, świecące przez cały czas walk, teraz skryło się za ciemną płachtę chmur…
Ucichły strzały nad Westerplatte.
* * *
Koniec epopei Westerplatte? – Nie, dopiero początek. Trwa ona przez każdy dzień koszmaru okupacji, w walkach podziemnej armii, trwa na zwycięskim szlaku bojowym Pierwszej Polskiej Brygady Pancernej Imienia Bohaterów Westerplatte, trwa dzisiaj, i trwać będzie jak długo Polska żywie.
/pisałem w sierpniu 1946 r./
Eugeniusz Paukszta
APEL POLEGŁYCH
Kompania Westerplatte. Żywa po wieczne czasy wielką Legendą bohaterstwa i poświęcenia. Drogowskaz dumy, odwagi i wytrwania. Symbol nieugiętej postawy Narodu.
Płonie ognisko. Biją głucho werble żałobne. Apel poległych.
- Plutonowy Pecelt.
- Nieobecny. Poległ na polu chwały.
Szczęk broni. Błysk bagnetów w blasku ogniska. Postawa – prezentuj broń.
- Kapral Gębura.
- Nieobecny. Poległ na polu chwały.
I znów szczęk broni. I znów błysk bagnetów w blasku ogniska. Postawa – prezentuj broń.
W ciszę łagodnego wieczoru donośnie padają nazwiska. Spiżowym tonem dźwięczą głoski. Spiżem ryje się w Sercach Narodu ich Pamięć.
Te nazwiska, to symbol sprawiedliwości i zwycięstwa. Ofiary głębokiej i miłości serdecznej. Symbol Polski niepokonanej i niezłamanej. Polski przez krew i ofiarę Westerplatte wracającej na Ziemie Piastów.
- Kapral Kowalczyk
- Kapral Perucki
- St. Strzelec Zatorski
- St. Strzelec Okraszewki
- St. Strzelec Jezierski
- St. Strzelec Zięba
- St. Strzelec Jakubiak
- Strzelec Krzak
- Strzelec Czywil
- Strzelec Piróg
- Strzelec Kita
- Zawiadowca stacji, St. Strzelec Najsarek
- Legionista Uss
- Legionista Dulęba
- Nieobecni, polegli na polu chwały.
Głucho biją werble żałobne. Echo niesie je hen, jak Polska długa i szeroka. Na wschód i zachód, południe i północ.
I jak Polska długa i szeroka, stają ludzie na baczność. Prężą się ramiona. Na cześć i wieczną pamięć Tych, co za nas ginęli.
- Prezentuj broń.
Opracowanie tekstu Stanisław Seyfried
Opracowanie graficzne Mariusz Hoffman
Zdjęcia z prywatnej kolekcji Andrzeja Walasa oraz Narodowe Archiwum Cyfrowe z domeny publicznej
- 04/10/2021 09:58 - Johann Carl Schultz – Neapolitańskie widoki
- 26/09/2021 14:51 - Rozstrzygnięcie konkursu „Fortepian Szopena”
- 21/09/2021 16:57 - Misiek & Taranek
- 14/09/2021 08:12 - U Berlewiego przy Senatorskiej w Warszawie
- 06/09/2021 15:13 - Gdańsk przez pryzmat - odsłona druga
- 29/08/2021 15:51 - Jacek Malczewski - Portret własny
- 18/08/2021 19:34 - Eugeniusz Paukszta - WESTERPLATTE cz. 2
- 17/08/2021 13:00 - Piotr Jakubczak – malarz z Beskidu Śląskiego
- 16/08/2021 10:14 - Tadeusz Bałakier - pejzażysta w dawnym stylu
- 08/08/2021 14:23 - Sensens Andrzeja Lipniewskiego